Urodziny

4 0 0
                                    


Obudziłam się wtulona w Liama a we mnie Levi... 8.32... Boże przespałam prawie 12 godzin ... Moje ciało było obolałe .. Udalo mi się wyjść z łóżka nie budząc chłopaków. Skorzystałam z toalety weszłam pod gorący strumień wody... umyłam się i owinęłam ręcznikiem . Umyłam zęby i czesałam mokre włosy... - wszystkiego najlepszego z okazji 26 urodzin- pomyślałam do siebie patrząc w lustro... Miałam wrażenie że dostrzegłam w nim wielką zmianę.
Moje usta były pulchniejsze od ciągłych pocałunków , a twarz już nie wyglądała jak niewinnej dziewczynki która tu widziałam zaledwie 2 dni temu.. teraz patrzyła na mnie kobieta.. Kobieta silna i odważna . - nie dam sobie więcej wmówić że nie jestem nic nie warta.. że można mnie okłamywać i bawić się mną.

- tu jesteś.. w drzwiach pojawił się Liam - przytulił mnie mocno i ucałował w czoło ...
- pięknie pachniesz ... Pocałował moje ramię. I sam wszedł pod prysznic.

Levi leżał na łóżku .. też już nie spał.

- Hej skarbie.. wymruczał zaspanym głosem który był jeszcze bardziej zachrypnięty niż normalnie .

- Hej... Powiedziałam przytulając się do niego..
- Myślałam że ty nie sypiasz .. z kobietami...!? -

- Bo nie sypiam... Kolejny nasz wspólny pierwszy raz .. - cmokoł mnie w czoło.

- i myślisz że Ci uwierzę. ? Śpisz tu od 2 nocy !

- Musisz uwierzyć na słowo.. lub zapytaj Liama. .
- Jesteś wyjątkowa... Przy Tobie mógłbym się budzić codziennie .

Zarumieniłam się...

Liam wyszedł z łazienki:
- może ja pójdę zamówić śniadanie.. niedługo trzeba się wymeldować...- powiedział zasmuconym głosem ..

- Levi..

- tak skarbie ... - szeptał całując moje ucho ...

- Co teraz ...?

Oboje spojrzeli na siebie potem na mnie spanikowani..

- Po śniadaniu to omówimy.. pójdę się szybko wykąpać .

Póki nikogo nie było w sypialni ubrałam się szybko i wrzuciłam do walizki wszystkie swoje rzeczy łacznie z prezerwatywami które porozkładałam po pokoju. Te niewykorzystane z łazienkowe wrzucę jak będę pakować kosmetyczkę.

Levi wyszedł z łazienki i ubierał się w milczeniu...

To nie wróży nic dobrego - myślałam ... On zawsze miał coś do powiedzenia.. i do rozluźnienia atmosfery a teraz milczał , też wrzucając ich rzeczy do walizki.

Liam wrócił ze śniadaniem. Zaczęliśmy jeść dalej w milczeniu ...
Dlaczego miałam ochotę się rozpłakać..?. Przecież wiedziałam że to był tylko weekend... Kurwa- byłam zła sama na siebie że się zgodziłam na cały weekend.. , zła że poznawaliśmy się przez prawie dwa tygodnie , zła na nich że zachowywali się jak na pieprzonej randce.. że traktowali mnie z szacunkiem i zaangażowaniem jaki powinna dostawać kobieta kochana a nie na weekendowe ruchanie !

- Dani.. ? - powiedział Levi... Wyrywając mnie z zamyślenia ..

- Chciałaś odpowiedzi na swoje pytanie... - odchrzaknął kręcąc się w fotelu..

- Tak..- wyszeptałam

- Wiemy jak się umawialiśmy...

Dzwonek mojego telefonu przerwał jego wypowiedź.. telefon leżał na stole między mną a Levim.. oboje widzieliśmy kto dzwoni...

Mark...

Zapadła kolejna cisza...

- kontynuuj proszę - wyszeptałam kolejny raz

Nieparzysta TrójkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz