26 kwietnia ..
Kolejne 4 tygodnie minęły ekspresowo.. Liam przyleciał 2 tygodnie temu na cudowny weekend. Już się nie możemy doczekać naszego wyjazdu do Alicante. Walizka już prawie spakowana . Jutro będziemy w Hiszpanii !
Wczoraj spędziłam cały dzień w biurze kończąc dokumentację na zakończenie miesiąca . Mara wróciła do biura na 2-3 dni w tygodniu w zależności jak się czuje. Jej brzuszek jest już dość widoczny. A ona promienieje... Czasami mam przebłyski zazdrości że będą mieli dzidziusia .. nie jest to zła zazdrość... Tylko taka pozytywna... Na szczęście Levi nie wrócił do tematu tego co usłyszał od Marii. Za To Mara z Harrym byli u nas na obiedzie poznać bliżej Leviego.
Dziś w końcu zgodziłam się na obiad u rodziców Leviego... W sumie u mamy - bo tata wyjechał służbowo ... I w sumie on jeszcze o mnie nie wie... Levi powiedział że to skomplikowane . Trochę mnie to zdziwiło... Skoro mają super kontakt. Ale nie chciałam wypytać. Powiedział że wszytko się wyjaśni jak już Liam wróci na stałe.
Jacob wraca w następnym tygodniu . Jesteśmy umowieni do klubu po naszym powrocie z Hiszpanii. Nasze relacje wróciły na dobre tory.... Może faktycznie powinnam mu trochę bardziej zaufać... W końcu to jego serce ... On nie może się doczekać aż pozna Leviego. Widział go parę razy na video rozmowie wymienili czasem nawet kilka zdań.
- Gotowa ? - Levi objoł mnie gdy przeglądałam się w lustrze . Miałam na sobie niebieska sukienkę na grubych ramiączkach wiązanych na kokardki z rzemykowym paskiem . Do tego sandałki na płaskim obcasie . Lekki makijaż i rozpuszczone włosy które lekko się falowały.
- Niebardzo... Wiesz jak mnie to stresuje . - ale zróbmy to.
Zaledwie godzinę później podjechaliśmy pod uroczy domek z pięknym ogrodem. Przed dom od razu wybiegła piękna , okragła kobieta około 50 . Zdecydowanie Levi wygląda jak jego matka tylko budowę ciała ma chyba po tacie . Jak tylko wysiadłam z auta zgarnęła mnie w swoje ramiona.
- Witaj kochana !!!! Nie mogłam sie doczekać aż Cię poznam ! Jesteś taka śliczna !
- Mamo ! Udusisz ją! - roześmial się Levi podchodząc do nas
- z synem się już nie przywitasz ?Gdy tylko jej ramiona mnie opuściły wyciągłam kwiaty dla niej z tylniego siedzenia
- To dla Pani.
- oj jaka tam Pani !!!! Mów mi : Mamo Lucy ! I zgarnęła mnie z powrotem w ramiona.
Byłam w szoku... !
- Chodźmy do domu bo ciasto w piekarniku !
Levi chwycił mnie za rękę i delikatnie pociagnął w stronę domu .
- chodźcie do kuchni dzieci ! Już wam robię kawkę !
Atmosfera była świetna ! Mama Lucy okazała się wspaniałą wartościową kobietą. Starała się nie narzucać i nie zadawać zbyt wiele zbyt osobistych pytam . Poplakałyśmy chwilę gdy opowiadałam o moich rodzicach.
- wychowali Cię na mądra kobietę!
Kolejny raz tego popołudnia mnie skompletowała.- Też tak myślę . Dziękuję bardzo
- Levi !!! Zrób nam zdjęcie ! I wyślij do Liama !
Spięłam się.... Jego imię było poruszone pierwszy raz dzisiejszego popołudnia. Levi zrobił zdjęcie a ja myślałam..: Ile wie jego mama... A ona jak by w myślach czytała...
- Dani chodź pomożesz mi z ciastem a ty synu idź do biura i nalej nam kobietą coś mocniejszego .
- Mamo... Chyba..- zaczoł blondyn
CZYTASZ
Nieparzysta Trójka
RomanceDani to ja... A właściwie to Daniela. Mam 25 lat , z wykształcenia jestem księgową, jestem ustabilizowana finansowo oraz mieszkaniowo. -O mój Boże Dani ! Skasuj to natychmiast ! To brzmi jak list motywacyjny do pracy albo słaba oferta matrymonialna...