„Zerwał ze mną"

194 14 5
                                    

-japierdoleee. - przeciągnęłam się otwierając Lewinie oczy.

-co?  nie chce się? - zaśmiał się brunet.

-a żebyś wiedział. - powiedziałam przybliżając się do bruneta. - która godzina?

-zaraz będzie dziesiąta, zbieramy się na śniadanie czy pierw wolisz zrobić mi masaż? - uśmiechnął się prosząc.

-chyba pierw wolę śniadanie. - uśmiechnęłam się po czym wstałam z łóżka.

-nie ominie cię to. - zaśmiał się i również wstał z łóżka.

-domyślam się. - powiedziałam biorąc czarną spódniczkę oraz czarny top z krzyżami z walizki i skierowałam sie do łazienki.

-Boże jakie szczęście że nasi grają dopiero o dwudziestej trzeciej. - powiedziałam wychodząc ubrana z łazienki.

-Seba właśnie napisał na grupce że o trzynastej chce widzieć wszystkich na plaży. - powiedział nie odrywając wzroku od telefonu.

-Oo to dawaj na śniadanie i pójdziemy, może zdarzę jeszcze cię pomasować. - uśmiechnęłam i podeszłam na bruneta kładąc dłonie na jego klatce piersiowej, Krystian za to oderwał wzrok lustrując mnie wzrokiem chowając przy tym telefon do kieszeni.

-wiesz że ślicznie wyglądasz. - uśmiechnął się kładąc dłonie na talii.

-Ale mi słodzisz. - zachichotałam dając dłonie na jego szyję.

-prawdę mówię. - powiedział zbliżając się, stanęłam na palcach i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.

-już skończyliście się miziać? - zaśmiał się Michał zakładając ręce na piersi.

-a ty zawsze musisz przeszkadzać. - powiedziałam w jego stronę nie odrywając się od bruneta.

-ktoś musi, zapraszam na stołówkę. - powiedział wskazując rękę na drzwi.

-mógłbyś się w końcu nauczyć pukać. - powiedziałam zamykając drzwi od naszego domku.

-może kiedyś się nauczę. - zaśmiał się.

******

-dobra niektórzy jadą już dziś albo jutro rano więc zrobimy małą imprezkę pożegnalną. - uśmiechnął się Borys. - prosta piłka kto może to pije kto nie może to nie pije.

Oczywiście ja nie mogłam pić bo jednak czeka mnie praca. Nie pili też Szymon, Filip, oskar bo oni mieli jeszcze dziś koncerty a po za nimi jeszcze Mateusz. Jako jedyni byliśmy w stu procentach trzeźwi.

***

-a ty co? Nie pijesz? - powiedziała Bambi.

-nie mogę, jeszcze później robię zdjęcia i chcę być w stu prodentach trzeźwa.

-no chyba jedno piwo ci nie zaszkodzi.

-niby nie ale nie mam i tak ochoty pić.

-a to jak już chcesz.

****

-dobra kochani zbieramy się z Filipem. - powiedziałam wstając z wąsaczem.

-no lećcie później do was przyjdę z Oskarem. - uśmiechnął się Szymon.

-przyjdę później do ciebie. - uśmiechnął się brunet.

-dobrze. - uśmiechnęłam się i dałam mu szybkiego całusa i odeszłam z Filipem.

-fifi poczekaj na mnie idę po aparat.

-dobra. - odpowiedział a ja szybko weszłam do domku po aparat i dodatkową kartę pamięci.

Challenger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz