Blaire
Weszłam do mieszkania, czując ulgę, że w końcu mogłam oderwać się od wszystkiego. To był długi dzień, a myśl o chwili spokoju w samotności była kojąca. Odkładając torebkę na stół, podeszłam do kuchni i sięgnęłam po butelkę wina, która stała tam od kilku dni. Wlałam sobie pełny kieliszek i uniosłam go do ust, biorąc większy łyk niż zwykle. Alkohol rozluźnił moje nerwy, dając chwilę wytchnienia, jakbym na moment mogła zapomnieć o wszystkim, co się wydarzyło.
Ale spokój nie trwał długo. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Serce zamarło mi w piersi, a dłoń zacisnęła się na nóżce kieliszka. Spojrzałam na drzwi, czując, jak napięcie wraca ze zdwojoną siłą. Kto to może być? Przecież nikogo się nie spodziewałam. Powoli, niemal bezszelestnie, podeszłam do wizjera, mając nadzieję, że to nic istotnego. Ale gdy spojrzałam przez niego i zobaczyłam Matthew stojącego po drugiej stronie, ogarnął mnie strach.
Odsunęłam się gwałtownie od drzwi, czując, jak serce wali mi w piersi. „Wiem, że jesteś w domu! Otwórz drzwi, kochanie," usłyszałam jego głos, teraz bardziej natarczywy i groźny. Uderzył w drzwi, a ja niemal podskoczyłam ze strachu. „W takim razie złożę wizytę Charlotte," dodał, a moje serce zamarło z przerażenia. Nie, nie mogę na to pozwolić.
Nie miałam wyboru. Drżącymi rękoma odsunęłam zasuwę i powoli otworzyłam drzwi. „Grzeczna dziewczynka," powiedział, zbliżając się do mnie i kładąc dłoń na moim policzku. Jego dotyk był zimny, odpychający, a ja nie mogłam powstrzymać się od zadrżenia. Matthew zabrał kieliszek z mojej dłoni i wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi. Stałam tam, sparaliżowana, w korytarzu, czując, jak strach mnie obezwładnia.
„Dołącz do mnie," rozkazał, rozsiadając się na kanapie, jakby to było jego miejsce. Zmusiłam się do ruszenia do przodu, stawiając powolne kroki, aż stanęłam przed nim. „Bliżej," powiedział, biorąc łyk wina. Wstrzymałam oddech, kiedy jego dłoń spoczęła na mojej nodze i zaczęła powoli przesuwać się w górę. Moje ciało natychmiast się napięło, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach. „Ściągnij marynarkę," nakazał.
Moje dłonie zadrżały, gdy posłusznie wykonałam jego polecenie, ściągając marynarkę i odkładając ją na bok. „Usiądź na mnie," dodał, jego głos był teraz bardziej stanowczy. Przyciągnął mnie do siebie, a ja, choć sparaliżowana strachem, usiadłam na jego kolanach. Całe moje ciało drżało, a łzy spadały na moje dłonie, które nie potrafiły powstrzymać się od drżenia. Matthew wsunął dłonie pod moją koszulkę, jego palce błądziły po moich nagich plecach, pozostawiając po sobie uczucie obrzydzenia. Nagle pociągnął za koszulkę, ściągając ją przez moją głowę, a ja siedziałam bezwładnie, płacząc.
„Nie płacz, kochanie," powiedział, wciąż dotykając mnie w sposób, który sprawiał, że czułam się jak nic nieznaczący przedmiot. „Jesteś wspaniała, idealna dla mnie," dodał, składając pocałunki na moim dekolcie. Każdy jego dotyk był dla mnie torturą, a ja byłam bezsilna, uwięziona w swoim własnym koszmarze.
„Matthew, proszę cię, nie rób mi tego," wyszeptałam drżącym głosem, próbując go powstrzymać, ale mój głos był pełen beznadziejności.
„A co ty mi robisz? Wiesz, jak cierpię, widząc cię z Milesem?" odpowiedział, a jego głos był przepełniony bólem, który był dla mnie nie do zniesienia.
„Ułatwię ci to, kochanie," odparł z uśmiechem, łapiąc mnie mocno za szyję. Nie mogłam się wyrwać, a jego usta zaczęły zostawiać na moim dekolcie czerwone ślady – malinki, które były niczym więcej niż znakami jego własności.
Kiedy w końcu odsunął się, patrzył z zadowoleniem na swoje dzieło. „Mam nadzieję, że szybko to zobaczy," powiedział, po czym zrzucił mnie ze swoich kolan na podłogę.
![](https://img.wattpad.com/cover/374121110-288-k53950.jpg)
CZYTASZ
Without Affections
RomanceBlaire Vanderbilt, po ukończeniu studiów, wraca do rodzinnego Chicago, by rozpocząć pracę w prestiżowej agencji marketingowej. Pełna entuzjazmu, cieszy się z powrotu do bliskich i z możliwości budowania kariery. Jednak jej spokój burzy spotkanie z M...