W czym mogę pomóc?

18.3K 1.1K 41
                                    

- Tu masz frytki i nachos. Uważaj na maszynę z mózgo mrozem ma czuły spust.
Marko uczył mnie przez pierwszą godzinę jak posługiwać się poszczególnymi maszynami. Miał na sobie kolorowy T-shirt który opinał jego wyrzeźbione mięśnie i czarne szorty. Powiem tylko, że jestem z siebie dumna nie obśliniłam podłogi, jej!
-Napiwki są twoje, ale zarobioną kasę zamykaj na kluczyk. Zdarzały się już kradzieże, więc uważaj na podejrzanych kolesi. Jakby co jestem na zapleczu, poradzisz sobie?
- Jasne!
Zniknął, a ja próbowałam przypomnieć sobie wszystkie jego wskazówki. Po pierwszej godzinie zorientowałam się już co i jak, więc mogłam pracować już bez żadnych problemów.
- No no, kogo my tu mamy?
- Witamy w Błękitnej Lagunie! Nazywam się Sam, czym mogę Cię obsłużyć?
Wytatuowany chłopak rozbierał mnie wzrokiem, gdy mówiłam obowiązkową formułę dla klientów.
- Wreszcie przeszłaś do rzeczy, znalazło by się... - zatrzymał wzrok na moich piersiach i poruszył znacząco brwiami,
- Tu nie ma nic dla ciebie, ale proponuje ci zestaw dnia.
- Czyli ty ze mną pod ladą, brzmi kusząco. - uśmiechnął się zwycięsko.
Bądź miła, potrzebujesz tej roboty!
- Słuchaj kochany, albo zamawiasz coś z menu, albo idź nakarmić rybki. Wybieraj.
- Robimy postępy, ale teraz podaj mi trzy zimne Cole i nachos z sosem serowym.
Podałam mu zamówienie i wysiliłam się na uprzejmy uśmiech.
- Smacznego.
- Nieźle ci idzie, brawo! Spławiłaś tego napaleńca, bez wybijania mu zębów. – skomentowała Lili, która właśnie podeszła do lady,
- Hura, dobrze że jesteś Lil.
Uścisnęłam przyjaciółkę i podałam jej sok z lodem.
- Dzięki, a jak tam mój przystojniak? – puściła mi oczko,
- Koleżanka Sam? – nagle znikąd pojawiły się mój szef - Twój przystojniak, miło Cię poznać.
Lili zrobiła się cała czerwona, gdy uścisnęła rękę Marko. Ten uśmiechał się zabójczo ukazując swoje urocze dołeczki.
- Coś czuje, że będę tu częstym klientem. - powiedziała do mnie szeptem i odwzajemniła uśmiech,
- Co powiesz na małą przerwę w pracy?
- Sam zajmij się barem!
Krzyknął do mnie i po chwili już ich nie było. W sumie nie dziwię mu się, Lily jest śliczna. Zaokrąglona tam gdzie trzeba z blond włosami ułożonymi w zadziornej fryzurze. Na dodatek świetnie radzi sobie z facetami, wie jak zawrócić im w głowie.

***

Chwilowo nie było żadnych nowych klientów, postanowiłam więc ogarnąć trochę sale. Zabrałam ze sobą miotłę i ściereczkę. Najpierw pozbierałam śmieci z pustych stolików i przetarłam blaty.
Pozamiatałam cały lokal i zaczęłam zmiatać brud na zmiotkę, gdy ktoś dał mi klapsa w tyłek. Usłyszałam na dodatek głośne gwizdnięcie i rechot jakiś facetów.
Skończyłam sprzątać i wróciłam za ladę. Od razu podszedł do mnie ten sam wytatuowany chłopak co wcześniej. Towarzyszyli mu dwaj kumple, także napakowani z czarnymi wzorami na ramionach. Jeden nawet miał kolczyk w wardze, ohyda!
- Witam ponownie. W czym mogę pomóc?

Mój udawany facetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz