- Jesteś pewny, że on nie jest jakiś niestabilny? - zapytał mój pasażer rzucając oba kije na tylne siedzenie zapinając pas.
- Nie znam go, dlatego to ty ze mną idziesz - uśmiechnąłem się.
- Jak umrę to przez twoją głupotę stary - powiedział otwierając szybę.
- Spokojnie idziemy tylko pogadać - uśmiechnąłem się.
- Czyli zabrałem to niepotrzebnie!? Dobrze wiesz że jeśli coś się stanie z tymi kijami Yewon mnie zabije! - krzyknął na mnie.
- Zamknij się! Jest środek nocy - powiedziałem nawet na niego nie patrząc.
- Przecież on nas może zabić - zaczął gadać - Chciał się spotkać w ciemną noc obok opuszczonej fabryki na obrzeżach miasta, czego ty oczekujesz od takiego psychopaty? - zapytał wymachując rękami.
- Uspokój się Junseo, nikt nas nie zabije - powiedziałem przejeżdżając na drogę leśną.
- Ale Hope psychopaci tylko wybierają takie dziwne miejsca - przymknął szybę.
- Też mogę być psychopatą - zaśmiałem się skręcając w leśną uliczkę, parkując niedaleko naszego celu.
- Dobra, niech ci będzie - odpowiedział - Będę stał na czatach - zabrał kije i wyszedł z samochodu.
Pokazałem mu kciuk w górę biorąc od niego jeden kij ze sobą.
Idąc między drzewami zobaczyłem kogoś w bardzo jasnych ciuchach.
Zbliżając się tam byłem pewny, że coś tu nie gra.
Odwrócił się do mnie dość niski chłopak z patyczkiem od lizaka w buzi, był ode mnie niższy, sięgał mi ledwo do ramienia.
- Em..kim jesteś? - zapytałem schylając się jak do małego dziecka.
- Jestem Sungwo - powiedział poważnym tonem wyciągając papierosa z kieszeni.
- Okej, okej chwila - powiedziałem zabierając mu papierosa - Ile masz lat? - zapytałem
- Jestem dość dorosły żeby Tae Tae był moim chłopakiem! A ty mi go zabrałeś! - krzyknął w moją stronę - Mój brat go nie doceniał, a ja chciałem żeby na mnie spojrzał - powiedział wyciągając kolejnego papierosa.
Westchnęłem i odłożyłem kij na bok.
- To nadal nie odpowiada na moje pytanie ile masz lat - zabrałem mu odpalonego papierosa sam biorąc go do ust.
- Mam 16 a Taehyng jest moim chłopakiem! - znowu krzyknął.
- Chwila chwila - kucnąłem patrząc w jego oczy, były czerwone - Zauroczyłeś się w byłym chłopaku swojego starszego brata tak? - zapytałem.
- Tak, i będę o niego walczyć bo wiem, że żadne chłopak oprócz mnie nie jest go wart - odpowiedział tym razem spokojnie.
- Dobra mały źle się do tego zabrałeś, myślałam, że przychodzę tu pogadać z Sung'iem na temat tego, że mój słodki Tae Tae nie jest rzeczą i miałem tego użyć - wskazałem na kij obok mojej stopy.
- Możemy się bić - uśmiechnął się - O niego mogę się bić - powiedział patrząc na mnie z góry.
- Mhm - mruknąłem - Słuchaj zrobimy inaczej - zabrałem kij i wziąłem go za nadgarstek - Ja nie zamierzam zerwać ze swoim chłopakiem bo wiem, że stracił bym swoje szczęście w życiu - uśmiechnąłem się do niego łagodnie - A tobie możemy kogoś znaleźć - mrugnąłem.
- Nie ma nikogo tak przystojnego jak Taehyung - powiedział krzyżując ręce na piersi.
- Zaczekaj chwilę - powiedziałem - Junseo! - krzyknąłem w stronę lasu a z niego wybiegł mój kuzyn - Ja jestem Hoseok, a tamten idiota to mój kuzyn - wskazałem na niego.
CZYTASZ
Rodzinka jak z obrazka °•Yoonmin/Namjin•°
FanficMałżeństwo Kim po wieczornym spacerze przez park dostają pod swoje własne drzwi małą niespodziankę, po zobaczeniu małego przybysza nie mogą go tak po prostu zostawić. Tylko czy sprawdzą się w roli rodziców? Jeśli przeczytasz i się nie spodoba to wyp...