44. Zjebana sprawa..?

127 10 10
                                    

Kim jest Kook?
Oh Jiminie..twoja zazdrość to coś nadzbyt uroczego..

- To kolega z drużyny - zaśmiałem się na jego gniewne spojrzenie - Gramy razem w koszykówkę, nie musisz się martwić - przytuliłem go do siebie.

- A o co pytał? - ciekawość Jimina nie zna granic - Też chce wiedzieć!

- Pytał czy mogę mu pomóc - uśmiechnąłem się do blondynka.

- Jesteś zajęty - powiedział poważnym tonem - A poza tym co on niby od ciebie chciał?

- Jiminie nawet nie powiedziałem ci kiedy będzie jej potrzebował - zaśmiałem się widząc jego lekko czerwone policzki - Chciał mnie zapytać czy nie pójdę z nim i jego nową dziewczyną na podwójną randkę  - zaśmiałem się z jego gniewnego wyrazu twarzy, spojrzałem na wyświetlacz telefonu i widząc wiadomość no chyba wolałbym zostać w domu..

Kookson👌🍪:
Kocia kawiarnia na XX. XXXXXXXXX o 17.
Do zobaczenia Hyung ^^

- Na pierwszą randkę chodzi się ze swoją drugą połówką, a nie w czwórkę do jakieś taniej knajpy - prychnął.

- Jiminie - jest taki uroczy kiedy się wścieka - Kook po prostu chcę się czuć bardziej komfortowo.

- Ale to nie jest żaden dobry powód Yoonie - zabrał krakersa na swoje kolana i głaszcząc go próbował się uspokoić.

- Po prostu muszę zapytać jakąś.."ładną" dziewczyną czy pójdzie ze mną do jakieś kawiarni z kotkami..jutro..- przekręciłem oczami na własne słowa..eh..
Nie chce zabrać na pierwszą randkę byle kogo..
I nie chce słyszeć pisków jakiejś obcej laski bo popatrzyła na urocze kotki..

- Nie pozwalam ci nigdzie iść - znowu prychnął - Dzwoń do tego tam Kooka żeby poprosił Hoseoka - zrobił naburmuszoną minę - Mieliśmy razem jechać na ten festiwal muzyczny i miały być odwiedziny Agusta - skrzyżował ręce na piersi.

- Hoseok i Tae pojechali na weekend do jego rodziców - zaśmiałem się cicho - A poza tym jesteś uroczy kiedy się wściekasz aniołku - powiedziałem uśmiechają się.
Po chwili uświadomiłem sobie co właściwie powiedziałem...zrobiłem się cały czerwony jak to mam w zwyczaju...i czekałem na jakąś reakcje blondyna.

- To słodkie.. śnieżynko - w końcu odpowiedział mi na co czekałem wieki..zaśmiał się, ale zaraz uderzył mnie w tył głowy.

- Ała..a to za co..?- zrobiłem smutną minę.
Zaraz się odwrócił i popatrzył na mnie  sprawdzając czy może nic mi nie zrobił..jego urocze reakcje to dla mnie za dużo..już rozumiem o czym mówił mi wtedy Namjoon Hyung, że nie potrzebny mu cukier.
Trzymał teraz ręce na moich policzkach..

- Minnie? - ułożyłem ręce na jego dłoniach.

- Hm - zacząłem gładzić kciukami jego ręce.

- Może ty chcesz iść ze mną na to spotkanie? - popatrzyłem mu prosto w oczy.

- Ja..ale Hyung..- popatrzył na mnie nieodgadnionym spojrzeniem..- Ale potem będą nas obgadywać i..- zrobiło mu się smutno.

- Minnie dla nas to nie będzie randka - przerwałem mu uśmiechnąc się w jego stronę - Dla nas to będzie przyjacielskie spotkanie dobrze?, Możesz to nazwać jak chcesz Minnie.

-..Okej Hyung - widziałem jego uroczy uśmiech.

- Chodź mały - rozłożyłem ręce do uścisku, w który od razu wpadł blondyn.

***
- Jin..- stałem teraz na korytarzu obok mojego męża, słyszeliśmy całą sytuację.
Ja nie rozumiem! Czemu te dzieci nie zamykają drzwi..

Rodzinka jak z obrazka °•Yoonmin/Namjin•°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz