JEŻELI KTOŚ NIE LUBI ZŁYCH WIADOMOŚCI, SZCZEGÓLNIE W TYGODNIU, GDY JEST SZKOŁA, NIECH LEPIEJ TEGO NIE CZYTA.
Albo przeczytajcie, wtedy może nie zniszcze wam przyjemnego weekendu...
Jestem zjebana.
Wiedzcie, że jak zaczynam coś tak pisać, nie dzieje się nic dobrego. Chociaż poinformowałam już o tym wyżej.
W każdym razie, jestem naprawdę zjebana. Badźmy szczerzy. Rozdziały są pisane coraz rzadziej, są coraz gorsza i ta.
Mam coraz mniej czasu, odstępy między kolejnymi rozdziałami są za każdym razem większe.
Z góry wszystkich przepraszam.
Naprawdę nie chcę tego usuwać, ale ja to zepsułam. Cholernie wszystko zmarnowałam.
Na razie to zawieszę na jakiś miesiąc, a później to usunę.
Ff jednak nie jest dla mnie. Chce coś lekkiego, wychodzi coś bardziej ambitnego. Później chce to naprawić, a zamiast tego psuję.
Dziękuję każdemu, kto to przeczytał. Każdemu, kto dał gwiazdkę lub skomentował. Jesteście cudowni.
Ja jestem ta zjebana i jeszcze raz przepraszam. :/
CZYTASZ
I wanna pizza | M. C.
FanficMikey: czyli przyjmujesz zakład? Me: wygraną mam w kieszeni Mikey: nie bądź taka pewna Mikey: jeśli wygram, pójdziemy na randkę Mikey: jeśli Ty wygrasz, dam Ci spokój Me: dobra, masz miesiąc Mikey: miesiąc? Mikey: wystarczy mi tydzień *fragment roz...