Rozdział 15

163 3 0
                                    

Miles

Podążyłem za Alexem w stronę baru, z ulgą obserwując, jak napięcie związane z wieczorem zaczyna opadać. Wieczór zapowiadał się dobrze, a śmiech i rozmowy w barze były tego najlepszym dowodem.

Bar był elegancko urządzony, z ciemnym drewnem na ścianach i wyrafinowanymi detalami, które nadawały mu luksusowy wygląd. Przy długim barze, złożonym z błyszczącego marmuru, stały już eleganckie krzesła, na których rozsiadali się goście. Atmosfera była lekka, a przyjemna muzyka w tle dodawała uroku całemu miejscu.

Alex zamówił klasycznego Old Fashioned, podczas gdy ja zdecydowałem się na whisky sour – prosty, ale niezawodny wybór. Gdy kelner odszedł, a my czekaliśmy na nasze drinki, Alex spojrzał na mnie z miną pełną zainteresowania, jakby miał na myśli coś ważnego.

„Słuchaj, Miles," zaczął Alex, nie czekając na moje pytanie. „Pieprzyłeś moją siostrę?" Jego pytanie wybrzmiało dość nagle i bezceremonialnie, co sprawiło, że nie mogłem się powstrzymać od śmiechu.

„Co? Nie!" odpowiedziałem, starając się brzmieć jak najbardziej przekonująco. „Skąd ci to przyszło do głowy?"

Alex przyglądał mi się z rozbawieniem. „Ostatnio jesteś jakiś dziwny. Kiedy ostatnio wyrwałeś jakąś laskę? W klubie tylko siedzisz i pijesz. Może przydałoby ci się trochę porządnego pieprzenia," powiedział, śmiejąc się z własnego żartu. Jego ton był żartobliwy, ale nie dało się ukryć, że było w tym trochę prawdy.

„Nie martw się, dzisiaj nie spędzę nocy samotnie," odpowiedziałem, myśląc o Blaire. Jej obecność w moim życiu była czymś więcej niż tylko chwilowym zainteresowaniem.

Alex skinął głową, przyjmując moje słowa z lekceważącym uśmiechem. „Dobra, jakbyś chciał pogadać o czymś więcej, wiesz gdzie mnie znaleźć," rzucił, zanim odwrócił się, by sprawdzić, czy nasze drinki już dotarły.

Po chwili wróciliśmy do reszty gości, gdzie atmosfera była już bardziej rozluźniona. Blaire stała w grupie, rozmawiając z kilkoma osobami. Jej uśmiech był szczery, a rozmowa wydawała się swobodna. Spojrzałem na nią, czując, że wieczór nabiera właściwego tempa.

Wkrótce, nasza rozmowa przerodziła się w luźne żarty i opowieści o naszych ostatnich przygodach. Alex, z typowym dla siebie humorem, zaczął opowiadać historie z pracy, które wywołały śmiech i uśmiech u wszystkich zgromadzonych. Ja, rozluźniony i gotowy do zabawy, starałem się cieszyć chwilą, bo przecież wieczór dopiero się rozkręcał.

Charlotte stanęła obok mnie, a Matt, jej chłopak, zaraz po niej. Uśmiech na jej twarzy rozjaśniał się, gdy zwróciła się do Matta. „Kochanie, załatwisz nam drinki?" zapytała, całując go szybko w policzek.

„Jasne," odpowiedział Matt, patrząc na Charlotte z czułością. Bez chwili wahania ruszył w stronę baru, zostawiając nas same.

Zostałyśmy same w eleganckim, rozświetlonym salonie hotelu. Napięcie, które towarzyszyło mi przez cały dzień, zaczęło powoli ustępować. Charlotte przyglądała mi się uważnie, jej oczy błyszczały ciekawością, a jej ton głosu zdradzał, że ma coś ważnego do powiedzenia.

„A teraz powiedz mi prawdę, co cię łączy z Milesem?" zapytała, ale jej ton nie był nachalny. Wręcz przeciwnie, była pełna zainteresowania i oczekiwań.

„A co ma mnie łączyć?" odpowiedziałam, starając się brzmieć neutralnie, ale moje serce zaczęło bić szybciej.

Charlotte uniosła jedną brew, jakby nie uwierzyła w moje zdziwienie. „Nie ściemniaj, Blaire. Zbyt długo cię znam i swojego brata, żeby nie wiedzieć, że coś między wami iskrzy." Jej pewność siebie była niemal namacalna, a jej wzrok nie odstępował mnie na krok.

Without AffectionsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz