„To był sen?"

181 12 9
                                    

Następnego dnia obudził mnie dzwonek telefonu, leniwie otworzyłam oczy widząc że Krystiana też obudził ten telefon. Wzięłam telefon i odebrałam nie patrząc kto to.

-halo? - powiedziałam dając na głośno mówiący bo nie chciało mi się trzymać telefonu przy uchu, z powrotem opadłam na ciało bruneta.

-Karolina, porozmawiajmy błagam. - gdy usłyszałam Zosię odrazu się rozbudziłam i usiadłam.

-nie mamy o czym.

-jesteś z chivasem. - oznajmiła. - lecisz na jego kasę? Serio?

-co ty pieprzysz w tym momencie? Dzwonisz do mnie kurwa o szóstej rano, budząc mnie przy tym i mówisz mi takie rzeczy? Pojebało cię do reszty. - powiedziałam zirytowana a brunet masował mnie po udzie próbując się uspokoić.

-znam cię nie od dziś. Jestem przekonana że taka jest prawda. Wróćmy do siebie.

-zapamiętaj to sobie. Nigdy ale to przenigdy do siebie nie wrócimy. Nie po tym co mi zrobiłaś.

-wiem że kłamiesz, tylko go wykorzystasz i go zostawisz. Nie rób chłopakowi nadziei i wróć do mnie. Bądźmy szczęśliwe jak wcześniej.

-Ty serio jesteś.. - urwałam gdy Krystian wziął ode mnie telefon.

-słuchaj Zosia, dzwonisz do nas wcześnie rano budząc nas, nie wiem jak się dowiedziałaś że jesteśmy razem szczerze mało nie to obchodzi. Daj w końcu spokój Karolinie, ile razy ma ci mówić że do ciebie nie wróci? Zostaw ją kurwa w spokoju bo ją niszczysz. Chcesz mieć ją na sumieniu? Chcesz żeby przez ciebie coś sobie zrobiła? Omijając fakt że była już taka jedna sytuacja ale przyszedłem w porę. Po waszym zerwaniu nikt przy niej nie był oprócz mnie. - miał coś jeszcze powiedzieć lecz mu przerwałam.

-a co do tego że niby lecę na jego kasę to może ty powiedz czemu przeleciałaś naszego przyjaciela na tej imprezie. Z tego co wiem on jest bogaty. Albo powiedz czemu kiedyś wyciągnęłaś ode mnie tysiąc złotych? No słucham?

-chciałaś sobie coś przeze mnie zrobić? - powiedziała łamiącym głosem.

-tak chciałam, ale dzięki Krystianowi nie zrobiłam. Niszczysz mnie, niszczysz mnie w chuj nawet tym że do mnie dzwonisz.

-przepraszam. - powiedziała po czym się rozłączyła.

Chciało mi się płakać, rozmowa z nią i jej oskarżenia w moją stronę przypomniały mi o tym co się czasami między nami działo.

-nie przejmuj się nią. Najlepiej zablokuj jej numer. - powiedział Krystian dalej masując moje udo.

-tak zrobię. Nie chcę mieć z nią żadnego kontaktu. Chcę zapomnieć że w ogóle istniała w moim życiu. Chce po prostu o niej zapomnieć i mieć święty kurwa spokój. - schowałam twarz w dłonie a Krystian mnie do siebie przyciągnął, opadłam na jego klatce piersiowej. Brunet wplątał swoje palce w moje włosy i zaczął mnie głaskać.

-to co mówiła że cię wykorzystam, że lecę na twoją kasę to nie prawda nie mialabym serca zrobić tego komukolwiek. Jest to dla mnie największe kurewstwo zaraz po zdradzie, nie mogłabym na siebie patrzyć jakbym komuś tak zrobiła.

-hej spokojnie, wiem o tym. Myślisz że jej uwierzę? Jesteś dla mnie w chuj ważna nie uwierzę byle dziwce że chcesz mnie wykorzystać.

-kocham cię. Kocham cię w chuj za to że jesteś przy mnie i znosisz moje humorki i problemy.

-ja ciebie też. - powiedział po czym się uśmiechał. Podciągnęłam się bliżej i złożyłam na jego ustach delikatnego całusa, jednak brunetowi on się nie spodobał bo odrazu pogłębił pocałunek zmieniając go na bardziej namiętny. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.

-chodźmy jeszcze spać błagam. - powiedziałam układając się wygodniej.

-z miłą chęcią. - powiedział po czym złożył na mojej głowie całusa. Chwilę po tym obydwoje usnęliśmy.

Obudziłam się w panice. Otworzyłam szeroko oczy, rozglądając się po pokoju. Byłam w moim rodzinnym mieszkaniu. Na Podkarpaciu.

Rozglądając się zobaczyłam moją kotkę. Delicje. A zaraz po tym do pokoju weszła moja mama.

To był sen? Ta cała relacja z Krystianem to był sen? Czy to wszystko naprawdę był sen?

Challenger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz