Mikey: jutro się spotykamy
Mikey: cieszysz się?
Me: jeszcze się na nic nie zgodziłam, Mike
Mikey: chcesz mi powiedzieć, że masz zamiar dla mnie odmówić
Mikey: dla Michaela Clifforda?
Mikey: może jestem uważany za tego najmniej atrakcyjnego
Mikey: ale to nie zmienia faktu, że nadal mam fanki
Me: to umów się z którąś
Mikey: właśnie próbuje to zrobić
Me: nie jestem twoją fanką
Mikey: lubisz wbijać szpilki w moje serce, co?
Me: ey to nie tak
Me: po prostu okazało się, że sąsiedzi mają syna w moim wieku
Me: i on się dziwnie na mnie gapi
Me: do tego mama jest zła, bo używam telefon :/
Me: w sumie ona zawsze jest zła, ale nieważne
Mikey: to straszne
Me: wyczuwam sarkazm
Mikey: to Ty wiesz co to jest?
Me: uduszę Cię jutro
Mikey: czyli się zgadzasz na (nie)randke?
Me: wszystko, żeby tylko uciec z domu
Mikey: podjechać pod szkołę?
Me: w sumie możesz, tylko zrób coś, żeby nikt Cię nie rozpoznał
Mikey: mam się przebrać?
Me: cokolwiek
Me: po prostu Eva nie może Cię rozpoznać
Mikey: okaaaaay
Mikey: coś wymyślę
Me: a teraz wybacz
Me: ale nie chcę stracić telefonu
Me: a mama traci już cierpliwość
Mikey: odezwij się przed snem, okay?
Me: może x
CZYTASZ
I wanna pizza | M. C.
FanfictionMikey: czyli przyjmujesz zakład? Me: wygraną mam w kieszeni Mikey: nie bądź taka pewna Mikey: jeśli wygram, pójdziemy na randkę Mikey: jeśli Ty wygrasz, dam Ci spokój Me: dobra, masz miesiąc Mikey: miesiąc? Mikey: wystarczy mi tydzień *fragment roz...