Mikey: Nadia
Mikey: Nadiaaaa
Mikey: Naaaad
Me: jestem
Me: stało się coś?
Mikey: możesz szykować mój pogrzeb
Mikey: chcę mieć krawat z wzorkami w kształcie pizzy
Me: Mike
Me: co się stało?!
Mikey: widzisz, a właściwie to nie widzisz, ale nieważne
Mikey: Luke poszedł do sklepu
Mikey: jego telefon został na stole w salonie
Mikey: pożyczyłem go sobie
Me: pożyczyłeś?
Mikey: wziąłem go i uciekłem do mojego pokoju
Mikey: Hemmo nie ma hasła, więc bez przeszkód go odblokowałem
Mikey: miał wiadomość od Alexis
Mikey: z chłopakami uważamy, że to jego dziewczyna
Mikey: on się nie przyznaje, ale to bez znaczenia
Mikey: my wiemy swoje
Me: przejdź do sedna
Mikey: napisałem do niej jako on, że masturbuje się przy jej zdjęciach
Mikey: i wysłałem nagie zdjęcie małego Luke'a z dopiskiem 'teraz Ty możesz przy moich, Skarbie :)'
Mikey: pobiegłem odłożyć telefon na miejsce
Mikey: Luke wrócił wcześniej i mnie przyłapał
Mikey: teraz chowam się w szafie
Mikey: Luke tu chyba idzie
Mikey: pomódl się za mnie
Me: Mikeeey
Me: biedactwo Ty moje
Me: mam nadzieję, że Lukey nic Ci nie zrobi
Me: chociaż na jego miejscu też bym się wkurzyła
Mikey: znalazł mnie
Me: ups
CZYTASZ
I wanna pizza | M. C.
FanfictionMikey: czyli przyjmujesz zakład? Me: wygraną mam w kieszeni Mikey: nie bądź taka pewna Mikey: jeśli wygram, pójdziemy na randkę Mikey: jeśli Ty wygrasz, dam Ci spokój Me: dobra, masz miesiąc Mikey: miesiąc? Mikey: wystarczy mi tydzień *fragment roz...