„Byłam zazdrosna"

230 6 3
                                    

POV: ZOSIA
Odkąd wyszłyśmy z auta i poznałyśmy się z Chivasem Karolina dziwnie się zachowuje, wiem że to jej idol ale bardzo dziwnie na siebie patrzą obydwoje.
Cały czas ich obserwowałam co chwilę posyłali sobie uśmiech.

POV: KAROLINA
podjarałam się że będę mogła brać udział w teledysku mojego idola, wyszło to tak bardzo randomowo że szczerze mówiąc ciężko mi w to uwierzyć że to dzieje się naprawdę.

Rozgrzałam silnik auta, dałam znak chłopakom że jestem gotowa.

Przez ten cały czas Chivas skakał, tańczył itd. Do muzyki niestety nic nie słyszałam bo musiałam się skupić na robieniu baczków i żeby go nie przejechać.

-wykurwiście to zrobiłaś. - powiedział Chivas z  uśmiechem po czym chciał mnie przytulić. Nie protestowałam więc z uśmiechem odwzajemniłam przytulasa.

-dziękuję bardzo, to miłe w chuj i dalej niedowierzam że cię spotkałam. - powiedziałam z uśmiechem odrywając się od jego ciepłego ciała.

-w między czasie chłopaki porobili parę zdjęć, mogłabyś podać instagrama to bym ci je wysłał. - powiedział z uśmiechem, nigdy na niego nie patrzyłam inaczej niż na idola ale w tym momencie coś się działo w mojej głowie czego nie mogłam zrozumieć.

-jasne już ci podaje. - podziewałam z uśmiechem po czym wyciągnęłam telefon żeby mu pokazać instagrama.

-Oo robisz profesjonalne sesje? - powiedział z ekscytacją w głosie.

-no czasami napisze do mnie white czy bedoes. A co chciałbyś jakąś sesję? - powiedziałam z uśmiechem. Dziwnym uśmiechem, poczułam że ten uśmiech był inny niż wcześniej.

-no pewnie że bym chciał, mogłabyś zrobić mi taką za tydzień?

-no jasne, napisz mi na instagramie gdzie i kiedy mam być i będę. - powiedziałam z uśmiechem powoli się z nim żegnając.

POV: ZOSIA
Nie mogłam jak ta dwójka się na siebie patrzy. Wiedziałam że coś się kroi, i musiałam zainterweniować. Byłam zazdrosna o nią, była inna dziewczyna niż wszystkie, swoim wyglądem bardzo się wyróżniała co powodowało że dużo chłopaków patrzyło się na nią na mieście, albo że miała mnóstwo chłopaków w dm'ie

-Karolina zbieramy się już? Trochę mi zimno. - co z tego że miałam na sobie bluzę a było i tak z 18 stopni. - i zmęczona już jestem.

-tak, pakuj się do auta. - powiedziała z uśmiechem. - a ty do mnie napisz odnoście tej sesji. - uśmiechnęła się do niego co mnie bardzo wkurwiło. Nigdy nie byłam jakoś o nią bardzo zazdrosna bo w jakimś stopniu byłam ale teraz moja zazdrość się powiększyła dziesięciokrotnie.

POV: CHIVAS
W czasie rozmowy z Karoliną nie mogłem się skupić, te jej piękne zielone oczy dodawały jej uroku. Od zerwania z moją poprzednią dziewczyną nie czułem takiego uczucia ale teraz jakby przysłowiowy motylek się odrodził. Naszą rozmowę musiała przerwać dziewczyna Karoliny było widać że jest zazdrosna że w ogóle ze mną gada, mówi się trudno mam nadzieję że na sesję zdjęciowa przyjedzie bez niej.

POV: KAROLINA
Widziałam po wzroku Zosi że jest w chuj zazdrosna, zawsze była ale dziś była jakoś jeszcze bardziej. Nie rozumiałam dlaczego była dziś tak bardzo zazdrosna, niczego nie zrobiłam o co mogła być zazdrosna, zawsze wiedziała że pisze do mnie mnóstwo chłopaków i zawsze to olewała ale dziś jakby jakiś diabeł w nią wstąpił.

-możesz mi powiedzieć o co ci chodzi? Jak spotkałyśmy Krystiana jesteś jakaś w chuj zła. - powiedziałam że skupieniem żeby bezpiecznie wyjechać z parkingu. W między czasie pomachałam jeszcze chłopakom na co odmachali.

-właśnie o to, przez całe to spotkanie dziwnie patrzysz się na chivasa, zresztą on na ciebie też. Jak ci się spodobał to mi to poprostu to powiedz i zerwij ze mną.

-słucham? Że mi się podoba Chivas? Znaczy jest ładny ale nigdy na niego nie patrzyłam i nie będę patrzeć jako potencjalnego partnera. Powaliło cię do reszty.

-ta jasne. Odwieź mnie poprostu do domu, nie mam ochoty tej rozmowy teraz ciągnąć.

Po około 3 godzinach dojechałyśmy do Katowic. Chciałam się z Zosią pożegnać normalnie lecz ona mnie zignorowała i wyszła trzaskając drzwiami. Już nie chciałam nic mówić więc poprostu odjechałam.

Nie miałam co ze Sobą zrobić, nie chciało mi się wracać do mojej podkarpackiej dziury, stałam na jakiejś stacji i słuchałam muzyki. Miałam już odjeżdżać lecz dostałam powiadomienie na telefon, byłam lekko w szoku lecz odrazu otworzyłam konwersacje.

Challenger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz