Rozdział 25

157 1 0
                                    

Blaire

Obudziłam się powoli, z delikatnym bólem głowy, czując miękkość nieznanej pościeli. Otworzyłam oczy, rozglądając się po eleganckim pokoju. To nie było moje łóżko, to nie był mój pokój. Szybko przypomniałam sobie wydarzenia z poprzedniego wieczoru. Noc z Milesem... Poczułam, jak moje serce bije szybciej na samo wspomnienie.

Westchnęłam głęboko, próbując zebrać myśli. Co teraz? Wstałam z łóżka i zauważyłam jego koszulę niedbale rzuconą na krzesło. Założyłam ją, otulając się znajomym zapachem Milesa, który momentalnie przywołał wspomnienia z minionej nocy.

Opuściłam sypialnię, stąpając cicho po drewnianej podłodze. Apartament był przestronny i nowoczesny, pełen eleganckich mebli i stylowych dekoracji. Przeszłam przez salon i dostrzegłam otwarte drzwi prowadzące na taras. Podeszłam bliżej i zobaczyłam Milesa, siedzącego przy stoliku z filiżanką kawy w ręku. Wyglądał na zamyślonego, patrząc na panoramę miasta.

"Dzień dobry" powiedziałam nieśmiało, przerywając ciszę.

Miles podniósł wzrok i uśmiechnął się na mój widok. „Dzień dobry, Blaire. Jak się czujesz?"

Usiadłam naprzeciwko niego, czując na sobie jego intensywne spojrzenie. „Trochę boli mnie głowa, ale poza tym w porządku."odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. „Wczorajsza noc była... intensywna."

Miles zaśmiał się cicho, patrząc na mnie z ciepłem w oczach. "To prawda," powiedział, sięgając po dzbanek. "Napijesz się kawy?"

"Chętnie." odpowiedziałam, siadając na fotelu naprzeciwko niego. Miles nalewał kawę do drugiej filiżanki, a aromat świeżo parzonego napoju wypełnił powietrze.

Podał mi filiżankę, a ja wzięłam łyk ciepłej kawy. „Dziękuję." Poczułam, jak przyjemne ciepło rozchodzi się po moim ciele.

Spojrzałam na niego z ciekawością. „Wygraliśmy wczoraj?" zapytałam, przypominając sobie nasze chwile w kasynie.

Miles zaśmiał się cicho. „Tak, całkiem sporo." odpowiedział rozbawiony. „Przynosisz mi szczęście."

Jego oczy błyszczały, a na twarzy malował się uśmiech. Było w jego spojrzeniu coś, co sprawiało, że czułam się wyjątkowa. „Cieszę się, że mogłam pomóc." odpowiedziałam, uśmiechając się do niego.

Miles uniósł filiżankę kawy do ust, a gorący napój szybko rozlał się po jego języku, wypełniając go przyjemnym ciepłem i aromatem. Z zamkniętymi oczami na chwilę zapadł w ciszę, chłonąc każdą kroplę tego porannego rytuału. Po chwili, z uśmiechem na twarzy, odstawił filiżankę na stolik, kiedy jego telefon zaczął dzwonić . „Przepraszam cię na chwilę," powiedział, wstając powoli i ruszając do wnętrza pokoju, gdzie czekał na niego dzwoniący telefon.

Skinęłam głową, rozumiejąc potrzebę rozmowy. Promienie porannego słońca oświetlały taras, nadając całemu otoczeniu złocisty blask. Każdy detal tego miejsca – od eleganckiego stolika po miękkie, wygodne krzesła – sprawiał, że chwila była wyjątkowa. Wzięłam ostatni łyk swojej kawy, ciesząc się jej intensywnym smakiem i ciepłem, które rozchodziło się po moim ciele.

Wstałam, odkładając filiżankę, i postanowiłam wrócić do swojego pokoju, aby przygotować się na nadchodzący dzień. Kiedy Miles wrócił na taras, jego oczy od razu odnalazły mnie wśród porannego światła. „Już uciekasz?" zapytał, z ciepłym uśmiechem, gdy zbliżyłam się do niego, a on objął mnie w talii. Jego dotyk był jak zawsze ciepły i uspokajający.

„Niestety, chcę skorzystać z reszty dnia," odpowiedziałam, kładąc dłonie na jego klatce piersiowej, czując delikatne bicie serca pod palcami.

„Kiedy wrócimy do Chicago, będę miał dla ciebie niespodziankę," powiedział, pochylając się, aby musnąć moje usta delikatnym, pełnym czułości pocałunkiem. Jego zapach, świeżo parzona kawa zmieszana z nutą jego perfum, wypełniał moje zmysły.

Without AffectionsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz