„Byłeś cierpliwy"

220 12 4
                                    

-Krystian? Co ty tu robisz? - powiedziałam, poczułam że napływają mi łzy do oczu.

-Boże ty żyjesz. - powiedział po czym z całej siły mnie przytulił. - co się stało? Czemu się nie odzywałaś? Czemu mi nie odpisywałaś? - myślałam co mu odpowiedzieć, stwierdziłam że powiem mu co się działo oprócz rozmowy z nim o moich uczuciach i obawach co do niego. Nie byłam jeszcze gotowa na to.

-jak mnie znalazłeś? Skąd wiedziałeś że tu jestem? - zapytałam cały czas będąc w jego uścisku.

-ja wszystko zawsze wiem kochanie. - zaśmiał się. - a tak na serio to mam twoją lokalizację, a ty masz moją. - zapomniałam o tym na śmierć. -Ale wracając co się stało? - zapytał patrząc w moje oczy.

-Zosia... i moja siostra. -powiedziałam powstrzymując łzy, gdy odrazu o nich pomyślałam poczułam gniew, smutek, żal.

-chodź, i wszystko mi opowiesz. - chciałam się od niego oderwać lecz on postanowił mnie wziąć na ręce.

-błagam cię puść mnie. - powiedziałam śmiejąc się.

-nie ma opcji. - powiedział również się śmiejąc.

Krystian zaniósł mnie do sypialni położył na łóżku, chwilę później brunet sam położył się obok mnie.

-no więc słucham, mów co się dzieje. Przecież wiesz że zawsze cię wysłucham. - powiedział zabierając włosa który opadał mi na twarz.

-no więc..- westchnęłam. - pojechałam do siostry do Katowic żeby wiesz spędzić trochę z nią czasu. Było to mega głupie bo nie miałyśmy dosyć długo kontaktu. - podniosłam się żeby usiąść obok, brunet dalej leżał wpatrując się we mnie. - poszłam do niej i zapukałam, nie zdarzyłam się nawet przywitać a ta mnie zjechała od góry do dołu wyzywając mnie od nieudaczników, szmat, dziwek. Jakimś sposobem się dowiedziała że przyjaźnie się z tobą, i się zaczęło. Że przyjaźnie się z tobą dla sławy, dla pieniędzy, że pewnie cię wykorzystam i sobie pójdę bo przecież tak zawsze robię. - brunet cały czas mnie słuchał, widziałam w jego oczach zmartwienie oraz lekkie wkurzenie? Nie wiedziałam dokładnie co to było.

-nie słuchaj jej, jesteś odwrotnością tego co mówiła, zawsze byłaś i zawsze będziesz. Nie możesz się tak przejmować co ludzie mówią bo cię to zabije. Pamiętaj że dla mnie jesteś najwspanialszą osobą i nic ani nikt tego nie zmieni. - powiedział po czym przyciągnął mnie do siebie. Aktualnie na nim siedziałam. - a co z Zosią? - westchnął kładąc swoje dłonie na moich udach lekko je masując.

-spotkałam ją w galerii i zaczęła dopytywać się mnie czy się z kimś spotykam, czy jej wybaczę i czy będziemy mieć kontakt.

-i co jej powiedziałaś? - powiedział z zaciekawieniem.

-no powiedziałam że już nigdy kontaktu nie będziemy mieć, ze jej wybaczyłam, ale nie było to prawdą. Nigdy jej tego nie wybaczę.

-a to pierwsze?

-powiedziałam że tak mam kogoś. - powiedziałam lekko się uśmiechając.

-a kto to taki? - powiedział lekko podnosząc się.

-a co zazdrosny jesteś? - powiedziałam uśmiechając się i też się zbliżając.

-ja? Nigdy w życiu. - powiedział opadając na łóżko.

-mhmm, właśnie widzę. - powiedziałam jeszcze bardziej się zbliżając. Wtedy nie myślałam o swoich obawach, chciałam tylko go poczuć.

-no na prawdę musisz mi uwierzyć. No ale powiedz kto to taki.

-nie wiem czy chcesz poznać tą odpowiedź. - Powiedziałam już lekko szepcząc bo byłam dosłownie kilka centymetrów od jego twarzy.

-chce, bardzo. - powiedział szepcząc.

-no dobrze powiem ci. - Powiedziałam po czym wbiłam się w jego ciepłe wargi, czułam jak się uśmiecha. Brunet złapał mnie dłońmi za biodra. Po długiej chwili zjechałam z jego ust na jego szyję zostawiając sine ślady. Po chwili znalazłam z powrotem drogę do jego ust. Nagle brunet przekręcił nas tak że ja byłam na dole a on wisiał nade mną. Wbił się w moją szyję, czułam jak robi mi się gorąco, czułam że chyba jestem gotowa na cokolwiek się dziś wydarzy.

Pragnęłam go, nie chciałam się do tego przyznać do tej chwili. Tak bardzo go pragnęłam.

W końcu brunet znalazł drogę do moich ust wbił się w nie namiętnie mnie całując, czułam że oprócz nas nikt nie istnieje, nie istnieje żaden problem, po prostu istniejemy tylko my. Po chwili brunet złapał za moją bluzę dalej mnie całując, oderwaliśmy się od siebie dosłownie na chwilę.

Wbił się ponownie w moje usta, czułam jak jego dłonie eksplorują moje ciało co przyprawiało mnie o przyjemny dreszcz. Nagle złapał za mój top, i też nagle się ode mnie oderwał jakby się wystraszył.

-przepraszam, za bardzo się zagalopowałem. - nie chciałam go słuchać, ja chciałam go poczuć bez namysłu podniosłam się i wbiłam się namiętnie w jego usta.

-nie przepraszaj, mówiłam ci żebyś był cierpliwy. I byłeś. - powiedziałam po czym ściągnęłam z niego bluzę wraz z koszulką a on zaczął mnie całować po szyi zjeżdżając niżej. Chciał ściągnąć ze mnie top lecz dalej nie wiedział czy może, stwierdziłam że mu w tym pomogę.

Jednym ruchem ściągnęłam top przez chwilę Krystian patrzył się na mnie jakby niedowierzał co się dzieje, po chwili położył swoje wielkie dłonie na moich również wielkich piersiach i zaczął mnie całować.

Challenger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz