24 Grudnia
- kochanie !!! Pośpiesz się - po raz kolejny poganiał mnie Liam
- Już jestem prawie gotowa !!!
Powiedziałabym że biegiem ruszyliśmy do auta.. lecz nie.. mój brzuch był na tyle duży że ledwo się turlałam . Levi wybuchł śmiechem kiedy w końcu wsiadłam do auta.
- z czego się tak śmiejesz !? - zapyskowałam.
- Matka Chrzestna , która spóźnia się na chrzciny własnego Chrześniaka!!
- Lepiej już jedź!
Dojechaliśmy na ostatnią minutę ! Cały kościół pełen nieznanych mi ludzi... Blehhh nienawidzę takich tłumow. Ale z pozycją Harrego to nic dziwnego... Nie wypadało nie zaprosić tego czy tamtego. Choć Mara osobiście się cieszyła że zrobi Rondzie dobra reklamę wśród "wyższej sfery" . Nie wiem jak Oni mogą funkcjonować z takimi ludźmi, gdzie mi wszystkie flaki skręcało słuchając niektórych pań "ą" i "ę" . Naprawdę nie czułam się dobrze...
-skarbie .. jesteś już w końcówce ciąży .. Mara n pewno Ci wybaczy jak tylko po obiedzie się zawiniemy do domu. - wyszeptał Levi zaraz po ceremonii jadąc już do Rondy.
Leśniczowka wygladała pięknie ! Wszędzie srebrne , białe i niebieskie balony oraz wazony że świeżymi kwiatami , przy wejściu wielką plansza na której były narysowane stoły oraz nazwiska osób przy których mieli usiąść goście . Eveline pomagała Rondzie przy organizacji i strojeniu dużych imprez. Nawet wspomniała że po nowym roku chce wrócić do pracy do szpitala. Ale póki była po operacji szukała dodatkowego zajęcia żeby nie siedzieć w domu. Naprawdę spisały się na medal.
Obiad jak zwykle był rewelacyjny ! Goście byli zachwyceni. I brali wizytówki od Rondy. Mój mały chrześniak spał zmęczony w ramionach Leviego gdy jego rodzice błądzili między stolikami starając się że wszytkimi zamienić choć słowo i podziękować za prezenty i uczestnictwo w tak ważnym dniu dla ich rodziny.
- Będzie wspaniałym ojcem ! - szepła mi Pani Green do ucha wskazując na Leviego ,
- obaj będą - dodałam uśmiechając się obserwując jak Barry otwiera oczka , jego usta ułożyły się w podkówkę i zaczął donośnie płakać.
Mara od razu przybiegła.
- czas na jedzenie!
- Mara nie pogniewacie się jak pojedziemy ? Muszę się położyć bo nie wytrzymam - spojrzałam błagalnie na brzuch i na przyjaciółkę .
- oczywiście ! Widzimy się jutro !
Liam wyszedł z zaplecza obładowany jak zwykle zapasem jedzenia. Zaniósł do auta i pożegnaliśmy się z naszym stolikiem , aby jak najszybciej wrócić do domu.
Po prysznicu wchodząc na czwórkach do łóżka, na moich biodrach pojawiła się para rąk...
- zatrzymaj się kochanie...
Liam zaczol całować plecy schodząc w dół pośladków.. dokładnie wylizując moja muszelkę.
- ohhh - nie przestawaj ! - krzyknełam
Levi podłożył poduszki pisemnie aby było mi komfortowo. Klaps rozszedł się po moim pośladku
- za to że przez Ciebie się dziś prawie spóźniliśmy..
Znowu lizał i ssał moją dziurkę ... Od kilku tygodni to była nasza ulubiona pozycja aby kochać się w trójkę w łóżku.
Czułam jak czubek jego twardego kutasa stoi przy moim wejściu zaczepnie wchodząc i wychodząc doprowadzając mnie na skraju wytrzymałości. Gdy sama próbowałam się na niego wbić mocno trzymał moje biodra niepozwalając mi się ruszyć.
CZYTASZ
Nieparzysta Trójka
RomanceDani to ja... A właściwie to Daniela. Mam 25 lat , z wykształcenia jestem księgową, jestem ustabilizowana finansowo oraz mieszkaniowo. -O mój Boże Dani ! Skasuj to natychmiast ! To brzmi jak list motywacyjny do pracy albo słaba oferta matrymonialna...