#allovermeLS
Josie jest taka piękna, kiedy szczytuje w moich objęciach.
Trzymam ją mocno, wbijając się w nią i goniąc własną przyjemność, a ona odchyla głowę do tyłu i długo dochodzi, jęcząc moje imię. Zaczerwieniona i rozczochrana, naga, jest w tej chwili tak kurewsko seksowna i piękna, że nie mogę oderwać od niej wzroku. Zaciskam kurczowo palce na jej biodrach, pomagając jej się unosić i opadać, aż w końcu mnie również dopada orgazm. Przez cały czas nie spuszczam z niej wzroku.
W końcu opada na mnie i oplata moją szyję, oddychając z trudem. Gładzę ją po łopatkach, uznając, że to było świetne rozproszenie uwagi. Na początek, kiedy zaprowadziłem ją do mojego pokoju, chciałem jedynie sprawić, żeby się rozluźniła i znowu poczuła bezpiecznie. Gdyby sama nie zainicjowała pocałunku, nie posunąłbym się dalej.
Ale to zrobiła i teraz jestem zanurzony głęboko w niej, w prezerwatywie, którą powinienem jak najszybciej usunąć.
– Skarbie, podniesiesz się na chwilę? – proszę.
Josie unosi głowę i spogląda na mnie półprzytomnie. Ma błyszczące oczy, rumieńce na policzkach i wargi opuchnięte od pocałunków. Kocham ją w takim wydaniu.
Ale właściwie kocham ją w każdym.
– Ale nie zostawisz mnie? – pyta bezbronnie.
Uśmiecham się i przechylam do przodu, by pocałować ją przelotnie w usta.
– Nie, muszę się tylko pozbyć gumki – zapewniam. – Zajmie mi to dwie minuty. Szybka wyprawa do łazienki i jestem z powrotem cały twój.
Jestem jej niezależnie od tego, gdzie bym się w danej chwili znajdował, ale to chyba za wcześnie, by jej o tym mówić.
Josie uśmiecha się nieprzytomnie i próbuje ze mnie zejść, więc ponownie chwytam ją za biodra i jej pomagam. Układam ją w moim łóżku, a potem wstaję i uciekam do łazienki, nie bawiąc się nawet w szukanie czegoś do ubrania.
Zgodnie z obietnicą wracam do niej po dwóch minutach, by stwierdzić, że Josie wygodnie ułożyła się w moim łóżku i jest już chyba w pół drogi do snu. Co więcej, założyła na siebie jedną z moich koszulek, w której wygląda...
Cholera. Chyba nie chcę jej z powrotem.
Pospiesznie zakładam bokserki i wsuwam się pod przykrycie obok niej, a ona natychmiast do mnie przywiera. Josie jest słodką przylepą, a ja chętnie przytulam ją za każdym razem, gdy ma na to ochotę.
Po chwili, gdy prawie już usypiam, słyszę sygnał mojego telefonu. To wiadomości od chłopaków. Od razu poznaję, że coś jest nie tak, gdy dostrzegam, że piszą na czacie bez Josie.
Pochmurnieję, kiedy czytam ich wiadomości. Przypuszczają, że ktoś może chcieć skrzywdzić naszą dziewczynkę, a mnie myśl o tym bardzo, ale to bardzo się nie podoba. Zgadzam się z kumplami, że powinniśmy jej pilnować, a gdy w końcu odkładam telefon, napotykam uważne spojrzenie Josie.
– Coś złego? – pyta z troską.
Kręcę głową, choć nie znoszę jej oszukiwać. Parker jednak uznał, że w tej chwili nie powinna jeszcze dokładać sobie zmartwień.
– Nic takiego – odpowiadam wykrętnie. A potem, ponieważ jestem debilem, który okłamuje dziewczynę, w której się zakochał, dodaję: – To tylko Mike truje mi dupę o tej projekt z robotyki. Mamy to już prawie skończone, a on ciągle wprowadza jakieś poprawki. Ten facet to pieprzony perfekcjonista.
Josie parska śmiechem i wtula się we mnie jeszcze mocniej.
– To tak jak Vance – mamrocze. – Pisze większość naszej prezentacji na psychologię społeczną, ale nie chce nam niczego pokazać, bo twierdzi, że całość wciąż wymaga poprawek. Wprowadza je od tygodni! Ten człowiek jest po prostu niemożliwy.
CZYTASZ
All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONE
RomanceJosephine „Josie" Maxwell-Spencer to prawdziwe słoneczko: dziewczyna, który patrzy na świat przez różowe okulary, chce we wszystkich widzieć dobro i stara się, żeby każdy ją polubił. Kiedy tuż po rozpoczęciu drugiego roku studiów w Yarrow Josie rozs...