44. Josie

3K 556 111
                                    

#allovermeLS

W drodze powrotnej do Chester Vance wyjaśnia mi, dlaczego nie chciał wstąpić do pływackiej drużyny uniwersyteckiej. Całkowicie rozumiem i popieram jego decyzję, i nie pojmuję, jak jego rodzice mogą się zachowywać inaczej. Przecież to jego życie. To on wie, co jest dla niego najlepsze.

Problem w tym, że jego rodziców to chyba nie obchodzi.

– Czyli... nie chcesz z tym wiązać swojej przyszłości – podsumowuję, a Vance kiwa głową, nie odrywając wzroku od drogi przed nami. – A z fotografią? Na pewno w tym też jesteś dobry.

Szczerzę się do niego, a Vance wyraźnie się waha.

– W zasadzie sam nie wiem – wyznaje. – Mógłbym być fotografem. Na pewno ten zawód pasowałby do mnie bardziej niż cokolwiek związanego z psychologią. Ale moi rodzice...

– Vance, kochanie – przerywam mu i kładę dłoń na jego przedramieniu. – Nie przejmuj się tym, co powiedzą na to twoi rodzice. To twoje życie. Sam musisz zdecydować, czego od niego chcesz.

Vance zerka na mnie kątem oka, a jego spojrzenie się ociepla.

– W tej chwili chcę tylko ciebie, promyczku – mówi.

Czuję, że się rumienię. Nie przywykłam jeszcze do takich słów padających z ust Vance'a, choć przyznaję, że to bardzo przyjemne.

– A jeśli chcesz się upewnić, że jestem dobry w fotografii, to możemy zatrzymać się gdzieś po drodze – dodaje po chwili niedbale. – Mam w bagażniku aparat. Mogę zrobić ci kilka fotek i sama ocenisz.

Wow.

Przez chwilę nie odpowiadam, zaskoczona jego propozycją. Oczywiście mam lepszą, ale zanim zdążę cokolwiek powiedzieć, Vance chyba dochodzi do błędnego wniosku, że moje milczenie oznacza dezaprobatę, i próbuje się z tego wycofać.

– To znaczy oczywiście nie musisz, jeśli nie chcesz...

– A może zrobisz mi kilka zdjęć w twojej pościeli? – przerywam mu.

Vance posyła mi szybkie zaskoczone spojrzenie.

– Co?

– Robiłeś kiedyś jakąś rozbieraną sesję? – pytam, a kiedy on powoli kręci głową, dodaję: – A może chciałbyś spróbować? To może ci się przydać w przyszłości do portfolio.

Tym razem to on przez chwilę milczy. A potem odpowiada niespiesznie, lekko zachrypniętym głosem:

– Chciałbym, ale twoja rozbierana sesja nie nadawałaby się do portfolio. – Zanim zdążę uznać, że powinnam czuć się urażona tymi słowami, on dodaje: – Nie chciałbym, żeby ktokolwiek poza mną patrzył na to, co teraz przychodzi mi do głowy.

Och.

– No cóż... nie musimy tego nikomu pokazywać – zapewniam go. – Chociaż pewnie będę chciała się pochwalić Parkerowi i Westowi.

– Im możesz – zgadza się. – Ale nikomu więcej.

Ponieważ jest naprawdę rozmowny, a do Chester mamy jeszcze dobre pół godziny drogi, postanawiam pociągnąć go za język.

– I wy naprawdę nie bywacie o siebie zazdrośni? Nie byłeś zazdrosny, kiedy byłam z Parkerem i Westem, a ty trzymałeś się z daleka? – dopytuję ostrożnie.

– W pewnym sensie trochę tak – przyznaje niechętnie. – Ale to inny rodzaj zazdrości. Nie przeszkadza mi, że z nimi jesteś. Po prostu bardzo chciałem być tam z wami albo na miejscu któregoś z nich, i wyrzucałem sobie, że to tylko moja wina, że mnie tam nie ma.

All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz