19. Josie

3K 545 197
                                    

#allovermeLS

– To naprawdę kiepski pomysł, Jo.

Destiny powtarza mi to po raz piąty, odkąd wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy do Filadelfii i tamtejszej galerii handlowej. Chciałam zaopatrzyć się w ciuchy w jakimś tańszym miejscu, ale Des spojrzała na mnie tak, jakbym zamordowała jej matkę, gdy tylko o tym wspomniałam, więc zamilkłam. Ostatecznie tatę stać na to, żebym kupiła sobie i sto razy tyle ciuchów.

Albo tysiąc. Nie jestem pewna, nigdy nie pytałam go o pieniądze.

– Uważam, że to świetny pomysł – oponuję spokojnie. – Na pewno lepszy niż siedzenie wam na głowie i spanie na waszej kanapie.

Jak się okazało, Parker przyszedł z propozycją. W domu, który wynajmuje z kumplami, jest wolny pokój, więc mogę się wprowadzić. Wyjaśnił, że nie zamierzali szukać czwartego lokatora, dlatego nie znalazłam żadnego ogłoszenia, ale nadaje się do zamieszkania. Tyle mi wystarczy.

Mogłabym mieszkać nawet w piwnicy, byleby nikomu nie przeszkadzać.

– Zamierzasz mieszkać z trzema obcymi facetami w jednym domu? – dopytuje Des z niedowierzaniem. – Tak, to rzeczywiście genialny pomysł, Josie.

Nie lubię, gdy odzywa się do mnie tak sarkastycznie.

– To nie są obcy faceci – oponuję, przeglądając wieszaki z bluzkami. Kilka z nich wpada mi w oko, więc je wyciągam. – Znam Parkera, a on ufa swoim współlokatorom. W takim razie ja też zamierzam. Wszyscy się zgodzili, żebym tam zamieszkała. To najlepsze wyjście.

– Mieszkanie w jednym domu z Parkerem Lane'em i jego kumplami? No na pewno nie! – krzyczy Des tak głośno, że aż ekspedientka zwraca na nią uwagę.

Z rozbawieniem przykładam palec do ust, a potem kończę wybieranie ciuchów i ruszam w stronę przymierzalni. Des idzie za mną.

– Nie mam żadnej lepszej propozycji – przypominam jej. – Wolę mieszkać tam niż na twojej kanapie. Nie możesz mnie zatrzymać u siebie, więc biorę sprawy we własne ręce. Nie dziękuj.

Destiny wzdycha rozdzierająco.

– Nie zamierzam ci dziękować! Mówiłam ci, żebyś trzymała się z daleka od Parkera! A co, jeśli...

– Des, nie chcę tego słuchać – uprzedzam, ale ona dokańcza:

– ...urządzą orgię w domu, podczas gdy ty w nim będziesz?!

– Upewnię się, że drzwi mojego pokoju są zamknięte na klucz – odpowiadam niezrażona. – A może właśnie wyjdę popatrzeć. Jeszcze nie zdecydowałam.

– Josie...!

Ignoruję jej oburzony krzyk i chowam się za kotarą, żeby przymierzyć wybrane ciuchy. Wieszam je na wieszaku i zaczynam się rozbierać, puszczając mimo uszu słowa przyjaciółki o tym, jakie to niebezpieczne jest zamieszkanie z trzema obcymi facetami.

Oni nie są obcy. Dobrze, może i znam tylko Parkera, ale mu ufam, a on ufa swoim kumplom. To jego przyjaciele. Jestem pewna, że nic mi z ich strony nie grozi.

I chociaż wiem, że normalnie nie zaproponowaliby mi wprowadzenia się, i tak jestem wdzięczna, że to zrobili. Tak jak powiedziałam Des, nie mam żadnych lepszych propozycji. A jeśli z jakiegoś powodu mi się u nich nie spodoba, najwyżej wrócę na kanapę w mieszkaniu przyjaciółki.

Może mnie wpuści, nawet jeśli będzie zła, że wyszło na jej.

Ale tego nie zakładam. Parker to fajny facet. Okazał mi dużo wsparcia, kiedy moje mieszkanie poszło z dymem, więc jego obecna propozycja to pod tym kątem żadne zaskoczenie. On po prostu chce pomóc. A ja jestem mu za to wdzięczna.

All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz