„Wszystkiego najlepszego"

225 13 5
                                    

23.04.2024
Dzisiaj są urodziny Krystiana, wstałam dosyć późno bo o 13 a miałam robić tort Krystianowi. Prezent miałam już naszykowany kupiłam mu naszyjnik łańcuchowy (taki jak ma na psg). Kupiłam jeszcze dużą butelkę whiskey na umilenie nam wieczoru.

Po 20 minutach leżenia w łóżku i sprawdzania telefonu w końcu wstałam żeby jak najszybciej zacząć robić tort, nie uważałam że jakoś zajebiście gotuje ale zawsze ktoś chwalił moje wypieki. Wyjęłam wszystkie składniki które wczoraj kupiłam i włączyłam sobie muzykę żeby w ciszy nie gotować.

Po trzech godzinach tort był perfekcyjny byl ciemno zielono- czarny a na górze miał napisane ciemnym zielonym „26 lat Chivasia".

Nie mówiłam Krystianowi ze przyjdę do niego bo chciałam mu zrobić niespodziankę, dowiedziałam się od Gawryka że siedzi do 18 z Krystianem w mieszkaniu bruneta, ułatwiło mi to niespodziankę.

Było już po 16 włożyłam tort do lodówki żeby się schłodził i zaczęłam się zbierać. Poszłam wziąć prysznic po czym poszłam ubrać się w krótką czarną sukienkę z wycięciem na plecach. Zaczęłam robić swój jak zwykle mocny makijaż, ubrałam biżuterię i popsikałam się perfumem opium. Nim się oglądnęłam była już 17:40. Wzięłam torebkę wrzucając do niej telefon, papierosy, zapalniczkę, szminkę oraz kluczyki do auta. Oczywiście wzięłam jeszcze prezent i tort. Wyszłam z mieszkania mając trochę trudność w zamknięciu drzwi bo trzymałam tort, zamknęłam drzwi i pojechałam na dół windą. Po chwili byłam już w moim samochodzie.

Po 10 minutach byłam już pod blokiem Krystiana, parkując widziałam że dopiero teraz wychodził od niego gawryk, uśmiechnęłam się i mu pomachałam a on podszedł do mnie.

-siemanko, to dla naszego Krystiana się tak odwaliłaś? - powiedział śmiejąc się.

-nie dla samej siebie. - rzekłam z uśmiechem. - lepiej zobacz tort jaki mu upiekłam.

-ej kurwa zajebisty, nie wiedziałem że umiesz tak upiec. - powiedział.

-a dziękuję bardzo, kiedyś cię zaproszę na coś. - powiedziałam z uśmiechem.

-bardzo chętnie, dobra, ja lecę już. - powiedział po czym przytulił mnie na pożegnanie.

Wyjęłam wszystko z samochodu i poszłam do klatki bruneta. Wjechałam windą patrząc w lustrze czy dobrze wyglądam. Winda zatrzymała się na piętrze bruneta. Przed zapukaniem włożyłam w tort świeczki i je zapaliłam. Zapukałam w drzwi, po chwili otworzył brunet w samych spodniach i w mokrych włosach. Widziałam na jego twarzy szok i radość.

-wszystkiego najlepszego Krystian. - powiedziałam szeroko się uśmiechając.

-o kurwa, dziękuję ci bardzo. - powiedział z bardzo szerokim uśmiechem. Po czym weszłam do środka.

-a teraz zdmuchnij świeczki i pomyśl życzenie. - Krystian zdmuchnął świeczki a ja odłożyłam tort na blacie w kuchni.

-a tu skromny prezent dla ciebie. - powiedziałam podając mu kolorową torebkę prezentową.

-przecież wiesz że nie musiałaś, mi wystarczy że spędzę z tobą wieczór.

-przesadzasz, bierz i nie gadaj. - powiedziałam z uśmiechem, brunet wziął ode mnie torebkę i wyciągnął z niej średniej wielkości pudełko po czym je otworzył.

-czy ciebie pojebalo? Przecież to musiało być w kurwę drogie.

-dla ciebie wydam nawet milion. - powiedziałam po czym położyłam ręce na jego karku.

-dziękuję ci bardzo, nie musiałaś. - powiedział chwytając mnie jedną ręką w talii. Zrobiło mi się lekko gorąco.

-nie musiałam ale chciałam. - powiedziałam z uśmiechem. - a teraz chodź zjeść tort i napić się whiskey. - powiedziałam patrząc mu w oczy. Czułam jak zaczynam się rumienić.

Challenger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz