#allovermeLS
Cofam się o krok, ale wtedy Troy robi krok do przodu i chwyta mnie za przedramię, żebym mu nie uciekła ani nie zamknęła mu drzwi przed nosem.
– Co tu robisz? – pytam ze zmieszaniem, próbując uwolnić rękę. – Mówiłam ci, że nie chcę cię widzieć. Puść mnie, Troy.
– Co nagadałaś o mnie policji, mała? – warczy Troy z wściekłością.
Zamieram.
– Nie wiem, o co ci chodzi.
– Nie udawaj głupszej, niż jesteś – rzuca. – Wiem, że rozmawiałaś o mnie z policją. Co ci strzeliło do głowy, mała? Uważasz, że jestem pieprzonym podpalaczem? I to z jakiego powodu, przez ciebie? Myślisz, że byłabyś czegoś takiego warta?
Drgam na pogardę zawartą w jego słowach. Wpatruję się w niego w milczeniu, nie wiedząc, co odpowiedzieć, ale on wcale nie czeka na wyjaśnienia.
– Przestań mnie szkalować – syczy. – Co chcesz w ten sposób osiągnąć? Policja nic na mnie nie ma. Ty nic na mnie nie masz. Tamtego dnia nawet mnie nie było w Chester, byłem u rodziców. Zadowolona?
– Przepraszam, Troy – szepczę. – Policja po prostu pytała mnie, czy znam kogoś, kto źle mi życzy. Więc...
– Więc pierwszą osobą, która przyszła ci do głowy, byłem ja? – przerywa mi z niedowierzaniem. – Czy ty jesteś poważna? Chcę, żebyś do mnie wróciła, Josie. Potrzebuję cię żywej, a nie, kurwa, martwej!
– Co tu się dzieje? – Nagle gdzieś za mną rozlega się głęboki głos Parkera.
Chłopak staje za mną i kładzie mi dłoń na ramieniu. Gdyby Troy miał odrobinę rozsądku, natychmiast by mnie puścił, ale on najwyraźniej nawet tego nie rozważa, bo jedynie patrzy na Parkera zmrużonymi oczami.
– Nie wtrącaj się, koleś – warczy. – Rozmawiam z moją dziewczyną.
– Josie od dawna nie jest twoją dziewczyną – protestuje Parker spokojnie. – I albo w tej chwili ją puścisz, albo za trzy sekundy będziesz miał złamany nadgarstek, a z takim trudno ci będzie zagrać w meczu w najbliższą sobotę.
Troy waha się, ale chyba widzi w oczach Parkera coś, co go przekonuje, że mój współlokator nie kłamie. Puszcza mnie posłusznie, cofa się o krok i unosi ręce w geście poddania, drwiąco się uśmiechając.
– Daj spokój – prycha. – Chciałem tylko pogadać.
– To nie wyglądało na rozmowę – zaprzecza Parker, a jego dłoń zaciska się na moim ramieniu. – Skąd w ogóle wiesz, że Josie tu mieszka, St John?
– Żartujesz sobie? – Troy patrzy na nas z niedowierzaniem. – Połowa Yarrow huczy o tym, że Josie mieszka z trzema chłopakami, w tym jednym futbolistą. Wiesz, że wszyscy się o ciebie martwią, prawda, mała? – Te słowa kieruje już do mnie. – Naomi dała nam znać, jakie z nich ziółka. A ty co? Nie chcesz do mnie wrócić, bo masz teraz pod ręką trzy inne kutasy?
Zanim zdążę zarejestrować, co się dzieje, Parker wystrzela z miejsca obok mnie i rzuca się na Troya. Obaj spadają ze schodków werandy i toczą się na trawnik przed domem, a Parker uderza mojego byłego w twarz raz, a potem drugi.
Krzyczę i biegnę do nich, żeby spróbować ich rozdzielić, ale o mało nie dostaję w twarz z łokcia od Troya. Żaden z nich nie zwraca na mnie uwagi; na szczęście w następnej chwili z domu wybiegają West oraz Vance. Ten pierwszy chwyta Parkera pod ramiona i odciąga do tyłu, a ten drugi przytrzymuje Troya, który w furii chce się ponownie rzucić na mojego współlokatora. Z nosa cieknie mu krew i mam nadzieję, że nie jest złamany.
CZYTASZ
All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONE
RomanceJosephine „Josie" Maxwell-Spencer to prawdziwe słoneczko: dziewczyna, który patrzy na świat przez różowe okulary, chce we wszystkich widzieć dobro i stara się, żeby każdy ją polubił. Kiedy tuż po rozpoczęciu drugiego roku studiów w Yarrow Josie rozs...