10. Parker

2.9K 545 125
                                    

#allovermeLS

Starannie wybieram knajpę na spotkanie z Josie.

Nie chcę, żeby pomyślała sobie za dużo, ale nie chcę też zapraszać jej do jakiejś mordowni. Nie mam względem niej żadnych planów, bo wiem, że dopiero co rozstała się z facetem i nie jest gotowa na nic nowego – ale chcę ją po prostu lepiej poznać i trochę z nią pogadać. To jeszcze nie jest zabronione.

To ma być zwykłe przyjacielskie spotkanie. Mimo to przed wyjściem przebieram się trzykrotnie, z czego bezlitośnie nabijają się moi kumple.

To znaczy głównie West. Vance ogranicza się przede wszystkim do rzucania mi pobłażliwych spojrzeń.

– Uuu, Parker ma randkę – oznajmia West złośliwie, kiedy w trzecim zestawie ciuchów zbiegam po schodach i wchodzę do salonu. – Czy jej też powiesz jak Naomi, że urządzamy tu orgie?

– Nie powiedziałem Naomi, że urządzamy orgie – warczę. – Ile razy mam to powtarzać?

– Nie mam pojęcia. – West wzrusza ramionami. – I tak ci ni uwierzę. Jak nazywa się człowiek, który w kółko robi to samo, oczekując innego rezultatu niż za poprzednimi razami? Chyba wariat.

Kiedyś mu strzelę.

Przynajmniej Vance siedzi cicho, bo ma awersję do mówienia, chociaż sądząc po jego spojrzeniach, myśli podobnie jak West.

Puszczam słowa przyjaciela mimo uszu i rozkładam ręce.

– Jak wyglądam?

– Tak samo jak za poprzednimi razami – mamrocze niezainteresowany Vance, mając na myśli moje wcześniejsze zestawy ciuchów.

Posyłam mu wkurzone spojrzenie.

– Spierdalaj.

On tylko wzrusza ramionami, mówiąc w ten sposób bez słów, że to moja wina, bo sam zapytałem o opinię. Nienawidzę, że ma rację.

West tymczasem ogląda mnie sobie uważnie, po czym sceptycznie kręci głową.

– Wyglądasz jak grzeczny chłopiec, a nie zawodowy futbolista. Dziewczyny nie lecą na to, że jesteś bezmyślnym mięśniakiem? – dziwi się. – Nie to próbujesz przede wszystkim po sobie pokazać? Bo sądziłem, że to ja tu jestem od myślenia.

Zapewne tylko dlatego, że jako jedyny studiuje inżynierię, bo przez to czuje się mądrzejszy od nas wszystkich. Palant.

– Nie idę na randkę – odpowiadam, siląc się na spokój. – To tylko zwykłe spotkanie. I nie, nie chcę wyglądać na mięśniaka, tylko na faceta, z którym można pogadać na różne tematy.

– A na jakie tematy można z tobą pogadać poza futbolem? – dziwi się West.

Naprawdę mu przyłożę.

Ignoruję ich i zbieram się do wyjścia. Mam na sobie niebieskie polo, które kolorem pasuje do oczu Josie, i zwykłe przecierane dżinsy. Nie ma w moim stroju nic niezwykłego i nie wiem, jak powinienem się ubrać, żeby wyglądać na futbolistę mięśniaka. W przepoconą koszulkę z boiska czy jak?

– Skoro to nie jest randka, tylko zwykłe spotkanie, to dlaczego przebierałeś się trzy razy? – woła za mną West.

Nie słyszę go, bo już trzaskam drzwiami wyjściowymi. Robię to odpowiednio mocno, żeby zrozumiał przekaz. Chyba zrozumiał, bo dobiega mnie zza nich złośliwy śmiech przyjaciela.

Chociaż może powinienem się zastanowić, czy tak go nazywać.

Wsiadam do samochodu i wrzucam w nawigację adres Josie, który zapisałem w ulubionych już poprzednim razem, gdy ją odwoziłem. W zasadzie nie umówiliśmy się, że po nią przyjadę, ale bez sensu, żebyśmy jechali dwoma samochodami. Jeśli to ja będę prowadził, ona przynajmniej będzie mogła napić się jakiegoś alkoholu, jeśli będzie chciała. Robi się po nim jeszcze słodsza, co obserwowałem ostatnio w The Break.

All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz