Neil
Blaire czekała na mnie na parkingu pod jej uczelnią. Jak zwykle połyskiwała nadmiarem drogiej biżuterii, dlatego dostrzegłem ją już z daleka.
- Wskakuj. - pospieszyłem ją, gdy otworzyła drzwi i zaczęła się guzdrać ze swoją torbą i teczkami pod pachą.
- Blaire! - zawołał jakiś męski głos. W naszym kierunku szybkim krokiem zmierzał jakiś typ w koszuli i eleganckich spodniach.
- To twój fagas? - spytałem. Blaire zgromiła mnie wzrokiem, rzuciła swoje rzeczy na tylne siedzenie i wyszła fagasowi na spotkanie. Na pierwszy rzut oka dało się stwierdzić, że to kolejny bogaty przygłup. Miał nienagannie ulizane włosy i okulary, za pomocą których pewnie chciał dodać sobie powagi. Dodając do tego wymalowaną na twarzy wyższość i arogancję, otrzymywało się wizerunek podrzędnego pajaca. Zacząłem się zastanawiać, czy moja kochana siostrzyczka kiedykolwiek zechce mieć normalnych znajomych.
- Dokąd się wybierasz? Myślałem, że po moich zajęciach pójdziemy na kawę. I kto to jest? - spytał z wyrzutem typ.
- Wybacz, Isaac. To nagła sprawa rodzinna. A to mój brat, Neil.
Blaire skinęła na mnie, więc od niechcenia uniosłem dłoń. Isaac omiótł mnie mętnym spojrzeniem, nie kryjąc swojego niezadowolenia.
- Nie wiedziałem, że masz brata.
- Och, ja też do niedawna nie wiedziałam. To trochę skomplikowane.
- Powinnaś mówić mi o takich przypadkach. Zdecydowanie za mało ze mną rozmawiasz.
- Blaire, nie mamy czasu. Nasz ojciec jest coraz starszy, może kopnąć w kalendarz w każdej chwili. - ponagliłem. Isaac dostał wytrzeszczu, a Blaire najprawdopodobniej zechciała mnie zabić.
- No tak. Neil i jego czarny humor. - zaśmiała się nerwowo. - Isaac, pogadamy później. Zadzwonię.
Pożegnała się pospiesznie i wsiadła do auta, płonąc rumieńcem zakłopotania niczym nastolatka zabujana w szkolnym gwiazdorze.
- Uduszę cię, do cholery. - poinformowała mnie, gdy wreszcie ruszyliśmy.
- Naprawdę przejmujesz się takim frajerem?
- Ten frajer to mój nowy chłopak.
Och, ja pierdolę. Spodziewałem się, że ta dziewczyna ma nieco lepszy gust.
- Coś cię bawi? Isaac to fajny facet. Jest bardzo inteligentny i oczytany. Za miesiąc kończy studia i zacznie pracę w kancelarii jego rodziców.
- Proszę, proszę. Pan prawnik. Tatuś pewnie zadowolony.
- I to bardzo. Nie chcesz wiedzieć, co się działo, gdy kilka razy przyłapał mnie z kolegami, którzy jego zdaniem byli mnie niegodni.
- Czyli zbyt mało bogaci i snobistyczni, zgadza się?
Blaire nie wytrzymała i zdzieliła mnie w ramię jakimś zeszytem.
- Prowadzę, do kurwy nędzy. - warknąłem.
- Przyznaj, że po prostu mi zazdrościsz. Mam fajnego faceta, a ty nie wiedzieć czemu udajesz, że Angie cię nie obchodzi.
No jasne. Zaczynamy.
- Czego mam ci zazdrościć? Bycia z kimś, kto ma kija w dupie? Życia erotycznego na poziomie zgorzkniałych emerytów? - zakpiłem. Nie chciałem znów rozmawiać o Angie. Wystarczyło, że codziennie słuchałem od Maxa jakichś głupich aluzji, jakby w ogóle nie rozumiał powagi sytuacji. Byłem pewien, że na moim miejscu podjąłby te same kroki.
CZYTASZ
The Sinner
RomanceOpowieść o miłości, która rozkwita tam, gdzie króluje zniszczenie. Neil Devin od zawsze żył w cieniu przemocy i zdrady. Jako syn włoskiego wpływowego biznesmena, człowieka, który nigdy go nie chciał, dorastał w świecie zbrodni, używek i nielegalnych...