Blaire
Obudziłam się późniejszym rankiem z delikatnym bólem głowy. Nie miałam ochoty wstawać z łóżka, lecz za godzinę musiałam być na lotnisku. Z ciężkim sercem podniosłam się i ruszyłam pod prysznic, potrzebując szybkiego rozbudzenia. Strumień ciepłej wody przyniósł mi ulgę i dodał energii. Odświeżona, stanęłam przed lustrem, wykonałam szybki makijaż i związałam włosy w niskiego koka. Założyłam na siebie czarny krótki kombinezon bez ramion, do tego dobrałam oversizową marynarkę i adidasy. Zastanawiając się, co może mi się przydać, spakowałam walizkę, starannie dobierając ubrania na każdą możliwą okazję.
Gotowa, zapięłam walizkę, założyłam okulary przeciwsłoneczne i wyszłam z mieszkania, witając się z kierowcą, który już na mnie czekał. Wsiadłam do środka i ruszyliśmy na lotnisko.
W trakcie jazdy starałam się uporządkować myśli. Nadal miałam w głowie wczorajszą kłótnię z Milesem. Zerwanie naszego układu nie było łatwą decyzją, ale czułam, że to konieczne. Potrzebowałam przestrzeni i czasu dla siebie.
Gdy dotarłam na płytę lotniska, prywatny odrzutowiec już czekał. Weszłam po schodkach do środka i zobaczyłam Charlotte, która już na mnie czekała z kieliszkiem szampana w dłoni.
"No nareszcie. Nie lubię pić sama," powiedziała, biorąc łyk szampana. Zaśmiałam się, siadając naprzeciwko niej w wygodnym fotelu.
"Przepraszam za spóźnienie, miałam małe problemy z porannym wstawaniem," powiedziałam, sięgając po kieliszek szampana, który Charlotte podała mi z uśmiechem.
"To nic, cieszę się, że jesteś. W końcu jedziemy się zabawić, prawda?" Charlotte zauważyła moje zamyślenie i postanowiła zmienić temat. "Jak się czujesz na wspólny wyjazd z Milesem?"
Westchnęłam, biorąc duży łyk szampana. "Szczerze mówiąc, nie najlepiej. Wczoraj zerwałam z nim nasz układ."
"Serio? O co poszło?" zapytała Charlotte, marszcząc brwi.
"Po prostu czułam, że zbyt wiele daję z siebie, a on traktuje mnie jak opcję," odpowiedziałam, biorąc kolejny łyk szampana.
"Miles nigdy się w nic nie angażuje, Blaire. Dlatego zaproponował ci układ," odpowiedziała Charlotte, wzdychając.
"Chyba żałuję, że się na to zgodziłam," powiedziałam z goryczą.
"Przynajmniej miałaś wspaniały seks," dodała Charlotte, śmiejąc się.
Uśmiechnęłam się mimo woli. "To jego strata, Blaire. Jesteś niesamowitą osobą i zasługujesz na kogoś, kto to doceni. A teraz mamy wyjazd do Las Vegas, żeby oderwać się od wszystkiego i dobrze się bawić." Charlotte podniosła kieliszek w geście toastu.
Podniosłam swój kieliszek. "Za nowe początki i niezapomniane chwile w Vegas," powiedziałam, stukając się z nią kieliszkami.
Rozmowa przeszła na lżejsze tematy. Omawiałyśmy plany na wyjazd, miejsca, które chciałyśmy odwiedzić, i atrakcje, które chciałyśmy zobaczyć. Atmosfera w samolocie była pełna ekscytacji i oczekiwania na przygodę, która nas czekała.
Wkrótce dołączył do nas Alex, z wielkim uśmiechem na twarzy i pozytywną energią, którą zawsze wnosił. "Gotowi na niezapomniany weekend?" zapytał, siadając obok nas.
"Zdecydowanie," odpowiedziała Charlotte, uśmiechając się szeroko. "A co z Milesem? Wiesz, czy dołączy do nas?"
"Nie mam pojęcia," odpowiedział Alex, wzruszając ramionami. "Wiem, że miał sporo na głowie, ale mam nadzieję że doleci do nas później."

CZYTASZ
Without Affections
RomanceBlaire Vanderbilt, po ukończeniu studiów, wraca do rodzinnego Chicago, by rozpocząć pracę w prestiżowej agencji marketingowej. Pełna entuzjazmu, cieszy się z powrotu do bliskich i z możliwości budowania kariery. Jednak jej spokój burzy spotkanie z M...