Jiminie nadal pokazywał swoim małym paluszkiem na drzwi.
Po chwili kobieta podeszła bliżej z zamiarem...w sumie to nie wiem do końca czego tym razem chce
Zapewne tego samego co ostatnio ale udawajmy, że wcale nie wiem..- Co cię znowu tu sprowadza pani Jen? - zapytałem próbując być uprzejmym.
- Wróciłam po szminkę ale....widzę, że są tu wszyscy więc mogę coś obwieścić - przygryzła wargę.
...fu.
...no..po prostu...nie mogę...- Nie - powiedziałem z czystą nienawiścią w jej stronę.
Jiminie wtulił się w mój tors, chyba się przestraszył..- Oj skarbie - jej ręka kierowała się w stronę mojego policzka.
- Przecież powiedział już nie - zaraz przede mną pojawił się mój mąż uderzając z niemałą siłą w jej rękę.
- Czego nie rozumiesz? - zapytał gniewnie.
Nie przysłuchiwałem się już ich sprzeczce...tylko podszedłem do tego rudego lisa.- Jackson..stary..wezwij ochronę..- szepnąłem do mojego przyjaciela a zarazem sekretarza.
On wybiegł, jak burza...i tyle go widziałem.- Mamo..- zabrzmiał głos małego brzdąca.
Jin odwrócił się do naszego małego przestraszonego słoneczka..- Ojeju skarbie przepraszam - pocałował go w nosek i przytulił nie zapominając też o mnie.
- Przestraszyłem cię? - zapytał chłopca biorąc go na ręce.
- Nie...- mały blondynek mruknął i wtulił się w jego szyję.
- Oj słoneczko nie bój się...- różowo włosy pocałował jego czoło i mocniej przytulił.
- Nie mart się mamo - odezwał się jeszcze mały chłopiec.
- Tata nie lubi tej pani - powiedział i uśmiechnął się w moją stronę.
- Bo jak ona przyszła i coś mówiła to tata zrobił tak - na jego twarzy widniała teraz moja zdegustowana mina, po chwili się zaśmiał...co ja i Jin też po chwili zrobiliśmy.
- I ta pani jest brzydka - powiedział blondynek będąc całkiem poważnym.
A ja bardzo głośno się śmiałem...w duchu rzecz jasna, różowo włosy także próbował się nie śmiać.- Ej niczego mi nie brakuje - powiedziała gniewnie baba.
- A gdzie czerwony wujek? - ignorując kobietę, zapytał mnie i popatrzył swoimi lśniącymi oczkami.
- Zaraz przyjdzie - powiedziałem i dałem buziaka w jego mały nosek, i otrzymałem za to jego uroczy chichot.
- Im więcej na was patrzę tym bardziej chce rozwalić to małżeństwo - powiedziała i zaczęła wyciągać coś ze swojej torebki.
- Mamo Tato...nie lubię tej pani - powiedział patrząc na mnie i ma mojego męża.
- Nie widzisz mnie pierwszy raz dzieciaku - uśmiechnęła się i wysłała całusa w jego stronę.
- Ble...- odezwał się mały brzdąc.
- Ej ej ej! Do mojego bratanka to ty nie zaczynaj - zza pleców kobiety odezwał się mój przyjaciel znany również jako...
- Czerwony wujek! - Jiminie uśmiechnął się uroczo i zaczął klaskać swoimi małymi łapkami.
- Tak to ja - sam czerwono włosy też się uśmiechnął.
- Okej chłopaki możecie ją zabrać - wskazał na kobietę który w tym momencie chyba nic nie zrozumiała.
- Co ale znowu?! - jeden mężczyzna chwycił ją za ramię.
![](https://img.wattpad.com/cover/297439075-288-k6386.jpg)
CZYTASZ
Rodzinka jak z obrazka °•Yoonmin/Namjin•°
FanficMałżeństwo Kim po wieczornym spacerze przez park dostają pod swoje własne drzwi małą niespodziankę, po zobaczeniu małego przybysza nie mogą go tak po prostu zostawić. Tylko czy sprawdzą się w roli rodziców? Jeśli przeczytasz i się nie spodoba to wyp...