Mikey: Nad?
Me: Michael?
Me: dlaczego teraz praktycznie nigdy nie zaczynamy rozmowy od 'hey, co tam?'
Mikey: bo to lamerskie
Mikey: a teraz cichaj
Mikey: muszę Ci coś powiedzieć
Mikey: i biorąc pod uwagę, że byłem z tego tak cholernie niezadowolony, że wybiłem okno w pokoju luke'a
Mikey: a później zrobiłem coś jeszcze głupszego
Mikey: to Ty będziesz jeszcze bardziej niezadowolona
Mikey: chociaż może nie
Mikey: jednak nie chcę, żebyś zrobiła coś głupiego
Mikey: nie to, że jesteś do tego zdolna
Me: dlaczego wybiłeś w jego pokoju okno?
Mikey: zaraz do tego dojdę
Me: okay...
Mikey: nie mogę przyjechać do Ciebie w ten weekend
Me: rozumiem, pewnie miałeś już jakieś plany i zapomniałeś
Me: to nic, innym razem?
Me: ale dlaczego wybiłeś mu okno?
Mikey: właściwie...
Mikey: stoję pod twoją szkołą, bo nadal nie podałaś mi swojego adresu
Mikey: mogła byś tu przyjechać?
Me: czekaj
Me: co?
Mikey: jesteś mądrą dziewczynką i umiesz czytać ze zrozumieniem
Me: ja... przecież zaraz dziewiąta
Me: mam tylko pół godziny do ciszy nocnej, którą ustaliła mama
Mikey: czyli nie chcesz się ze mną spotkać?
Me: chcę
Me: po prostu
Me: ugh
Me: daj mi piętnaście minut
•••
Nad zaczyna być niegrzeczna? haha
Szczerze, sama nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Niestety najprawdopodobniej uda mi się go napisać dopiero w weekend. Postaram się wcześniej, ale niczego nie obiecuję!Buziaki❤
btw, czy Michael może być jeszcze bardziej idealny? 😭❤
![](https://img.wattpad.com/cover/50618714-288-k177270.jpg)
CZYTASZ
I wanna pizza | M. C.
FanfictionMikey: czyli przyjmujesz zakład? Me: wygraną mam w kieszeni Mikey: nie bądź taka pewna Mikey: jeśli wygram, pójdziemy na randkę Mikey: jeśli Ty wygrasz, dam Ci spokój Me: dobra, masz miesiąc Mikey: miesiąc? Mikey: wystarczy mi tydzień *fragment roz...