Neil
Zamrugałem kilkukrotnie, próbując przyzwyczaić wzrok do światła dziennego. Znów musiałem zapomnieć zasłonić żaluzji, a w sumie to sam już nie pamiętałem, po co je odsłaniałem. Przez większość czasu były tylko lekko podniesione, tak, by w moim pokoju panował przyjemny półmrok.
Przewracając się na bok, zrzuciłem z siebie kołdrę, bo było mi jakoś gorąco. I wtedy też usłyszałem jęk niezadowolenia.
Otworzyłem szerzej oczy i wreszcie pojąłem, że wcale nie jestem w moim pokoju. Byłem w mieszkaniu Angie.
Zupełnie nie pamiętałem, w którym momencie oboje zasnęliśmy. Leżeliśmy obok siebie i rozmawialiśmy, jak zwykle dokuczając sobie nawzajem. W końcu chyba jej bliskość musiała zadziałać na mnie tak ukajająco, że odpłynąłem. Nie żałowałem, że tak się stało. Budzenie się obok niej było zdecydowanie miłą odmianą od budzenia się samemu albo obok najebanego Maxa.
- Chciałeś mnie udusić. - rzuciła oskarżycielskim tonem. Uśmiechnąłem się wpół przytomnie i przysunąłem się do niej bliżej, by objąć ją z całej siły.
- Wiele razy, Angelino. - wychrypiałem. - Wciąż mam zresztą na to ochotę.
Gdy zetknąłem wargi z ciepłą skórą jej szyi, wszystko obudziło się we mnie w mgnieniu oka. Każda najmniejsza cząstka mnie ożywiła się nagle, domagając się bliskości mojej Angeliny. Wątpiłem w to, że ta kobieta kiedykolwiek przestanie tak na mnie działać. Sprawiała, że najpierw miałem ochotę stać się kimś dobrym, przemienić się w anioła, a potem ciężko zgrzeszyć. To było tak bardzo uzależniające.
- Innym razem, Neil. Muszę zbierać się do pracy. Dziś otwieram. - oznajmiła, wyswobadzając się z moich objęć, choć wyraźnie nie miała na to ochoty. - Szlag, już szósta.
- Chryste. - jęknąłem. Od zawsze uważałem, że wstawanie o tak nieludzkich godzinach powinno być zakazane. - Nie myślałaś może o tym, żeby rzucić tę pracę i poszukać czegoś innego, co nie zmuszałoby cię do tak wczesnego wstawania?
Angie wyplątała się spod kołdry i wstała, zostawiając mnie w łóżku samego. Obserwowałem, jak krząta się po pokoju i wyciąga z szafy ubrania. Czerpałem z tego ogromną przyjemność, choć byłoby mi znacznie bardziej przyjemnie, gdyby została przy mnie. Wciąż nie umiałem się nią nasycić.
- Myślałam. Ale ciężko jest mi znaleźć inną pracę o podobnej pensji. Nie mam ukończonych studiów, więc na razie nie mogę liczyć na nic lepszego. - odparła. W jej głosie wyraźnie dało się wyczuć rozżalenie.
- Ja też nie mam studiów, ani nawet ukończonej szkoły, a jakoś sobie radzę. - zaszydziłem, na co przewróciła tylko oczami. - Ale oczywiście nie namawiam cię do pójścia w moje ślady. Nie planujesz wrócić na dziennikarstwo, ani pójść na inne studia?
- Dziennikarstwo to zamknięty temat. Uświadomiłam sobie, że się do tego nie nadaję. Lubię pisać, ale to nie wystarczy. Chyba na dłuższą metę męczyłaby mnie ta ciągła pogoń za zdobywaniem szokujących newsów i współpraca z ludźmi o wybujałym ego.
- Tacy ludzie są wszędzie. - zauważyłem. Angie spojrzała na mnie w sposób, który kazał mi sądzić, że mnie też do nich zalicza.
- To prawda. W każdej pracy można się na nich natknąć, czy to w kawiarni, czy w biurze. - westchnęła. - Wciąż zastanawiam się nad pójściem na psychologię, ale nie wiem, czy to dobry pomysł. Po pierwsze, nie mam pewności, czy dostałabym znów stypendium. Po drugie, boję się, że w tym też się nie odnajdę. Nie chciałabym tylko szukać ujścia swoich problemów podczas zajęć, zamiast skupić się na czerpaniu wiedzy, którą później mogłabym wykorzystać jako psycholog.
![](https://img.wattpad.com/cover/371259868-288-k698580.jpg)
CZYTASZ
The Sinner
RomanceOpowieść o miłości, która rozkwita tam, gdzie króluje zniszczenie. Neil Devin od zawsze żył w cieniu przemocy i zdrady. Jako syn włoskiego wpływowego biznesmena, człowieka, który nigdy go nie chciał, dorastał w świecie zbrodni, używek i nielegalnych...