2. Kill me...

1.4K 109 17
                                    

Każdy dzień zaczynam z motywem "byle by przetrwać".
I ten tak się zapowiada.

Podchodzę energicznym krokiem pod salę lekcyjną. Jednak mimo to siadam bardziej z boku. Nie przejmuję się nauką ani testem z bioly. W końcu coś się uczyłem.
Zakładam słuchawki dla pewnego odcięcia się od świata. I obserwuję ludzi z rock'ową melodią w uszach. W tym czasie obserwuję swoją klasę.
Jedyną osobą, która zwraca moją uwagę to brązowowłosa dziewczyna. Siada na przeciwko mnie przy ścianie. Widać, że jest nowa.
W pewnym momencie widzę, że ludzie wstają. Ściągam szybko słuchawki. Lecę do klasy.
Tradycyjnie siadam w ostatniej ławce przy oknie. I o dziwo ktoś obok odsuwa krzesełko. To była ona. Tamta dziewczyna z korytarza.
-Hej- witam się.
- Cześć. Jestem Lili.
- Tim- odpowiadam krótko i podaję rękę.
Później okazuje się, że test z bioly został przesunięty. I gitara.
Kolejna przerwa po godzinnym nawijaniu o genetyce.
I w pewnym momencie czuję, że moje życie staje się lepsze. W końcu ktoś ze mną gada. Normalnie gada z normalnym tonem.
Chociaż już widzę, że między klasą tworzy się jakaś plotka. Ale i tak mam to gdzieś. Przynajmniej dopóki dają mi żyć. Zresztą każdemu wiadomo, że we dwójkę zawsze raźniej.
Mimo, że bardzo dobrze rozmawiało mi się z Lili, to nie chcę za dużo mówić o swoich problemach. To na prawdę pogodna dziewczyna. W przeciwieństwie do mnie. Ale staram się być miły przynajmniej dla niej.

Wszystko było by wręcz pięknie. Ale wracam sam ze szkoły. I kto się pojawia? Już wiesz...
Do domu wracam z kilkoma siniakami, które staram się ukryć.
Jednak, jako iż po twarzy również dostałem, mam przy sobie zakrwawioną chustkę do nosa. Wchodzę do domu po cichu, tak żeby nikt nie słyszał. A tu ups. Matka mnie łapie, gdy stoję na schodach. I znowu wysyp pytań w stylu: co się stało i gdzie. Normalka.
Na szczęście ojciec w pracy. Zaraz bym dostał kazanie, że powinienem się bronić. Ale niestety jestem dość cherlawy (jak to określa mój ojciec) i przy tym szczupły, wysoki, więc łatwo mi wtłuc.
Matka pomaga mi ogarnąć mój stłuczony nos. Już nie porusza tematu.

***

- Cześć młody. Dzień dobry Pani- wita mnie i moją matkę dr Klapens swoim ciepłym tonem.
- Dzień dobry- odpowiadamy chórkiem.
- A więc tak: proszę Tim powiedz mi na ile leki skutkują? Jakaś poprawa, zmiana?
- No... jeśli mowa o samo- okaleczaniu się i innych to zniknęły wszystkie te myśli...- odpowiadam szybko.
- I bardzo dobrze, tak ma być...- mówi doktor pod nosem coś tam bazgroląc w moich papierach. Nastaje cisza.
Zostaje przerwana znowu przez niego:
- A Pani widzi jakąś poprawę u syna?
- Tak. Częściej widzimy z mężem jak się uśmiecha. I to nie sztucznie a szczerze i prawdziwie.
- Rozumiem... A poza tym nic lepszego ani gorszego Państwo nie zauważyli?
- Nie.
- Mhm...- notuje- To teraz tradycyjnie porozmawiam z synem sam na sam.
Mama wychodzi, ja zostaję.
I tak rozmawiamy ni to o moim życiu i problemach. Jestem niechętny do rozmowy co od razu widać. Ten doktorek to miły ktosiek. I tak twierdzę, że mam szczęście. Są tacy co przepiszą leki i nic więcej. A są tacy co od razu wsadziliby wszystkich do psychiatryka i odcięli od świata zupełnie. Taka prawda. Po wizycie wracam do domu milcząc po drodze. Moja mama bezsilnie próbuje mnie zagadać chociażby tematem nowego telefonu, który mam dostać za dwa miesiaki.
Nic z tego. Jestem tajemniczym i grubym kalibrem, często nie do zgryzienia i rozszyfrowania.
Reszta dnia mija spokojnie a to na lekcjach a to na czytaniu ciekawostek muzycznych.
Tak, tak muzyka to moje hobby. Czy to granie na gitarze, czy śpiewanie,bądź głęboka wiedza na temat moich ulubionych zespołów. Taka ze mnie melancholijna dusza artysty- muzyka.

***

Przez ten rok niewiele się zmieniło. Poza tym, że zyskałem przyjaciółkę. Przez to ożyłem trochę.
A Vincent i spółka? Nękali mnie dalej. Ino znacznie mniej.
Z tego co słyszałem, pod koniec roku zdobyli jakieś tam prace.
Nastały wakacje. Niby czas wolny. Niby. U mnie wolności zupełnej nigdy nie było. Tak samo i teraz. W końcu zupełny spokój od NICH nigdy nie istniał.

Just Save Them /FNAFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz