Miles
Wyszedłem z biura, a drzwi za mną zamknęły się z głuchym trzaskiem. Moje kroki odbijały się echem w pustym korytarzu, a w głowie wciąż krążyły niechciane myśli. Byłem wściekły, ale ta wściekłość była tylko fasadą, pod którą ukrywało się coś znacznie głębszego – rozczarowanie, smutek i poczucie zawodu. Blaire miała mi coś powiedzieć, coś, co mogło zmienić wszystko, a teraz... teraz nie byłem pewien, czy kiedykolwiek usłyszę te słowa.Gdy wyszedłem na zewnątrz, poczułem chłodne powietrze, które tylko nasiliło moje napięcie. Wsiadłem do limuzyny, trzaskając drzwiami mocniej niż zamierzałem. Próbowałem się uspokoić, ale w głowie wciąż odbijały się jej ostatnie słowa, jej spojrzenie pełne wahania. Dlaczego zrezygnowała? Dlaczego wycofała się w ostatniej chwili? Co ja takiego zrobiłem, że postanowiła się zamknąć w sobie?
Telefon wibrował w mojej kieszeni, wyrywając mnie z tej pętli myśli. Zerknąłem na ekran, widząc imię Alexandra. Westchnąłem, próbując zapanować nad emocjami, i odebrałem.
"Hej, słyszałem, co się stało. Jak sytuacja w firmie?" zapytał od razu, tonem pełnym troski.
" Ojciec się tym na razie zajmuje. Teraz mam coś ważniejszego na głowie." Próbowałem brzmieć spokojnie, ale mój głos zdradzał napięcie. " Co robisz dziś wieczorem?"
" Nie mam planów." odpowiedział, a jego głos był krótki i rzeczowy.
" Wpadnij do mnie o 18." rzuciłem, zanim zdążyłem się rozmyślić, i rozłączyłem się, nie czekając na odpowiedź.
Kazałem kierowcy ruszać, a sam wpatrywałem się w widok za szybą, próbując odgonić myśli o Blaire. Ale to było jak walka z wiatrakami. Każdy mijany budynek, każda chwila ciszy przypominała mi o niej, o tym, jak bardzo liczyłem na te słowa, które nigdy nie padły. Moje myśli błądziły, szukając odpowiedzi, których nie potrafiłem znaleźć.
W końcu dotarliśmy pod budynek mojej firmy. Wysiadłem z limuzyny i niemal wbiegłem do środka, ignorując spojrzenia przechodniów. Czułem, jak adrenalina znowu zaczyna krążyć w moich żyłach, a umysł przestawia się na tryb działania. Wszystko, co działo się poza pracą, musiałem odłożyć na bok. Teraz liczyła się tylko firma.
Drzwi windy otworzyły się z cichym szumem, a ja ruszyłem w stronę swojego gabinetu. Gdy przekroczyłem próg, ogarnęła mnie znajoma atmosfera skupienia i porządku. Biurko było jak zawsze idealnie uporządkowane, a na ekranie komputera czekały na mnie raporty z ostatnich godzin. Usiadłem, przetarłem twarz dłońmi i wziąłem głęboki oddech. Musiałem się teraz skupić na tym, co najważniejsze – na ratowaniu firmy.
Przeglądając dokumenty, czułem, jak powoli wracam do siebie. Liczby, fakty, analiza – to był mój świat, coś, co mogłem kontrolować, w przeciwieństwie do uczuć, które teraz kipiały we mnie jak wulkan. Skupiłem się na najnowszych danych, przeglądając raporty z nocnych działań. Z każdą kolejną stroną mój umysł zanurzał się głębiej w świat biznesu, odciągając mnie od rozważań o Blaire.
Zatopiony w dokumentach, niemal przegapiłem ciche otwarcie drzwi. Ktoś wszedł do mojego gabinetu, a delikatny dźwięk kroków odciągnął mnie od wykresów i raportów. Podniosłem wzrok, spodziewając się zobaczyć jednego z moich współpracowników, ale zamiast tego ujrzałem uśmiechniętą twarz mojej siostry, Charlotte.
" W czym mogę ci pomóc, Charlotte?" zapytałem, starając się ukryć zaskoczenie jej nagłą wizytą.
"Co robisz dziś wieczorem?" zapytała od razu, nie dając mi szansy na uprzednią odpowiedź.
" Umówiłem się z Alexem." odpowiedziałem, opierając się wygodniej na fotelu. Byłem pewien, że Charlotte zaraz zacznie mnie namawiać na jakiś swój pomysł, więc postanowiłem przygotować się na odparcie ataku.
CZYTASZ
Without Affections
RomanceBlaire Vanderbilt, po ukończeniu studiów, wraca do rodzinnego Chicago, by rozpocząć pracę w prestiżowej agencji marketingowej. Pełna entuzjazmu, cieszy się z powrotu do bliskich i z możliwości budowania kariery. Jednak jej spokój burzy spotkanie z M...