Leniwie otworzyłam oczy i wzięłam telefon żeby zobaczyć godzinę. O kurwa.
-Krystian!
-co?! Co się dzieje? - otworzył szybko oczy patrząc na mnie wstał do siadu.
-kurwa już prawie 15, zaspaliśmy.
-o kurwa, zbieramy się szybko. - powiedział wstając i pobiegł do łazienki.
-halo kurwa ja też chcę się umyć.
-wchoedz. - mruknął i otworzył drzwi myjąc zęby.
Rozebrałam się i weszłam pod prysznic, odwróciłam się tyłem do Krystiana i zaczęłam myć włosy.
Gdy skończyłam myć włosy nałożyłam odżywkę i wzięłam gąbkę na którą nałożyłam żel, nagle poczułam dłonie bruneta na mojej talii, lekko ją ściskał i zaczął muskać ustami moje ramię.
-Krystian później, po koncercie się pomiziamy. - powiedziałam zaczynając myć ciało a Krystian włosy.
Szybko się umyliśmy bo zajęło nam to niespełne dziesięć minut, wychodząc spod prysznica odrazu włączyłam suszarkę i zaczęłam suszyć włosy.
-pierdolę to nie maluje się. - powiedziałam gdy skończyłam suszyć włosy.
-wmawiam ci to już od jakiegoś czasu że nie potrzebujesz się malować bo jesteś piękna bez. - uśmiechnął się po czym włączył suszarkę, uśmiechnęłam się i stanęłam na palcach po czym szybko go pocałowałam w policzek i poszłam szybko do sypialni żeby się ubrać.
Ubrałam się w krótkie czarne spodenki z dziurami i koszulkę z „LATO2024", ubrałam jeszcze jakieś naszyjniki i kolczyki oraz bandanę i czarne okulary przeciw słoneczne.
-gotowa? Musimy już wychodzić bo nie zdarzymy. - powiedział ubierając swoje buty z których się śmiałam bo wyglądają jak płetwy.
-tak, ja pierdolę znowu te płetwy? - zaśmiałam się wychodząc z sypialni.
-co ty masz do tych butów?
-to że wyglądają jak płetwy, na szczęście do moich się nie przyjebiesz. - zaśmiałam się ubierając new rocki.
-tu masz niestety rację, chodź bo naprawdę nie zdarzymy.
-dobra lecimy. - powiedziałam wychodząc z mieszkania a brunet zamknął je na klucz.
******
Była już siedemnasta a my dopiero wjechaliśmy na ulicę Rzeszowa.
-ja pierdolę dojechaliśmy.
-na szczęście, dawaj szybko do millenium.
Wjechaliśmy na teren Rzeszowa i wysiedliśmy z samochodu witając się z organizatorami. Gdy wysiadłam odrazu usłyszałam śpiew ludzi pod sceną.
Krystian poszedł się szybko przebrać a do mnie zszedł serio.
-oo hej Karolcia. - uśmiechnął sie serio przytulając mnie na przywitanie.
-hejka. - uśmiechnęłam się oddając przytulasa.
-gdzie nasza gwiazdka? - zaśmiał się odrywając się ode mnie.
-gwiazdka? - zaśmiał się Krystian przybijając piątkę z serio.
-chlopaki zaraz wchodzicie! - krzyknął ktoś ze staffu.
-no to połamania nóg. - uśmiechnęłam się i przytuliłam tego wielkoluda.
-dzięki. - zaśmiał się mocno mnie przytulając po czym wbiegł na scenę.
CZYTASZ
Challenger
Fanfiction23-letnia Karolina spełnia swoje marzenie kupując jej wymarzony samochód. Jedzie ze swoją dziewczyną do Łodzi nie wiedząc jak jej życie się potoczy..