Rozdział 47

321 6 0
                                    

Miles

Złapałem Blaire za uda, czując, jak jej skóra rozgrzewa się pod moimi palcami, gdy delikatnie posadziłem ją na swoje kolana. Jej ciało wtuliło się we mnie, a nasze oddechy zlały się w jeden gorący rytm. Czułem, jak każdy jej ruch wywołuje fale pożądania w moim ciele. Moje dłonie zaczęły wędrować po jej nagich plecach, odkrywając każdą krzywiznę, każdy drobny mięsień, który mógłby sprawić, że serce mi szybciej zabiło.

Poczułem, jak nasze ciała stają się jednością w tej chwili, a każda nasza decyzja, każdy gest wydawały się być częścią większego, nieuchwytnego planu. Nasze usta oderwały się od siebie powoli, niechętnie, jakbyśmy odrywali się od najgłębszej części siebie nawzajem. Noc była cicha, z wyjątkiem delikatnego szumu fal, który towarzyszył naszej intymnej chwili.

Jej uśmiech, pełen rozbawienia i zmysłowości, rozświetlił ciemność pokładu. Spojrzała na mnie z błyskiem w oku, a jej wargi wygięły się w uśmiechu, który wyrażał zarówno radość, jak i lekkie zdziwienie.

„A co z zakładem?" zapytała, jej głos pełen rozbawienia, jakby starała się zdystansować nasze uczucia od tego, co nas łączyło.

Na chwilę zerknąłem na nią, a w moich oczach pojawił się błysk, który zdradzał, że myśli o zakładzie były ostatnią rzeczą, która teraz zaprzątała moją głowę.

„Pieprzyć go," odpowiedziałem, nie mogąc powstrzymać uśmiechu, który pojawił się na mojej twarzy.

Gdy jej ciało odsunęło się od mojego, moje ręce wędrowały dalej, zjeżdżając w dół jej ud, gdzie ledwie muskały delikatny materiał jej majtek. Każdy dotyk wydawał się elektryczny, rozpalający nas coraz bardziej. Wpatrywałem się w jej oczy, błyszczące od pragnienia, gdy delikatnie wsunąłem palce do środka. Poruszałem nimi powoli, czując, jak jej ciało reaguje na każdy ruch, jak jej powieki drżą, zanim przymkną się w rozkoszy. Jej dłonie znalazły miejsce na moich ramionach, zaciskając się na nich, jakby potrzebowała wsparcia, by nie odpłynąć całkowicie.

Przyciągnęła mnie do siebie za szyję, a nasze usta zbliżyły się do siebie, chociaż zamiast pocałunku, złożyłem serię gorących pocałunków na jej dekolcie i szyi. Czułem jej zapach, mieszaninę perfum i naturalnej woni jej skóry, co tylko bardziej rozbudzało moją zmysłowość. Jej ciało było ciepłe, miękkie i podatne na każdy mój ruch, jakby stworzone wyłącznie do tego, bym mógł je wielbić.

Nagle, bez ostrzeżenia, podniosłem się, wywołując na jej twarzy cień zaskoczenia. Położyłem ją na stoliku, który stał w pobliżu, rozchylając jej nogi z pewnością, która przejęła kontrolę nad moim ciałem. Zerwałem z niej majtki jednym, gwałtownym ruchem, nie dając jej ani chwili na reakcję. Rozpiąłem swoje spodnie, czułem jak moje pragnienie staje się nie do zniesienia. Chwyciłem ją za biodra, przyciągając do siebie, nasze ciała połączyły się, choć jeszcze nie w pełni. Mój członek ocierał się o jej mokrą kobiecość, a każdy kontakt wywoływał dreszcze, które przeszły przez moje ciało.

Chwyciłem ją za szyję, delikatnie, ale stanowczo, przesuwając palcem po jej wargach, zanim gwałtownie wsunąłem się do środka. Jej ciało przyjęło mnie z takim żarem, że niemal natychmiast poczułem, jak bardzo tego potrzebowałem. Zacząłem się poruszać w niej szybko i płynnie, każdy ruch pełen był desperacji, by poczuć ją jeszcze głębiej. Czułem, jak jej wnętrze reaguje na mnie, jak się napina, jak jej jęki wypełniają przestrzeń wokół nas.

Jej oczy przymknęły się, a ja, nie zwalniając tempa, nachyliłem się nad nią, mówiąc niskim, zachrypniętym głosem: „Otwórz oczy, kochanie." Chciałem widzieć, jak reaguje, jak jej spojrzenie odzwierciedla każdą falę przyjemności, którą jej daję.

Without AffectionsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz