#76

179 32 4
                                    

Kiedy pokoje były gotowe wszyscy odrazu położyliśmy się spać , jakby nie patrzeć było już późno.

Uchyliłem se okno i popatrzyłem jeszcze chwilę na księżyc który dziś wyjątkowo pięknie świecił. Ta chwila trochę mi się przedłużyła i koniec końców siedziałem tak do 3:30.

Uznałem , że chce mi się pić więc zszedłem na dół do kuchni biorąc jedną z szklanek i nalałem do niej trochę wody.

Z szklanką postanowiłem wrócić do góry by postawić se ją na szafce nocnej. Moja drogę jednak zakłócił dziwny dźwięk. Zaciekawiony stanęłam przy drzwiach od pokoju Izuku. Im dłużej się przysłuchiwałem tym bardziej dźwięk przypomniał płacz..? Myśląc, że to może Yuta się obudził po cichu wszedłem do środka odrazu zaglądając do dziecka jednak ten smacznie spał co mnie lekko zdziwiło. Bo dam se rękę odciąć, że coś słyszałem. Chcąc już wyjść z pokoju znów usłyszałem to samo. Odwróciłam się spoglądając tym razem na Izuku i znalazłem źródło dźwięku.

Nie wiem czemu płakał ale nie koniecznie chciałem by tak było więc podszedłem do niego trochę bliżej i kucnąłem obok łóżka.

- Izuku.. - zacząłem głaskać chłopaka po głowie by ten się uspokoił ale nic to nie dawało. Normalnie użył bym feromonów i było by po sprawie ale skoro oznaczenia nie ma to nie zadziała.. zostało mi go chyba tylko obudzić.. - Izuku wstawaj..

Sturchnąłem chłopaka a ten przebudził się podnosząc się szybko do pozycji siedzącej i zaczął ciężko i szybko oddychać.

- wszystko okej? - spojrzałem na niego zdziwiony bo przeważnie coś takiego się nie zdarzało.

Ten spojrzał na mnie wystraszony i cały się w dodatku trząsł.

- oni.. wrócą.. na pewno wrócą..

- ale kto?

- oni .. te istoty..

- czemu tak sądzisz?

- byli tu.. chcieli mnie udusić.

- Izuku nikogo tu nie było..

- przecież widziałem!

- okej.. dobra spokojnie. Nie krzycz bo obudzisz Yute.

- musisz mi uwierzyć.. chcieli mnie zabić. - ten znów się rozryczał chowając głowę w kolanach. - co jeśli tu wrócą..

- narazie się uspokój. Nikogo już tu nie ma , tylko my.

Ten podniósł głowę i spojrzał na mnie.

- masz napij się. - podałem mu moja szklankę a ten chwytając ją podziękował i wypił wszystko.

- skąd ty miałeś wodę

- byłem sobie nalać bo zachciało mi się pić ale wtedy usłyszałem ciebie.

- o Jezu.. przepraszam, wypiłem ci wszystko.

- daj spokój. Już wcześniej i tak się napiłem.

Ten odłożył szklankę na szafkę i okrył się bardziej kołdrą.

- wciąż jest noc , idź jeszcze spać. - podniosłem się z podłogi i otrzepałem się. - jak coś wiesz gdzie jestem. Możesz mnie śmiało budzić. - skierowałem się do wyjścia łapiąc za klamkę.

- poczekaj.

- hm? - odwróciłem się jeszcze raz w jego stronę.

- nie chce spać sam .. boje się .. zostań z mną.

- eh?

- połóż się z mną. Proszę..

Stałem chwilę w miejscu zastanawiając się czy powinienem.. ale chyba gorsze byłoby zostawienie go samego. Wzdychając podszedłem do łóżka i położyłem się po drugiej stronie odwracając się tyłem do niego.

- idź spać.

Zamknąłem oczy i po chwili poczułem, że Izuku też się położył. Więc mogłem w spokoju zasnąć.

Gdy myślałem już , że spokojnie pośpimy to się pomyliłem bo przebudziłem się przez to , że coś a raczej ktoś zaczął się mocno kręcić.

- Izuku idz spać.. naprawdę jest późno..

Gdy zachowanie nie ustało a miałem wrażenie, że się nasilało odwróciłem się do chłopaka i zobaczyłem, że ten znów płacze. Już nie chciałem go budzić drugi raz więc poprostu przesunąłem go do siebie przytulając go. Ten po chwili faktycznie się uspokoił i znów zasnął. Starłem pozostałe łzy i przy tym zauważyłem że trochę odsunąłem mu koszulkę a nie było dziś w nocy za ciepło więc spowrotem chciałem mu ją zarzucić na ramię jednak coś innego przykuło moją uwagę..

- co jest kurwa ..

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz