Ten dzień

2 0 0
                                    

Budzik natarczywie dzwonił..

Ręka próbowałam odnaleźć źródło irytującego dźwięku... Jest 10.30...

- O matulko - zerwałam się z łóżka.   Mam 1.5 godziny... Dobra... jak będę za 2.5 też się nic nie stanie uspokajałam sama siebie.

W telefonie 1 wiadomość ... Chyba się nie rozmyślili... ?

M: Dani !!! Pamiętaj o wszystkim co mówiłam . Daj mi znać tylko czy wszytko ok lub dzwoń w razie potrzeby ! Kocham mocno ! Baw się dobrze !

D: Napisze... Też Cie kocham !

Odłożyłam telefon i działałam według planu... Tak.. wlaśnie dlatego zaspałam... Pół nocy układałam wszytko po kolei. Od tego co spakować... Aż do momentu w którym znajdą się w moim pokoju... Potem niech się dzieje co chce.

Założyłam luźna białą sukienkę na guziki przepasaną brązowym rzemieniowym paskiem. Sandałki na płaskiej podeszwie , włosy zwiazałam w wysoki kucyk. - elegancko ale z odrobiną luzu...

Walizka ... Sukienka na dziś , buty , bielizna na dziś . Biżuteria , szpilki do włosów , suszarka i lokówka , sukienka na jutro - nadaje się na każdą okazję i miejce- przecież nie wiem... Co będzie jutro. Bielizna na jutro . Kolejna już zwykejsza bielizna na niedzielę... . Prezerwatywy... - Boże .. jest ich że 40 ! Mara zwariowała ...  - ładowarka do telefonu !

11.50

Teraz łazienka.. kosmetyczka ... Wiem że w hotelach są produkty do higieny... Ale wolę swoje... Nigdy się mocno nie malowałam... I badźmy szczerzy... Widzieli mnie bez makijażu... Nie będę wymyślać... Tusz , rozświetlacz z brazerem i ta czerwona szminka... Prysnełam się perfumami i wrzuciłam do kosmetyczki.

Wrzuciłam kosmetyczkę do walizki. Torebka mała czarna.. pasuje do wszystkiego.  Zamykając zamek w walizce trzęsły mi się ręce..

Duża torebka w stylu Tote . Portfel i dokumenty . Książka - tak książka... Torebka musi wyglądać na wypełniona żeby w recepcji myśleli że faktycznie mam tu jakiś wyjazd służbowy..  chwyciłam ciepły szary  sweter oversize który też pasuje do reszty stylizacji i założyłam na siebie. Resztę stylówki wypełniły okulary przeciwsłoneczne... Z mocno ciemnymi szkłami.

12.25...

Chwyciłam klucze do auta i mieszkania , ciągnąć walizkę za sobą rzuciłam okiem na swoje lustrzane odbicie.... - będę się smażyć w piekle...  Zrobiłam szybkie zdjęcie odbicia w lustrze i wysłałam do Mary , uprzednio dwukrotnie sprawdzając czy na pewno wysyłam do niej ..

M: wyglądasz cudnie ! Powal go na kolana ! 🐇🐇🐇🐇🐇

- Jebane korki !!! Klnełam pod nosem... Że nie przemyślałam że trasa na drugi koniec miasta w środku dnia zajmie wieki ! Prawie 2 godziny !!!! W trakcie jazdy,  używając głośnomówiącegi zestawu dzwoniłam do Jaka...  Zbył mnie szybko .. jak by był zajęty.. dziwne... Muszę go przycisnąć po weekendzie .. szybko zawracając myśli na dzisiejszy wieczór. . Zaparkowałam i zdecydowanym krokiem ruszyłam do recepcji .

- Dzień dobry , chciałam się zameldować , mam rezerwacje .

- Proszę o imię i nazwisko

- Daniela Mattison .

- Apartament wyciszony na 3 piętrze , pokój 305 - powiedziała miła dziewczyna w recepcji podając karte do pokoju.

- Czy mogłabym prosić dodatkowa kartę ? Nie wiem jak Pani ale boje się wchodzić do pokoi hotelowych jak podróżuje sama a w nich jest ciemno . Dzięki drugiej karcie będę mogła zostawić włączoną lampkę przy łóżku wychodząc na kolację . - kłamałam jak z nut wyćwiczoną w nocy kwestię .

Nieparzysta TrójkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz