#allovermeLS
– To naprawdę kiepski pomysł, Jo.
Destiny powtarza mi to po raz piąty, odkąd wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy do Filadelfii i tamtejszej galerii handlowej. Chciałam zaopatrzyć się w ciuchy w jakimś tańszym miejscu, ale Des spojrzała na mnie tak, jakbym zamordowała jej matkę, gdy tylko o tym wspomniałam, więc zamilkłam. Ostatecznie tatę stać na to, żebym kupiła sobie i sto razy tyle ciuchów.
Albo tysiąc. Nie jestem pewna, nigdy nie pytałam go o pieniądze.
– Uważam, że to świetny pomysł – oponuję spokojnie. – Na pewno lepszy niż siedzenie wam na głowie i spanie na waszej kanapie.
Jak się okazało, Parker przyszedł z propozycją. W domu, który wynajmuje z kumplami, jest wolny pokój, więc mogę się wprowadzić. Wyjaśnił, że nie zamierzali szukać czwartego lokatora, dlatego nie znalazłam żadnego ogłoszenia, ale nadaje się do zamieszkania. Tyle mi wystarczy.
Mogłabym mieszkać nawet w piwnicy, byleby nikomu nie przeszkadzać.
– Zamierzasz mieszkać z trzema obcymi facetami w jednym domu? – dopytuje Des z niedowierzaniem. – Tak, to rzeczywiście genialny pomysł, Josie.
Nie lubię, gdy odzywa się do mnie tak sarkastycznie.
– To nie są obcy faceci – oponuję, przeglądając wieszaki z bluzkami. Kilka z nich wpada mi w oko, więc je wyciągam. – Znam Parkera, a on ufa swoim współlokatorom. W takim razie ja też zamierzam. Wszyscy się zgodzili, żebym tam zamieszkała. To najlepsze wyjście.
– Mieszkanie w jednym domu z Parkerem Lane'em i jego kumplami? No na pewno nie! – krzyczy Des tak głośno, że aż ekspedientka zwraca na nią uwagę.
Z rozbawieniem przykładam palec do ust, a potem kończę wybieranie ciuchów i ruszam w stronę przymierzalni. Des idzie za mną.
– Nie mam żadnej lepszej propozycji – przypominam jej. – Wolę mieszkać tam niż na twojej kanapie. Nie możesz mnie zatrzymać u siebie, więc biorę sprawy we własne ręce. Nie dziękuj.
Destiny wzdycha rozdzierająco.
– Nie zamierzam ci dziękować! Mówiłam ci, żebyś trzymała się z daleka od Parkera! A co, jeśli...
– Des, nie chcę tego słuchać – uprzedzam, ale ona dokańcza:
– ...urządzą orgię w domu, podczas gdy ty w nim będziesz?!
– Upewnię się, że drzwi mojego pokoju są zamknięte na klucz – odpowiadam niezrażona. – A może właśnie wyjdę popatrzeć. Jeszcze nie zdecydowałam.
– Josie...!
Ignoruję jej oburzony krzyk i chowam się za kotarą, żeby przymierzyć wybrane ciuchy. Wieszam je na wieszaku i zaczynam się rozbierać, puszczając mimo uszu słowa przyjaciółki o tym, jakie to niebezpieczne jest zamieszkanie z trzema obcymi facetami.
Oni nie są obcy. Dobrze, może i znam tylko Parkera, ale mu ufam, a on ufa swoim kumplom. To jego przyjaciele. Jestem pewna, że nic mi z ich strony nie grozi.
I chociaż wiem, że normalnie nie zaproponowaliby mi wprowadzenia się, i tak jestem wdzięczna, że to zrobili. Tak jak powiedziałam Des, nie mam żadnych lepszych propozycji. A jeśli z jakiegoś powodu mi się u nich nie spodoba, najwyżej wrócę na kanapę w mieszkaniu przyjaciółki.
Może mnie wpuści, nawet jeśli będzie zła, że wyszło na jej.
Ale tego nie zakładam. Parker to fajny facet. Okazał mi dużo wsparcia, kiedy moje mieszkanie poszło z dymem, więc jego obecna propozycja to pod tym kątem żadne zaskoczenie. On po prostu chce pomóc. A ja jestem mu za to wdzięczna.
CZYTASZ
All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONE
RomanceJosephine „Josie" Maxwell-Spencer to prawdziwe słoneczko: dziewczyna, który patrzy na świat przez różowe okulary, chce we wszystkich widzieć dobro i stara się, żeby każdy ją polubił. Kiedy tuż po rozpoczęciu drugiego roku studiów w Yarrow Josie rozs...