Mikey: już jestem!
Me: i?
Mikey: nie tęskniłaś?
Me: a powinnam?
Mikey: a nie powinnaś?
Me: ugh...
Mikey: ja za Tobą tęskniłem :)
Me: to kochane
Mikey: teraz Ty powinnaś napisać "a ja za Tobą"
Me: wow, naprawdę?
Me: nie miałam pojęcia
Mikey: Nad, z sarkazmem to do kosza
Mikey: coś się stało?
Me: nie, nic
Me: tylko Eva stoi pod moim oknem
Me: i przeklina jaką to jestem złą przyjaciółką
Me: i że mnie nienawidzi
Me: bo się Tobą nie podzieliłam
Me: co jest głupie, bo przecież nie jesteś mój
Me: no więc ona sobie tak krzyczy, a moja mama tego słucha
Me: i także krzyczy, bo myśli, że uprawiałam z Tobą seks
Me: więc ja sobie siedzę wygodnie w łóżku, a one krzyczą
Mikey: hahahahahahahahahahahahaha
Mikey: sądziłem, że chodzi o coś poważnego
Me: to jest coś poważnego!
Me: moja przyjaciółka jest na mnie zła
Me: a mama zabrała mi wszystkie książki z pokoju, tylko jedną udało mi się uratować
Me: a teraz obie krzyczą jak psychicznie chore, przez co nie mogę się skupić
Mikey: mój biedny kwiatuszek
Mikey: hahaha
Me: gdyby nie to "hahaha", może bym się uśmiechnęła
Mikey: powiedz mamie, że jestem gejem
Me: co?
Mikey: a myślałem, że to ja jestem ten głupszy
Mikey: jeśli powiesz mamie, że jestem gejem, przestanie cię podejrzewać o uprawianie seksu ze mną
Me: och, dobry pomysł
Mikey: a dla Evy powiedz, że załatwię jej bilety na koncert i zgodę na wejście na zaplecze
Me: czy Ty chcesz, żeby zemdlała pod moim domem?
Mikey: zrób, jak mówię
Me: dobra
Me: zaraz wracam
Chowam telefon do kieszeni bluzy i wstaję z łóżka. Podchodzę do mamy, która stoi pod oknem i rozmawia o czymś z Evą. Mogłabym powiedzieć, że to lepsze niż słuchanie ich jęków, ale teraz znając je, myślą, jakby mnie jeszcze bardziej ukarać.
- Mamo, muszę ci coś powiedzieć. - Okay, może nie zabrzmiało to tak dobrze, jak w moich myślach. Jestem pewna, że będąc na jej miejscu, pomyślałabym, że chcę ją poinformować o ciąży. Ta...
CZYTASZ
I wanna pizza | M. C.
Fiksi PenggemarMikey: czyli przyjmujesz zakład? Me: wygraną mam w kieszeni Mikey: nie bądź taka pewna Mikey: jeśli wygram, pójdziemy na randkę Mikey: jeśli Ty wygrasz, dam Ci spokój Me: dobra, masz miesiąc Mikey: miesiąc? Mikey: wystarczy mi tydzień *fragment roz...