Po zjedzonym posiłku przenieśliśmy się na kanapę.
Oglądaliśmy bajki którą wybrał najmłodszy.- Tato - zabrzmiał głos małego brzdąca.
Schyliłem głowę i zobaczyłem małego blondynka wspinającego się na kanapę.
Zrobiłem mu miejsce obok siebie przykrywając kocykiem.- Chodź śnieżynko - brzdąc uśmiechnął się do małego sąsiada i poklepał miejsce obok siebie.
Czarno włosy chłopiec podrapał się po brodzie i wspiął się na kanapę zajmując miejsce obok naszego słoneczka.
Ooo cukier mi skacze...- Dziękuję - powiedział sąsiad trochę się czerwieniąc.
- Mamo, Tato - blondynek spojrzał na nas swoimi wielkimi oczkami.
- Co się dzieje słoneczko? - różowo włosy spojrzał na chłopca.
- Czemu on nie da jej buzi skoro bardzo ją lubi? - zapytał patrząc na nas wyczekująco.
- Ale ona tego nie odwzajemnia skarbie - różowo włosy zaśmiał się cicho robiąc bop w jego mały nosek.
- Czy to znaczy, że ona go nie lubi? - zapytał smutno.
- Wiesz - wziąłem go na swoje kolana i pogłaskałem po blond włosach.
- Później napewno go polubi - uśmiechnąłem się co mały brzdąc odwzajemnił.
- Yoonie - mały chłopiec odwrócił się do sąsiada i dał mu całusa w policzek siadając obok niego.
Czarno włosy zrobił się czerwony i zakrył swoją twarz kocem.- O nie! Tato! moja śnieżynka znowu jest chora - powiedział brzdąc płaczliwie.
- Nie..nic mi nie jest..Jiminnie..- powiedział mały sąsiad zdejmując koc z twarzy.
Mały brzdąc uśmiechnął się uroczo i przytulił czarno włosego.- Mamo możemy iść na plac zabaw? - zapytał odrywając się od swojego przyjaciela.
- Nie wiem czy to dobry pomysł słoneczko..- powiedział różowo włosy nieprzekonany do tego planu.
- Oj chodź boróweczko - przytuliłem się do niego.
- No nie daj się prosić - pocałowałem go w policzek.
- Bardzo ładnie proszę mamo - blondynek zrobił oczka szczeniaczka.
- Ja...też bardzo proszę Hyung.. - dołączył jeszcze czarno włosy.
To znaczy że mieliśmy już komplet i mój mąż nie miał wyjścia jak tylko się zgodzić.- Dobrze już - zaśmiał się uroczo
I spojrzał na naszą trójkę.- Możemy iść, ale trzeba się ciepło ubrać - uśmiechnął się i wstał z kanapy idąc w stronę schodów.
- No chodźcie - zaśmiał się dźwięcznie czekając na resztę.
Po chwili było słychać dreptanie chłopców na korytarzu.Po jakimś czasie
Znaczy po znalezieniu i ubraniu się odpowiednio do pogody.- Dobrze wszyscy ubrani? - różowo włosy zapytał, dostał potwierdzenie kiwnięciami głowy.
- To idziemy - uśmiechnął się uroczo i otworzył drzwi.
- Namjoonie weź parasolkę skarbie - powiedział jeszcze mój mąż po czym wziął blondynka za rękę.
- Yoonie - mały brzdąc chwycił go za rączkę uśmiechając się promiennie.
A czarno włosy znowu cały poczerwieniał.Zakluczyłem drzwi biorąc oczywiście parasol przed wyjściem
Nie zapomniałem...czuje Dumę!
Hah ale ja jestem wspaniały.( Dop.od autorki..I skromny jak widzę 👌)
![](https://img.wattpad.com/cover/297439075-288-k6386.jpg)
CZYTASZ
Rodzinka jak z obrazka °•Yoonmin/Namjin•°
FanficMałżeństwo Kim po wieczornym spacerze przez park dostają pod swoje własne drzwi małą niespodziankę, po zobaczeniu małego przybysza nie mogą go tak po prostu zostawić. Tylko czy sprawdzą się w roli rodziców? Jeśli przeczytasz i się nie spodoba to wyp...