#78

285 27 24
                                    

Tak jak ustaliliśmy ,tak się stało. Jeszcze tego samego dnia ogłosiliśmy to rodzicom a potem ignorując darcie ryja ojca spakowałem nasze rzeczy i wróciliśmy z Katsukim i jego rodzicami do ich zamku. Już naprawdę zaczął mnie irytować mój ojciec.. myślałem , że ja byłem zły na Katsukiego ale on to przebija wszystko a to nawet nie jego chłopak! Chyba, że o czymś nie wiem.

Inni nie wiedzieli o moim powrocie więc chciałem im zrobić miłą niespodziankę. Z tego co Katsuki się dowiedział zrobili sobie jakiś piknik w ogrodzie więc to idealna okazja. Siądę z nimi jak gdyby nigdy nic , jestem ciekaw ich reakcji.

Gdy dojechaliśmy Katsuki poprosił strażników by wszystkie rzeczy zanieśli do naszej sypialni. W tym czasie my udaliśmy się w stronę miejsca pikniku. Byłem tym strasznie podekscytowany, że znów będę miał znajomych obok siebie.

Gdy tylko ich dostrzegłem dałem Yute na ręce do Katsukiego a sam podbiegłem do kocyka zanim zdążyli mnie zauważyć i usiadłem na wolnym miejscu między Uraraka a Denkim.

- hej. - spojrzałem na znajomych uśmiechając się widząc ich zdezorientowanie. - możemy się dosiąść?

- o boże! Izuku - Uraraka odrazu rzuciła mi się na szyję a wszyscy inni dalej siedzieli w szoku patrząc na mnie. - co ty tu robisz?!

- ah.. taka mała niespodzianka. - zaśmiałem się gdy reszta też się już otrząsnęła i przywitała się z mną. - mam nadzieję, że tęskniliscie bo trochę z wami zostanę.

- co masz na myśli?

- wróciliśmy do siebie z Katsukim więc chyba znów musicie się z mną pomęczyć.

- żartujesz! - Toga spojrzała na brata wstając z miejsca.

- nope. - za to Katsuki usiadł koło mnie sadzając Yute na kolanach.

- tego się nie spodziewałem.. no ale to cieszę się , że wam się ułożyło! - denki poklepał mnie po ramieniu.

Miło spędziliśmy wyszyscy razem czas no ale trzeba było w końcu się zebrać i nadrobić kilka ważnych spraw.

Wróciliśmy więc do zamku a ja odrazu uśmiechnąłem się po wejściu, wszystkie wspomnienia.. tęskniłem za tym miejscem.

- Izuku , Katsuki mogę was prosić na chwilę do mojego biura?

- jasne. - Katsuki załapał mnie za rękę a w drugiej poprawił sobie Yute i udaliśmy się za panią Mitsuki.

- chce tylko byście mi podpisali te papiery. Skoro chcecie do siebie wrócić przydało by się odnowić kilka rzeczy no i zerwać rozwód. - podsunęła nam kartki i podała katsukiemu długopis.

- jesteś pewny? - chłopak spojrzał na mnie a poprostu wyrwałem mu przedmiot z ręki i bez zastanowienia podpisałem wszystkie papiery.

- podpiszesz sam czy to też zrobić za ciebie?

- nie trzeba. - ten uśmiechnął się i zabrał mi długopis podpisując wszystko.

- super. Resztą ja się zajmę także niczym się nie martwcie.

- dziękujemy pani bardzo.

Wyszliśmy z gabinetu i wróciliśmy do pokoju zaczynając rozpakowywać wszystkie rzeczy. Skończyliśmy akurat na moment w którym mogliśmy położyć Yute i wtedy będziemy mieć trochę czasu dla siebie.

Siedziałem na podłodze obok łóżeczka Yuty czytając mu jego ulubioną książeczkę. Gdy zauważyłem, że ten już sobie smacznie spał , wstałem i odłożyłem książkę na półkę i wróciłem do sypialni.

- śpi? - Katsuki podszedł do mnie otulając mnie w talii.

- śpi..

- śpimy razem ?

- a co to za pytanie? No przecież po coś tu wróciłem. - odwróciłem się w jego stronę zaplatając ręce na jego szyi

- to idziemy. - chłopak podniósł mnie i skierował się w stronę dużego łóżka.

- i znów masz mnie na rękach..

- i już nigdy nie chce puszczać. - położył mnie delikatnie na łóżku kładąc się obok mnie.

Obróciłem się w jego stronę i ująłem jego twarz w ręce po czym pocałowałem go czule a zaraz po tym wtuliłem się w niego zasypiając.

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz