Rozdział 25

122 2 13
                                    

Neil

Blaire czekała na mnie na parkingu pod jej uczelnią. Jak zwykle połyskiwała nadmiarem drogiej biżuterii, dlatego dostrzegłem ją już z daleka.

- Wskakuj. - pospieszyłem ją, gdy otworzyła drzwi i zaczęła się guzdrać ze swoją torbą i teczkami pod pachą.

- Blaire! - zawołał jakiś męski głos. W naszym kierunku szybkim krokiem zmierzał jakiś typ w koszuli i eleganckich spodniach.

- To twój fagas? - spytałem. Blaire zgromiła mnie wzrokiem, rzuciła swoje rzeczy na tylne siedzenie i wyszła fagasowi na spotkanie. Na pierwszy rzut oka dało się stwierdzić, że to kolejny bogaty przygłup. Miał nienagannie ulizane włosy i okulary, za pomocą których pewnie chciał dodać sobie powagi. Dodając do tego wymalowaną na twarzy wyższość i arogancję, otrzymywało się wizerunek podrzędnego pajaca. Zacząłem się zastanawiać, czy moja kochana siostrzyczka kiedykolwiek zechce mieć normalnych znajomych.

- Dokąd się wybierasz? Myślałem, że po moich zajęciach pójdziemy na kawę. I kto to jest? - spytał z wyrzutem typ.

- Wybacz, Isaac. To nagła sprawa rodzinna. A to mój brat, Neil.

Blaire skinęła na mnie, więc od niechcenia uniosłem dłoń. Isaac omiótł mnie mętnym spojrzeniem, nie kryjąc swojego niezadowolenia.

- Nie wiedziałem, że masz brata.

- Och, ja też do niedawna nie wiedziałam. To trochę skomplikowane.

- Powinnaś mówić mi o takich przypadkach. Zdecydowanie za mało ze mną rozmawiasz.

- Blaire, nie mamy czasu. Nasz ojciec jest coraz starszy, może kopnąć w kalendarz w każdej chwili. - ponagliłem. Isaac dostał wytrzeszczu, a Blaire najprawdopodobniej zechciała mnie zabić.

- No tak. Neil i jego czarny humor. - zaśmiała się nerwowo. - Isaac, pogadamy później. Zadzwonię.

Pożegnała się pospiesznie i wsiadła do auta, płonąc rumieńcem zakłopotania niczym nastolatka zabujana w szkolnym gwiazdorze.

- Uduszę cię, do cholery. - poinformowała mnie, gdy wreszcie ruszyliśmy.

- Naprawdę przejmujesz się takim frajerem?

- Ten frajer to mój nowy chłopak.

Och, ja pierdolę. Spodziewałem się, że ta dziewczyna ma nieco lepszy gust.

- Coś cię bawi? Isaac to fajny facet. Jest bardzo inteligentny i oczytany. Za miesiąc kończy studia i zacznie pracę w kancelarii jego rodziców.

- Proszę, proszę. Pan prawnik. Tatuś pewnie zadowolony.

- I to bardzo. Nie chcesz wiedzieć, co się działo, gdy kilka razy przyłapał mnie z kolegami, którzy jego zdaniem byli mnie niegodni.

- Czyli zbyt mało bogaci i snobistyczni, zgadza się?

Blaire nie wytrzymała i zdzieliła mnie w ramię jakimś zeszytem.

- Prowadzę, do kurwy nędzy. - warknąłem.

- Przyznaj, że po prostu mi zazdrościsz. Mam fajnego faceta, a ty nie wiedzieć czemu udajesz, że Angie cię nie obchodzi.

No jasne. Zaczynamy.

- Czego mam ci zazdrościć? Bycia z kimś, kto ma kija w dupie? Życia erotycznego na poziomie zgorzkniałych emerytów? - zakpiłem. Nie chciałem znów rozmawiać o Angie. Wystarczyło, że codziennie słuchałem od Maxa jakichś głupich aluzji, jakby w ogóle nie rozumiał powagi sytuacji. Byłem pewien, że na moim miejscu podjąłby te same kroki.

The SinnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz