24. Parker

3.3K 577 114
                                    

#allovermeLS

Josie jest naprawdę słodka, kiedy się przejmuje.

To znaczy zawsze jest słodka. W końcu to Josie. Ale wtedy, kiedy obawia się, że źle ją zrozumiemy albo nie sprosta naszym oczekiwaniom, jest po prostu rozczulająca.

West niepotrzebnie jej pisał, że powinna mądrze wybrać film, bo tylko się tym zestresowała. Przy okazji wyszło na jaw, że ona wielu rzeczy w ogóle nie oglądała. Nie lubi horrorów, bo się na nich boi, thrillery ją stresują, a romanse doprowadzają do płaczu. Po krótkim namyśle stawiamy więc na komedie. A skoro Josie ma tyły, jeśli chodzi o kinematografię, przerzucamy się naszymi ulubionymi tytułami, żeby pokazać jej coś fajnego.

Kłócimy się – głównie West i ja, Vance tylko gapi się na nas ponuro – podczas gdy Josie przyrządza w kuchni popcorn, śmiejąc się z nas i z zaciekawieniem obserwując naszą wymianę zdań. Ja upieram się przy Kac Vegas, West chce puścić 22 Jump Street, ale to przecież sensacja, więc Josie na pewno się nie spodoba. W końcu nasza współlokatorka wraca do salonu z miską pełną pachnącego masłem popcornu i chipsami, siada na środku kanapy i zaczyna coś pisać w telefonie, podczas gdy my dalej się kłócimy.

– Napisałam do Des z prośbą o polecajkę – mówi po chwili. – Powiedziała, żebyśmy obejrzeli Magic Mike'a.

No oczywiście, że to napisała.

Wymieniam z Westem znaczące spojrzenia.

– Niech zgadnę, powiedziałaś jej, że robimy sobie seans w czwórkę? – pyta uprzejmie West.

Josie podnosi na niego niewinne spojrzenie i mruga.

– Tak, a co?

– To, że twoja przyjaciółka to zołza – prycham, siadając obok niej na kanapie. West pospiesznie zajmuje miejsce po jej drugiej stronie, a Vance nawet nie rusza się ze swojego fotela. – To film o striptizerach. Myślisz, że mamy ochotę to oglądać?

Josie przez chwilę gapi się na mnie bezmyślnie, a potem uśmiecha się szeroko, tak pięknie, że zapiera mi dech.

– To tym bardziej chcę to obejrzeć – deklaruje ku naszemu zdziwieniu. Sądziłem raczej, że się speszy. – A wy co? Boicie się utraty swojej męskości czy jak?

Byłoby lepiej, gdyby nie wypowiadała takich słów w mojej obecności, bo będzie się mogła szybko przekonać, że moja męskość ma się całkiem dobrze.

– To nudny film, na pewno ci się nie spodoba – zapewniam całkiem przekonująco. – Lepiej puśćmy Kac Vegas.

Josie patrzy na mnie tymi swoimi wielkimi niebieskimi oczami, aż ściska mnie w dołku. Chociaż wiem, co się zaraz stanie, nie jestem w stanie w żaden sposób temu zapobiec.

– Proszę, Parker – mówi. – Chcę obejrzeć Magic Mike'a.

Wyrzucam dłonie do góry w geście poddania.

– No dobra! West, puść tego cholernego Magic Mike'a. – Kumpel patrzy na mnie tak, jakby mnie porąbało, ale sam też nie protestuje. A Vance oczywiście nadal milczy, gapiąc się tylko na Josie. Nie żebym akurat po nim spodziewał się jakiegokolwiek wsparcia. – Ale jeśli choć raz oderwiesz wzrok od ekranu, słoneczko, bo się zawstydzisz, to pijesz karniaka.

Uśmiech wraca na te pełne, cudowne usta Josie.

– Dobra. Ale wy też.

Prycham lekceważąco. Jakiś głupi film nie jest w stanie mnie zawstydzić. Robiłem rzeczy, po samym opisie których Josie dochodziłaby do siebie przez trzy dni.

All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz