Michael POV- Może powinniśmy mu znaleźć dziewczynę? - proponuje Luke.
Wyjaśniłem chłopakom moje obawy i teraz od godziny próbujemy wymyślić coś, żeby Calum poczuł się lepiej. Jednak nie wychodzi nam to najlepiej.
- Gdyby Hood chciał dziewczynę, znalazłby ją - oznajmia Ashton.
- Ash ma rację. Może...
Może co? Nie wiem. Kurde, to trudniejsze niż się spodziewałem. Znam Caluma dość długo, wiem, co lubi, a czego nie. Ale w tym wypadku wymyślenie czegoś jest trudne. To zupełnie inna sytuacja. To nie jest zwykły zły humor, to prawdziwa melancholia, którą on w sobie tłamsi.
On nie potrzebuje dziewczyny, tylko... przyjaciela. To znaczy ma nas, ale Cal kocha zwierzęta. Szczególnie psy. Molly, suczka Luke'a, naprawdę polubiła Hooda. Czasami mi się wydaje, że ze zwierzętami Cal dogaduje się lepiej niż z ludźmi. To jest to!
- Kupmy Calumowi psa!
Ash i Hemmings odwracają się w moją stronę zaskoczeni.
- Psa?
- Nie, kurwa, orangutana. Jasne, że psa!
- Ale takiego żyjącego? - pyta Hemmings.
W tym momencie nie wiem, czy on udaje, czy serio jest idiotą.
- Wiesz co? Idź lepiej zrobić sobie dobrze przy zdjęciach Alexis, ja z Ashtonem pojadę zrobić coś dobrego, i kupię dla mego przyjaciela psa, który zapewne będzie mądrzejszy niż ty. Chociaż możliwe, że od ciebie nawet dywan jest mądrzejszy.
Blondyn zerka na mnie zranionym wzrokiem i wychodzi z salonu.
Okay, może byłem troszkę, troszeczkę za ostry. Jednak Hemmings czasami naprawdę przechodzi ludzkie pojęcie w głupocie.
Widzę, że Ashton chce coś powiedzieć, ale go wyprzedzam.
- Później go przeproszę. W tym momencie Cal jest na pierwszym miejscu.
Ash wzrusza tylko ramionami, ale nic nie mówi.
Wchodzimy z domu i jedziemy kupić Calumowi pieska.
Nadia POV
Jeszcze jeden dzień bez telefonu i zwariuję. Niby mam książki, ale ciężko wytrzymać bez kontaktu z innymi. Nawet jeśli twoja przyjaciółka to egoistyczna suka, to i tak za nią tęsknisz, tak jak ja za Evą. Poza tym prócz niej mam innych znajomych. Jednak to nie o nich mi chodzi.
Brakuje mi rozmów z Michaelem. Ogólnie brakuje mi jego. Całego. Chciałabym go przytulić. To trochę dziwne. Zazwyczaj umiem panować nad emocjami, zazwyczaj staram się to robić. Jednak przy nim jest to trudne. Nawet przez myślenie o nim.
Jeny, chyba powinnam iść na jakiś odwyk.
•••
PRZEPRASZAM WAS Z CAŁEGO SERDUSZKA, ŻE ROZDZIAŁ TAKI KRÓTKI I MUSIELIŚCIE CZEKAĆ PONAD MIESIĄC.
Naprawdę mi przykro, jednak ostatnio mam naprawdę mało czasu, żeby robić cokolwiek, więc wybaczcie.
Postaram się pisać je tak często, jak tylko będę mogła. Mam nadzieję, że wytrzymacie i będziecie czekać cierpliwie.Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze. Naprawdę was kocham, bo to ogromne wsparcie z waszej strony. Jesteście cudowni! ❤
CZYTASZ
I wanna pizza | M. C.
ФанфикMikey: czyli przyjmujesz zakład? Me: wygraną mam w kieszeni Mikey: nie bądź taka pewna Mikey: jeśli wygram, pójdziemy na randkę Mikey: jeśli Ty wygrasz, dam Ci spokój Me: dobra, masz miesiąc Mikey: miesiąc? Mikey: wystarczy mi tydzień *fragment roz...