55. Parker

2.8K 545 87
                                    

Łapcie bonus z okazji urodzin Eweliny <3 Wszystkiego najlepszego!!

#allovermeLS

Nie podoba mi się ani słowo z tego, co powiedzieli do Josie jej rodzice.

Oczywiście, że słuchaliśmy z kuchni. Nie jesteśmy kompletnymi debilami. W pewnym momencie chciałem nawet wkroczyć do akcji, ale West i Vance mnie powstrzymali, chociaż z trudem.

Ojciec Josie jest totalnie onieśmielający. Kiedy podał mi dłoń, miałem wrażenie, że chce mnie spopielić spojrzeniem, i z trudem powstrzymałem się przed ucieczką. Jej mama jest tak łagodna i słodka jak Josie, nawet jeśli nie jest jej biologiczną matką, i to ona broni Josie podczas tej rozmowy, ale jej tata... Jezu. Mam ochotę zabić tego gościa, mimo że się go boję.

Jakimś cudem doczekujemy do końca tej wizyty, ale kiedy Josie w końcu zostaje sama, nie chce naszej pomocy. Nie chce pocieszenia. Odsuwa się nie tylko fizycznie, chociaż jest zapłakana i ten widok łamie mi serce. Chciałbym jej pomóc, przytulić ją i pocieszyć, ale ona woli zostać sama. Ucieka do swojego pokoju, zostawiając nas w przedpokoju, całkowicie załamanych.

– Nie zostawi nas, prawda? – pyta West, przerywając ciszę.

Wzdrygam się, jakby kopnął mnie prosto w jaja. Wprawdzie wypowiedział na głos obawy nas wszystkich, ale nawet nie chcę o tym myśleć, a co dopiero rozmawiać. Vance też robi taką minę, jakby te słowa bardzo mu się nie podobały.

– Nie – odpowiadam stanowczo, z pewnością, której wcale nie czuję. – Na pewno nas nie zostawi. Ona nas kocha.

Słyszałem, jak to powiedziała. NAPRAWDĘ to powiedziała. I wiem, że to prawda. Josie nosi serce na dłoni. Nawet jeśli wcześniej się do tego nie przyznała, to nie oznacza, że nic nie czuje. To oznacza co najwyżej to, że nadal nie do końca pewnie czuje się w naszej relacji.

Co, swoją drogą, też mnie martwi.

– Stary, słyszałeś jej ojca – mamrocze West. – On się nigdy z tym nie pogodzi, a Josie nie była gotowa mówić o nas wszystkim. To ją przerasta.

Nie chcę przyjmować do wiadomości, że West może mieć rację. Milczę, bo nie wiem, co odpowiedzieć.

– Powinniśmy do niej iść? – odzywa się nagle Vance.

Zgodnie z Westem wzruszamy ramionami.

– Powiedziała, że chce być sama – przypominam mu.

– Tak, ale... jest tam sama. – Vance się krzywi. – Na pewno cierpi. Pewnie płacze. Może potrzebuje pocieszenia.

Ruszam do jadalni, gdzie zostawiłem swoją komórkę. Być może Josie potrzebuje pocieszenia, ale nie od nas. To my jesteśmy częścią problemu. Niestety mimo tego, że jest w Yarrow naprawdę popularna, nie ma tu zbyt wielu bliskich znajomych. Kiedyś powiedziała mi, że nigdy nie zaprzyjaźniała się łatwo z dziewczynami, a będąc w związku z Troyem, on nie chciał, żeby przyjaźniła się z innymi facetami. Może to dlatego. Tak czy inaczej...

Jest tylko jedna osoba, która przychodzi mi do głowy, a która mogłaby w tej sytuacji pomóc Josie.

Odnajduję w telefonie numer Des, po czym nawiązuję połączenie.

– Parker – odzywa się zdziwiona, kiedy odbiera. – Dzwonisz przez przypadek?

– Nie, nie dzwonię przez przypadek – protestuję, łapiąc zaciekawione spojrzenia Westa i Vance'a, którym nie powiedziałem, do kogo dzwonię. – Słuchaj, wiem, że jesteś pokłócona z Josie, ale ona cię potrzebuje.

All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz