26. Szybkie wyjście

190 14 12
                                    


- Jin dziubasku...nie odzywałeś się przez cały tydzień, więc przyjechałam - moja mama przytuliła mnie mocno.

- A teraz druga sprawa..jestem babcią?! - zapytała ucieszona.

- Z jaką szczęściarą pójdziesz dalej? - zapytała..

- Czy w końcu dasz swoje najlepsze geny kolejnemu pokoleniu i zostawiłeś tego koślawo chodzącego patafiana - powiedziała cmokając.

Spojrzałem na Namjoona który udawał, że słowa teściowej wcale na niego nie wpłyneły...zakuło mnie w sercu...
Przecież Namjoon nie zrobił nic takiego żeby na to zasłużyć...każdy popełnia błędy..
A on swój naprawił...i starał się żeby moja mam też go polubiła...

- Mamo mówiłem ci coś na ten temat - powiedziałem trochę złowrogo w stronę mojej matki.

- Mama nie zostawia taty! - teraz odezwał się blondynek.

- Ciii...mały nie warto - czarno włosy pogłaskał brzdąca po włosach i przytulił bardziej do siebie.

- Ymm...dobrze może wejdziesz? - zapytałem i pokazałem dłonią na salon.

- O już myślałam, że nie zapytasz - ucieszona kobieta poszła w tamtym kierunku.
Zamknąłem drzwi.

- Żabciu wszystko dobrze? - kiedy moja mama zniknęła z pola widzenia podszedłem i przytuliłem mojego męża.

- Co - zaśmiał się.

- Od kiedy jestem zielony i kąpię się w bajorkach albo innych takich - znowu się zaśmiał a ja słysząc, że jego humor się poprawia brnąłem w to dalej.

- Bo często wywijasz orła - powiedziałem głaszcząc go po policzku.

- Ale, że orzeł mi się tu nie wpasował to trzeba było znaleźć co innego - powiedziałem i dałem mu całusa w czoło.

- Mógłbyś też łapać zająca, czyli byłbyś króliczkiem - podrapałem się po brodzie.

- Ale, że nie wyglądasz jak jeden z nich to została mi tylko żabka - usłyszałem uroczy śmiech mojego męża a potem zobaczyłem jego szeroki uśmiech.

- Nie przejmuj się co mówi..po prostu nadal ma blokadę...przez tą sytuacją - powiedziałem i spojrzałem w jego oczy.

- Wiem boróweczko - odpowiedział i potarł nosem o ten mój..

- Chodźmy bo pewnie na ciebie czeka - powiedział i chwycił mnie za rękę.

- Ha miałem rację! - zaklaskał wesoło blondynek, przysłuchując się całej sytuacji.

- Ale w jakiej kwestii miałeś rację myszko? - zapytałem.

- Bo nie zostawił byś taty mamo - uśmiechnął się szeroko co sprawiło, że jego oczka zniknęły.

- Bo kochasz tatę mamo a tata kocha ciebie - uśmiechnąłem się na to urocze wyjaśnienie z ust brzdąca.
Namjoon też tylko uroczo się uśmiechnął.

- I ja też was kocham... - powiedział plącząc swoje małe paluszki..

- My ciebie też mały - Namjoon dał mu całusa w czoło i zkierowaliśmy się do salonu.

- No nareszcie - westchnęła kobieta.

- Wolisz kawę czy herbatę? - zapytałem miło się uśmiechając.

- Może być herbatka owocowa skarbie - powiedziała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedziałem teraz z małym Jiminem na kolanach...było bardzo niezręcznie kiedy mój mąż wyszedł do kuchni tylko zrobić herbatę..

Rodzinka jak z obrazka °•Yoonmin/Namjin•°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz