Nie sądzę, by to był rodzaj szczęścia, którego pragną wasale.
Shen Yu powiedział kilka słów w imieniu królów wasali.
I, Wasza Wysokość, nie sądzisz, że masz potencjał, by stać się głupim i samolubnym władcą, jeśli będziesz robił takie rzeczy?
Shen Yu poskarżył się sam do siebie, po czym wyrzucił z głowy te nieprawdopodobne myśli. Wyciągnął rękę i dotknął broszury w dłoni Shang JunLina.
-Wasza Wysokość, kiedy zorganizujesz przywiezienie prezentów?
Nie było bezpiecznie zostawiać tyle bogactwa w opuszczonej posiadłości.
-Kiedy szlachetny monarcha sobie tego życzy?
-Jak najszybciej.
Gdy Shang JunLin spojrzał na niego, Shen Yu powoli dodał:-Jeśli Wasza Wysokość wniesie siłę roboczą, mogę podzielić wszystko z Waszą Wysokością, czterdzieści do sześćdziesięciu.
-Jakże hojnie ze strony szlachetnego monarchy.
Wyglądało na to, że Shang JunLin nie był z tego zadowolony.
-Czterdzieści do sześćdziesięciu to najwięcej, co mogę zrobić.Myśląc, że Shang JunLin chce więcej, Shen Yu podkreślił, jak wiele już dał. -Wasza Wysokość powinien zrozumieć, że beze mnie nic byś nie dostał.
Shang JunLin potrząsnął bezradnie głową. -Tego cesarza to nie obchodzi. Jeśli szlachetnemu monarsze podobają się te rzeczy, możesz mieć je wszystkie dla siebie.
-Więc czego chce Wasza Wysokość?Shen Yu nie miał zamiaru monopolizować bogactw, które zrabował. -Nawet jeśli Waszej Wysokości to nie obchodzi, nie wezmę części Waszej Wysokości.
W końcu trzeba było dawać i brać. Jeśli nie wciągnie Jego Wysokości do współpracy, jego następny plan nie pójdzie gładko.
Shang JunLin tylko spojrzał na niego bez słowa.
Oczy Shen Yu błądziły. Miał co najmniej dwa przypuszczenia, ale nie był pewien.
Aby potwierdzić swoje przypuszczenia, Shen Yu nagle skoczył do przodu i objął Shang JunLina.
-W takim razie uściskam Waszą Wysokość za twoją ciężką pracę, dobrze?
Kiedy młodzieniec nagle podbiegł, Shang JunLin był zaskoczony i mocno go złapał. Już miał zganić Shen Yu, ale wtedy usłyszał, co powiedział. Zalała go fala zadowolenia, jakby pewna luka w jego sercu została wypełniona. Shang JunLin podjął niewielki wysiłek, by zacisnąć ramiona, mając nadzieję, że to uczucie się utrzyma.
-Następnym razem uważaj, bo spadniesz - powiedział nad nim Shang JunLin.
-Wasza Wysokość na pewno mnie złapie. Nie pozwolisz mi spaść - powiedział Shen Yu lekko speszonym tonem. Jego głos był pełen zaufania.
Cienkie usta Shang JunLina były mocno zaciśnięte. Tylko uśmiech w jego oczach zdradzał, jak bardzo był szczęśliwy.
Shen Yu zwracał baczną uwagę na zmiany nastroju Shang JunLina. Nie mógł powstrzymać się od lekkiego śmiechu. Jego Wysokość był tak łatwy do przekonania. Wystarczył jeden uścisk, by go uspokoić.
Dzięki Shang JunLinowi transport stosu prezentów wysłanych przez królów wasali nie był już problemem, o który Shen Yu musiał się martwić. Po pozostawieniu sprawy Shang JunLinowi, Shen Yu zaczął myśleć o tym, jak zarządzać własnymi siłami.
Chociaż wybrał inną ścieżkę w tym życiu niż w poprzednim, Shen Yu nie miał zamiaru stać się ptakiem w klatce w haremie. Zawsze lepiej było polegać na sobie niż na innych.
CZYTASZ
The Sickly Beauty Substitute Called It Quits
RomanceShen Yu był szczerze zakochany. Dla dobra tej osoby Shen Yu zignorował swoje chore ciało i spiskował, by obalić tyrana. Dopiero po śmierci Shen Yu poznał prawdę. Był postacią z książki, a mężczyzna, którego kochał, postrzegał go jedynie jako zastępc...