Kiedy pożegnałem się z Jiminem przed szkołą oraz ominąłem piszczące dziewczyny, zwróciłem się w stronę drugiego wejścia.
- Cześć stary! - przed moją twarzą pojawił się ten cymbał, aż podskoczyłem a on zaczął się ze mnie śmiać, gdy prawie uderzyłem plecami o betonową ścianę.
- I co szczerzysz ten ryj? Chcesz żebym umarł na zawał? - przyłożyłem teatralnie rękę do serca udając, że umieram.
- Jesteś okropny - powiedziałem kręcąc głową i wszedłem do środka budynku dając mu w tył głowy.
- Ej! To bolało! - podbiegł do mnie masując obolałe miejsce.
- Sam się prosiłeś - powiedziałem gniewnie.
- Czy coś wam się nie układa? - zadał pytanie.
- Ale co nam się nie układa? - teraz ja zapytałem zastanawiając się o czym on do mnie pierd***.
- No z Jimin'nem - powiedział jakby to była najoczywistrza rzecz na świecie.
- Jesteśmy przyjaciółmi ty ciołku - pstrykałem go w czoło za które później się złapał.
- Nie przekonałeś mnie tą wypowiedzą - kręcił głową.
- Siebie też nie - powiedziałem szeptem.
- Co?! - jego oczy zamieniły się w dwa spodki.
- Co? - zapytałem udając, że nic nie wiem.
- A co z tobą masz już jakiegoś chłopaka na oku? - szybko zmieniłem temat idąc w stronę szafek.
- A skąd pomysł, że chłopak? - popatrzył na mnie jak na kosmitę.
- Spójrz na siebie - powiedziełem lustrując go z góry do dołu.
- Nadal nie rozumiem - powiedział.
- Dobra to inaczej, Widzisz tą szkołę? - zrobiłem ruch ręką.
- No i co w związku z tym? - on chyba sobie ze mnie jaja robi..
- Hoseok proszę cię..- wskazałem na dalszy korytarz.
Korytarze były pokryte różnymi flagami poprzez tenczową kończąc na różnych innych.- Nadal nie czaje - spokojnie nie uderzę go jeszcze nie teraz..
- Wiesz kto ostatnio zawitał do naszej derektorki? - jeśli teraz nie odpowie dobrze to chyba stąd wyjdę.
- No tak przyszła jej żona i te 3 małe dzieciaki, urocze były - popatrzył na mnie z uśmiechem.
- Czyli już rozumiesz? - zapytałem mając nadzieję, że tak.
- Ale co mam rozumieć? - zapytał.
No ty.
Nie spokojnie nasz przyjaciel po prostu jest trochę opóźniony umysłowo w poniedziałek.- Boisz się dziewczyn - powiedziałem bez żadnych ogródek biorąc potrzebne książki.
- Wcale się ich nie boje - zaprzeczył.
- Stary znam prawdę, jesteś jak Jungkook w pierwszej klasie - popatrzyłem na niego unosząc jedną brew.
- Tylko on przed nimi spierda*** a ty się za mną chowasz - spakowałem rzeczy do plecaka.
- No i co w związku z tym teraz podrywa je jak najęty, a ja nadal nie rozumiem czemu twoim zdaniem nie mam mieć dziewczyny tylko od razu stawiasz, że na 100% procent będę mieć chłopaka - spojrzał na mnie ciut obrażony.
- Dobra mam ostatni sposób - powiedziałem.
- No - Hoseok czekał cierpliwie na moją wypowiedź.
- Dlaczego wybrałeś tą szkołę? - teraz tylko czekać.
![](https://img.wattpad.com/cover/297439075-288-k6386.jpg)
CZYTASZ
Rodzinka jak z obrazka °•Yoonmin/Namjin•°
FanficMałżeństwo Kim po wieczornym spacerze przez park dostają pod swoje własne drzwi małą niespodziankę, po zobaczeniu małego przybysza nie mogą go tak po prostu zostawić. Tylko czy sprawdzą się w roli rodziców? Jeśli przeczytasz i się nie spodoba to wyp...