Poślubieni

3 0 0
                                    

Muzyka rozbrzmiała w sali. Wybuchł korek od szampana . Dopiero teraz miałam szansę się rozejrzeć . Ronda i Mama zmieniły skromna restauracje w piękną sale z girlandami z białych kwiatów i bluszczy. Wyglądało to jak z bajki. Stoły były złączone razem tak abyśmy wszyscy siedzieli razem . Biały obrus z zieloną zastawa i złotymi dodatkami. Było cudownie !!! Kawałek wolnej przestrzeni na tańce. W oknach były zaciągniete zasłony aby nikt z zewnątrz nie mógł zaglądać do środka . Zasiedliśmy do stołu i dopiero na wezwanie Rondy pojawił się personel wnoszący wszystkie potrawy do samodzielnego nakładania.  Goście dyskutowali na wiele tematów , widać że się dogadywali... A ja mogłam się skupić tylko na nich... Nie mogłam się doczekać aż zostaniemy sami... Ale wcześniej miałam jeszcze jednego asa w rękawie .

Kiedy zastawa obiadowa znikła ze stołu , wniesiono świeże talerze i przekąski , cały personel zakończył swoją pracę i opuścił lokal. Między czasie każdy z gości dostał klucz do pokoju aby zanieść swoje rzeczy.

- Tato... Już czas .. - powiedziałam

- dobrze - Ronda was zaprowadzi .

Dałam znać Anicie aby dyskretnie poszła za nami.

Tata z mamą znikli pod pretekstem udania się do pokoju.

- dzieci kochane ... Chce wam coś pokazać.  Zawołała nasza trójkę Ronda.

Podążyliśmy za nią na taras , na wysokim stoliku między dwoma drzewami przyozdobionymi tak samo jak w środku tworząc łuk z kwiatów ,  leżały 2 pudełka.  Chwyciłam ich mocniej za ręce aby Ronda mogła stanąć koło Rodziców za prowizorycznym stolikiem .

Podeszliśmy w trójkę ..  ale złaczyłam dłonie moich mężczyzn stając z boku.

- Wiemy od lat jak bardzo się kochacie , nigdy nie byliście gotowi tego sformalizować... - zaczoł tata zwracając się do Liama i Leviego.

- Przyjmijcie nasze błogosławieństwo - dodała mama

- Czy jesteście zgodni aby ślubować sobie wspólne życie ? - dodała Ronda...

Moi mężczyźni byli w szoku.... Otwarłam pudełka w których były zamówione przeze mnie i rodziców złote bransoletki . Skromne i proste jak nasze obrączki.

- Liam ? - zapytał tata

- Ja..Liam przysięgam spędzić z Tobą resztę naszego wspólnego życia razem z Dani. Już do końca będę Twoim przyjacielem , twoim wsparciem , twoim zaufaniem , będę tym czego potrzebujesz.

Nie było tu osoby której by nie płynęły łzy...

- Ja Levi przysięgam spędzić z Tobą resztę naszego życia z Tobą Liam i z Dani. Jesteś częścią mojej duszy , mojego serca . Nic nas nie rodzieli .

- Wymieńcie się proszę bransoletkami ..

Musiałam pomoc w zapięciu bo ręce trzęsły się im z nerwów.

- Kochane dzieci... Błogosławimy ten związek . Jesteście dla nas wszystkim . - dodała mama

- Jesteśmy świadkami waszego przyrzeczenia . Kochamy was. - dodała Ronda .

Liam pocałował Leviego i przytulił.. a następnie wciągnęli mnie między siebie . I zostaliśmy sami.

- Kochanie... Nie mam słów aby podziękować - wyszeptał Liam.

- Jesteś najlepszym co się nam mogło przytrafić. Dziękujemy za to że mogliśmy z Liamem złożyć sobie przysięgę... Bransoletki są piękne.

- to prezent odemnie i od rodziców i Rondy .. .

Nieparzysta TrójkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz