Obudziły mnie mocne promienie słońca, mając jeszcze zamknięte oczy szukałam ręką Krystiana. Nie było go już w łóżku, może był w łazience.
Spojrzałam na telefon i popatrzyłam na godzinę, było po dziewiątej.
Wstałam z łóżka i poszłam w kierunku łazienki, zapukałam lecz nikt mi nie odpowiedział. Po chwili weszłam i zobaczyłam pustą łazienkę. Gdzie jesteś Krystian?
Będąc w łazience umyłam zęby i poszłam do sypialni po jakieś ubrania.
Gdy się ubierałam usłyszałam mocne trzaśnięcie drzwiami, a zaraz po tym zobaczyłam w progu Krystiana z jakąś dziewczyną na rękach która go całowała.
******
Obudziłam się odrazu podnosząc się do siadu. Zobaczyłam przez okno że było jeszcze ciemno. Brałam głębokie wdechy żeby się uspokoić. Nagle poczułam dłoń na plecach.
-co się stało? - powiedział brunet chropowatym głosem.
-nic, to tylko zły sen. - powiedziałam z powrotem opadając na łóżko.
-chodź tu, słyszę że nie możesz uspokoić oddechu. - powiedział po czym przyciągnął mnie do siebie. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową uspokajając oddech. Brunet pocałował mnie w czubek głowy i mocniej mnie przytulił.
Po chwili usnęłam.
*******
-WSTAJEMY! - usłyszałam krzyk wprost do mojego ucha, odrazu podniosłam się do siadu.
-japierdole Michasia. - powiedziałam patrząc na Bambi przy tym biorąc głęboki oddech.
-wstawaj dupo, już po dziesiątej. I się ubierz może.
-mhm, już wstaje. A gdzie Krystian?
-a skąd mam to wiedzieć? W domku go nie ma.
-dobra, to wyjdź z sypialni ubiorę się co.
-dobrze by było. - zaśmiała się wychodząc z sypialni i zamykając drzwi.
Wyciągnęłam z walizki bieliznę którą odrazu na siebie założyłam, po czym wyciągnęłam czarne spodenki do kolana i wyciągnęłam pasek do nich. Znalazłam jakiś top i gdy miałam go już zakładać poczułam dłonie na biodrach.
-Cześć kotku. - uśmiechnęłam się obracając się do bruneta.
-no hej. - uśmiechnął się skanując moje ciało. - ciekawe skąd masz te wszystkie malinki na ciele. - zaśmiał się.
-nie mam bladego pojęcia, też się zastanawiam o tych twoich. - zaśmiałam się zakładając top.
-gołąbeczki czy możemy już iść na śniadanie? Głodna jestem. - krzyknęła zza drzwi Michalina.
-tak już idziemy. - zaśmiałam się i pociągnęłam bruneta za rękę.
*****
-a wy co tak wczoraj zamulaliście w domku? Nie bawiliście się z nami. - zapytał Michał.
-oni nie zamulali... - powiedział cicho Sebastian. - sory jeszcze raz. - powiedział do nas.
-nic się nie stało przecież Seba. - uśmiechnęłam się do niego.
-co byś chciała zjeść? - zapytał się Gierakowski obracając głowę w moją stronę.
-obojętnie, zjem co mi przyniesiesz. - uśmiechnęłam się.
-no dobrze. - uśmiechnął się po czym wstał od stolika.
-dobrze się domyślam co robiliście wczoraj? - zapytał cicho Michał.
CZYTASZ
Challenger
Fanfiction23-letnia Karolina spełnia swoje marzenie kupując jej wymarzony samochód. Jedzie ze swoją dziewczyną do Łodzi nie wiedząc jak jej życie się potoczy..