41. Vance

3.7K 651 140
                                    

#allovermeLS

Oczywiście, że moi rodzice zakochali się w Josie. Kto by się w niej nie zakochał?

Zauważyłem to już przy ich pierwszym spotkaniu, chociaż wtedy chyba na ojcu i matce największe wrażenie zrobiło nazwisko mojej fałszywej dziewczyny. Bardzo szybko jednak ona zawojowała ich serca, dokładnie tak, jak się spodziewałem.

Po przywitaniu zgodnie z sugestią rodziców pokazałem jej dom, chociaż nie czułem się z tym specjalnie komfortowo. Ten budynek przypomina mauzoleum i ktoś tak ciepły i pełen życia jak Josie na pewno nie czuje się w nim dobrze. Ciekawi mnie, jak wygląda jej rodzinny dom, ale zapewne nie będzie mi dane nigdy się tego dowiedzieć. Z rozmów z Josie wywnioskowałem jednak, że ma kochającą rodzinę, więc na pewno jej dom to odzwierciedla.

Tak jak mój odzwierciedla dynamikę mojej rodziny.

Jeśli Josie nie podobają się pomieszczenia, przez które ją przeprowadzam, to nic na ten temat nie mówi. Cały czas się uśmiecha i paple coś bez sensu, aż w końcu podąża za mną na piętro, gdzie znajduje się mój pokój.

To właściwie osobny apartament złożony z salonu, sypialni, do której prowadzą z niego podwójne drzwi, garderoby i łazienki. Jest przestronny, ascetycznie umeblowany, jasny i kompletnie nie w moim stylu. Teoretycznie jednak mogę spać na kanapie i oddać Josie sypialnię, jeśli tego właśnie będzie chciała.

– Przepraszam cię za tę sytuację – mamroczę, kiedy zamykam za nami drzwi.

Josie odwraca się do mnie zdziwiona.

– To znaczy za co?

– Za tę wspólną sypialnię. – Wzruszam ramionami. – Nie pomyślałem, by poprosić o przygotowanie drugiego pokoju. Mogę spać na kanapie, a ty...

– Vance, jesteś zdecydowanie za wysoki na tę kanapę – przerywa mi z rozbawieniem. Na szczęście nie wygląda na urażoną. – Nie byłoby ci tutaj wygodnie. Proponuję, żebyśmy oboje spali w łóżku. W końcu już to razem robiliśmy.

Jej słowa brzmią w moich uszach dwuznacznie nawet wtedy, gdy ona nie ma takiego zamiaru.

– Tak, ale nie musisz...

– To naprawdę nic takiego – dodaje pospiesznie. – Nie jestem zła ani nic. Jesteśmy przyjaciółmi i możemy spać w jednym łóżku. Jest w porządku, nie przejmuj się tym tak.

Chwyta mnie za rękę i uśmiecha się, a moje serce natychmiast dla niej topnieje. Problem w tym, że nie wiem, czy utrzymam ręce z dala od niej, gdy znajdziemy się w jednym łóżku, ale jeśli właśnie tego chce, niech tak będzie.

Jakoś wytrzymam.

Przechodzimy do garderoby, gdzie czekają już nasze bagaże. Chcę sięgnąć po sukienkę Josie – nie widziałem jej jeszcze i jestem niezwykle ciekaw, co kryje ten pokrowiec – ale ona przepycha się przede mną i zabiera mi go sprzed nosa, nie pozwalając go dotknąć.

– Zostaw, bo nie będziesz miał niespodzianki – mówi.

Walczę z uśmiechem.

– A może ja wcale nie chcę niespodzianki?

– Chcesz. – Uśmiecha się szeroko. – Warto na nią poczekać.

Ucieka z sukienką na drugi koniec garderoby, a ja patrzę za nią, dochodząc do wniosku, że ma rację.

Naprawdę warto na nią poczekać.

***

Josie wystarczyło dziesięć minut w jednej limuzynie z moimi rodzicami, by całkowicie ich zawojować.

All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz