„Bedzię dobrze"

163 20 0
                                    

Minęło kilka dni i nadszedł dzień rozprawy, bałam się spojrzeć na Damiana.

Rozprawę miałam na godzinę dwunastą a od trzeciej nie mogę spać, przez dwie godziny po prostu patrzyłam na Krystiana który spał próbując uspokoić stres.

Po chwili wstałam i poszłam zapalić. Założyłam sobie słuchawki i odpaliłam sobie playlistę z BMTH, oparłam się przedramionami o barierki i oglądałam wschód słońca wypalając przy tym połowę paczki.

Stwierdziłam że jeszcze się położę na godzinkę/ dwie żeby nie być trupem na rozprawie, weszłam do środka i skierowałam się do sypialni.

-czemu nie śpisz? - zapytał brunet ochrypłym głosem.

-nie mogę spać przez tą rozprawę. - powiedziałam kładąc się obok niego.

-kurwa po szóstej jest a budzik na dziewiątą. - powiedział patrząc w telefon. - chodź tu. - mruknął przyciągając mnie do siebie.

-boję się Krystian. - wyszeptałam wtulając się w jego ciepłe ciało.

-spokojnie tam będziesz bezpieczna, mówię ci na pewno pójdzie siedzieć. - powiedział opierając się policzkiem o moją głowę.

-a co jeśli nie? Co jeśli sąd tego nie zrozumie i nie pójdzie.

-pójdzie, pójdzie. Zdrzemnij się jeszcze trochę.

****

-słońce wstawaj. - leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam uśmiechniętego Krystiana który stał nade mną. - śniadanie ci zrobiłem. - powiedział wskazując na szafkę nocną na której stała kawa i omlet z pomidorkami.

-Oo dziękuję słodziaku. - uśmiechnęłam się wstając do siadu. - która godzina? - zapytałam biorąc kubek kawy do ręki.

-chwilę po dziewiątej. - powiedział siadając po drugiej stronie łóżka i objął mnie jednym ramieniem. - spokojnie będzie dobrze, pójdzie siedzieć. - powiedział gładząc mnie jedną dłonią po udzie.

-oby poszedł. - powiedziałam zaczynając jeść omleta.

Chwilę pogadaliśmy gdy jadłam i zaczęliśmy się zbierać, wzięłam czarną spódniczkę oraz białą koszulę i poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic.

-ostatnio mówiłeś że mam się nie pytać więc po prostu wchodzę. - powiedziałam dołączając się do Krystiana pod prysznicem, on nic nie odpowiedział tylko się zaśmiał oblewając moją twarz wodą. - kurwa chcesz żebym się utopiła? - zaśmiałam się przecierając twarz.

-ta pod prysznicem utopić się. - zaśmiał się.

-na pewno się jakoś da utopić.

-ale kurwa pod prysznicem?

-jak wyjdziemy to wpisze w Google czy się da.

Umyliśmy się i odrazu jak zawinęłam się ręcznikiem zaczęłam suszyć włosy, kątem oka widziałam że Krystian wyszukuje coś w telefonie.

-widzisz. - pokazał mi telefon. - nie da się utopić kurwa pod prysznicem. - powiedział gdy skończyłam suszyć włosy.

-no ale kurwa, jak będziesz sobie tak lał do mordy to na pewno się utopisz.

-Ty kurwa głupia jesteś. - westchnął śmiejąc się.

-sam jesteś kurwa głupi. - zaśmiałam się zaczynając się malować. - ty zamierzasz w tym iść? - zapytałam Krystiana gdy ubierał zwykłą czarna koszulkę.

-no, a w czym mam iść?

-no kurwa w koszuli.

-ja nie będę szedł w koszuli, koszulę założę tylko i wyłącznie na nasz ślub.

Challenger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz