Łapcie bonus! <3
#allovermeLS
Pocałowałam Westa.
Przez kolejne dni nie może mi to wyjść z głowy. Destiny wyzywa mnie od rozkojarzonych idiotek, bo o niczym jej nie powiedziałam, i ciągle w kółko analizuję słowa Westa, który tak po prostu odpowiedział na pocałunek i przygarnął mnie do siebie tak naturalnie, jakby codziennie rzucała się na jego jakaś laska.
Może właśnie tak jest?
Prawda jest jednak taka, że odkąd się do nich wprowadziłam, u żadnego z chłopaków nie widziałam żadnej dziewczyny. Na pewno mieli jakieś w przeszłości, ale teraz chyba nie.
Sama nie wiem, co myśleć o sposobie, w jaki West po wszystkim się zachował. Był kochany jak zwykle, oczywiście, ale... dla niego to chyba nic nie znaczyło. Potraktował to tak lekko, jakby nie chodziło o nic więcej.
Ale ja sama mam mętlik w głowie i nie wiem, czy tak nie jest lepiej. Nie jestem gotowa na kolejny związek. Przypadkowe całowanie? Pewnie, jeśli nie będzie z tego żadnych problemów. Ale nie wiem, czy potrafię nam to zagwarantować. Czy nie zeświruję w którymś momencie?
West po wszystkim zachowuje się całkowicie swobodnie i normalnie. Rozmawia ze mną tak jak zwykle, w czwartek zabiera mnie nawet na trening karate, na którym nic więcej się między nami nie dzieje, i trzyma dystans, jakby domyślał się, że tego potrzebuję. Ja z kolei co rano wychodzę na jogging, czasami sama, czasami z Parkerem, i skupiam się na studiach, przede wszystkim na zaliczeniu z psychologii społecznej z Vance'em. Razem idziemy nawet na jeden z treningów Os, by znowu obserwować futbolistów i ich dynamikę w grupie. Mamy już pierwsze wnioski, które chcemy zaprezentować w naszej prezce.
W piątek siedzę z laptopem na stoliku kawowym na podłodze w salonie, gdy drzwi wejściowe się otwierają, a do domu wchodzą Parker i West. Kłócą się o coś od wejścia, ale nie zwracam na to uwagi, bo kończę właśnie zadanie na statystykę. Zapisuję rezultaty i zerkam na nich znad laptopa, gdy obaj rzucają się na kanapę za mną.
– Cześć, skarbie – odzywa się West, a jego pieszczotliwe spojrzenie sprawia, że czuję ciepło na policzkach. – Jak ci mija dzień?
– A dobrze, dziękuję – odpowiadam. – O co się kłócicie?
Chłopaki wymieniają spojrzenia.
– Nie kłócimy się – protestuje Parker. – Dyskutujemy.
– Żywiołowo dyskutujemy – dodaje West.
Parskam śmiechem.
– Dobra, to o czym żywiołowo dyskutujecie?
– Ten mały gnom oznajmił, że nie będzie go na moim meczu w sobotę – skarży się Parker. – Vance musi jechać odwiedzić rodziców, a ponieważ rodzina Westa mieszka niedaleko, postanowił się z nim zabrać. I kto mi będzie kibicował na meczu?
– Stary, czy ja ci kiedykolwiek kibicowałem na meczu? – dziwi się West.
– Ja będę ci kibicować – zapewniam, a na ustach Parkera wykwita powolny, seksowny uśmiech. – No co? Przecież byłam na waszym ostatnim meczu. Może mnie nie widziałeś, ale siedziałam bardzo blisko bandy...
– Och, widziałem cię, słoneczko – przerywa mi Parker nieco protekcjonalnie. – Uwierz mi, ciebie nie sposób nie zauważyć.
Och.
– No więc... – próbuję zebrać myśli – ...będę na meczu. I zabiorę ze sobą Des oraz Alanę. Albo raczej Des zabierze nas, bo w końcu Tiago też gra. Wszystkie trzy będziemy wam bardzo kibicować.
CZYTASZ
All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONE
RomanceJosephine „Josie" Maxwell-Spencer to prawdziwe słoneczko: dziewczyna, który patrzy na świat przez różowe okulary, chce we wszystkich widzieć dobro i stara się, żeby każdy ją polubił. Kiedy tuż po rozpoczęciu drugiego roku studiów w Yarrow Josie rozs...