55. Czas na ignorancję.

116 11 16
                                    

Lekarz popatrzył na mnie nieobecnym wzrokiem.

A Jimin..Jimin siedział otępiały i patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami.

Odwróciłem się w stronę lekarza.

- No co tak na mnie patrzysz? Wiesz gdzie są drzwi? - zapytałem.

- Dużo o tobie słyszałem, ale nie sądziłem, że naprawdę będę się musiał sam z tym zmierzyć - zaśmiał się cicho.

- Co to niby znaczy, że o mnie słyszałeś? - zapytałem, pogłaskałem blondyna po głowie i wstałem ze swojego łóżka szpitalnego, patrząc na mojego nowego wroga.

- Jesteś moim nowym pacjentem, musiałem się o tobie dowiedzieć więcej - popatrzył na kartki w swoich rękach - Masz charakterek - uśmiechnął się sam do siebie - Moje pacjentki rzucają mi się w ramiona i szukają cały czas kontaktu a ty, ty rzucasz we mnie przekleństwami - popatrzył w moje oczy - Już cię lubię - powiedział.

- Ej! Yoonie jest mój! - okrzyknął mu Jimin podchodząc do mnie.

- Oboje jesteście mieszanką innych charakterów - zaśmiał się po raz kolejny - Lubię takich.

- Zostaw mojego chłopaka w spokoju! - krzyczałem słysząc jak moje ciśnienie idzie w górę.

- Fajnego masz chłopaka Jimin - zwrócił się do blondyna - Mam nadzieję, że będziesz mógł się nim podzielić - mrugnął w jego stronę, a ja słyszałem coraz głośniejsze pikanie za sobą - No cóż, skończmy tą rozmowę mam mało czasu a muszę cię jeszcze zbadać - uśmiechnął się do mnie szeroko - Chyba, że mogę cię gdzieś zabrać jeśli już dostaniesz wypis, możemy porozmawiać więcej - mrugnął teraz do mnie.

Poczułem jak Jimin chwycił mocniej moją dłoń, spojrzałem w jego stronę i zobaczyłem jego czerwoną ze złości twarz.

Puścił po chwili moją rękę i podszedł do lekarza, dając mu mocnego liścia w twarz.

- O fu*k - zielono włosy chwycił się za policzek ale nadal się uśmiechał - Hah masz ty siłę młody - zaśmiał się.

On jest chyba jakiś chory..

- Teraz ja ci coś powiem - Jimin uśmiechnął się sarkastycznie - Wypie*dalaj - wskazał na drzwi.

- Muszę zbadać swojego pacjenta - odpowiedział klikając długopisem - Dopóki tego nie zrobię nie wyjdę stąd - jego białe zęby znowu się pokazały a ja wolałem już tego poprzedniego lekarza który sypał chuj*wymi żartami chcąc mi poprawić humor.

- Yoonie - blondyn popatrzył na mnie i chwycił moją dłoń - Idziemy - uśmiechnął się i wyszedł ze mną z sali.

Widziałem kątem oka jak ten "lekarz" wychodzi za nami, Jimin się zatrzymał i sam popatrzył w tamtą stronę.

- Panie Sehun! - podbiegła do niego jedna dziewczyna i chwyciła go za ramię - Oh... przepraszam trochę słabo mi się zrobiło - chwyciła się za głowę - Odprowadzisz mnie do mojej sali? - zapytała robiąc "urocze" oczka.

- Sehunie Oppa! - podbiegła jeszcze jedna dziewczyna wieszając się na jego drugim ramieniu - Mam mieć jakieś badania ale trochę się boje, pójdziesz na nie ze mną? - zatrzepotała rzęsami.

- Oppa! - Przybiegła kolejna dziewczyna niosąc jakieś papiery - Chciałabym sprawdzić wyniki ale nie jestem pewna czy wszystko z nimi w porządku - patrząc w jego oczy podała mu dokumenty.

Usłyszałem prychnięcie a zaraz potem poczułem mocniejszy uścisk na swoim nadgarstku.

- Minnie? - zwróciłem jego uwagę i chwyciłem go za dłoń, głaskając ją kciukiem.

Rodzinka jak z obrazka °•Yoonmin/Namjin•°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz