- Co - niebiesko włosy zapytał nie widząc co moje "nie" miało znaczyć.
Staliśmy w ciszy dopóki ktoś nie postanowi jej przerwać...- O Lee - milczenie przerwał Jin który podszedł już z dwójką małych brzdąców, każdy z nich miał lekko czerwone oczy, a mały Min miał plaster na czole.
- O ku*** - uderzyłem go w tył głowy.
- Ała... sorry - zaczął masować obolałe miejsce.
- Nie wiem ile wy chcecie adoptować dzieci ale tamto to chyba pełnoletnie już dawno no nie? - wskazał na Jacksona który teraz siąkał nos i Marka który dalej go przytulał.
- Nie, to nie o nich chodzi - pokręciłem głową.
Wziąłem na ręce małego brzdąca- To jest Jimin - mały blondynek uśmiechnął się uroczo do gościa.
- Ale uroczy - zaczął mówić przesłodzonym głosem.
- To tego malucha chcecie adoptować? - zapytał i sam zaczął się szeroko uśmiechać.
- Tak - Jin powiedział po czym pocałował brzdąca w nosek a mnie w policzek.
- Zawsze wiedziałem, że będziecie cute parą - rozmarzył się.
- A teraz jeszcze ten dziubdzuś ojej - pogłaskał chłopca po włosach.
- Jaki on jest uroczy - zaczął robić do niego śmieszne miny.
- A gdzie mój obiadek - popatrzył na mnie prosząco a ja tylko pokręciłem głową.
Na co zrobił minę zbitego psa
No cóż ktoś musi tu cierpieć a on tu przyszedł i jako jedyny jest bez uszczerbku na zdrowi.- Dobra - Jin zaśmiał się.
- Chodźmy do salonu zrobię herbatę - powiedział i razem z małym sąsiadem poszedł w stronę kuchni.
- Ale wolę kawę - zawołał niebiesko włosy.
Jin spojrzał na niego swoim groźnym wzrokiem na co Lee tylko wytrzeszczył oczy i lekko się skulił.- ....Jednak wezmę herbatę - powiedział po czym razem ze mną skierował się do salonu.
- Cieszę się - Jin z uśmiechem poszedł do kuchni.
- Jest wspaniały - rozmarzyłem się i usiadłem z brzdącem na kanapie.
- Ej - niebiesko włosy mnie szturchnął.
- A gdzie te dorosłe dzieci? - zapytał podniósłem wzrok i popatrzyłem po calym salonie, nie zauważyłem rudego lisa i jego nowego chłopaka.
To było dziwne..
Martwi mnie to..
Przecież znowu mogą mi rozwalić pół domu..- Średnio się orientuje gdzie jest ta parka oszołomów - powiedziałem co napewno usatysfakcjonowało niebiesko włosego.
- Hm... rozumiem - powiedział drapiąc się po głowie.
- Po co tak z grubsza tu jestem? - zapytał i zaczął wyciągać jakieś papiery z teczki.
- No więc, chcemy go adoptować - wskazałem na małego brzdąca który leżał na mnie ze swoją przytulanką.
Jeju jakie kochane maleństwo.- Ale czemu chcesz to załatwić w ten sposób? - zadał pytanie, już miałem odpowiadać ale do salonu wszedł Jin z trzema kubkami herbaty, za nim wesoło dreptał mały Yoongi z dwiema butelkami pomarańczowego soku.
Jin położył kubki na stolik i usiadł obok mnie na kanapie.- Dziękuję bardzo za herbatkę - Lee uśmiechnął się uroczo..
Znaczy wnikam, że tak to miało wyglądać, ale nie wyszło.- Jiminnie to dla ciebie - czarno włosy chłopiec podał mu jedną z butelek.
CZYTASZ
Rodzinka jak z obrazka °•Yoonmin/Namjin•°
FanficMałżeństwo Kim po wieczornym spacerze przez park dostają pod swoje własne drzwi małą niespodziankę, po zobaczeniu małego przybysza nie mogą go tak po prostu zostawić. Tylko czy sprawdzą się w roli rodziców? Jeśli przeczytasz i się nie spodoba to wyp...