Wybucham śmiechem.
Pan Fredbear to ten chłopiec? Niemożliwe.
- Wybacz, ale to jest po prostu prześmieszne.
Robot tylko spuścił głowę.
- A to jesteś tutaj sam czy...?
- Reszta też jest- stwierdza.
Ech super. Ile to już nas jest? Hmm...
12 osób. Wliczając Shadow'a.
- Dalej mi się nie chce wierzyć, że taki straszny ktoś został takim chłopaczkiem rodem z Pinokia- kręcę głową ze złośliwym uśmiechem.
- Ktoś musiał.
- Ech... A myślicie, że się wasze rodzeństwo ucieszy?
- Pewnie nie- rzuca oschle.
- A no tak... Ja póki mi nie będziecie wchodzić w drogę pozostanę w tej sytuacji neutralny- kładę szczególny nacisk na ostatnie słowo.
Baloniarz kiwa dosyć niepewnie głową.
Widać wzbudzam w nich strach.
W zasadzie bardzo dobrze. W szczególności, że po tym co widziałem nie będę chciał się z nimi zaprzyjaźnić.
- A i jeszcze jedno: czym jest ten czarny niedźwiedź, którego spotkałem?
- On? Nigtmare? Niczym... To tylko mara senna, wyobraźnia chłopca.
Milczę. Jakoś nie chcę tego komentować.
Przy wyjściu rozglądam sie po bokach i badam teren- czysto. Uznaję, że mogę spokojnie wyjść bez możliwości spotkania blondyneczki i jej złotej ekipy.
- Czeeeeść- obracam się, by zobaczyć jak z cienia wręcz wyłania się Shadow.
- Jak ci leci?- pyta klepiąc mnie po plecach.
- Całkiem całkiem. Poza informacją o tym, że będziemy musieli dogadać się z Nightmare'ami z mojej wizji.
Chłopak wzrusza tylko ramionami z miną, która mówi "wiem o tym od dawna".
- A tobie co?- pytam.
- Mi? Nic. Jedynie co to trafiłem na jakieś spanikowane laski w kiblach. Chciałem być uprzejmy, ale dostałem 3 razy torbami po głowie.
Wybucham śmiechem.
- No co? Skąd ja mogłem wiedzieć, że mnie wezmą za jakiegoś pedofila, który czyha w damskich toaletach na okazję do gwałtu?
Strzelam sobie facepalm.
- No wiesz w szczególności po ich dzisiejszych przygodach ze mną to pomyślałbym na ich miejscu dokładnie tak samo.
- Ech tam... Żebym do ja jeszcze miał takie skłonności w stronę kobiet- macha ręką przy tych słowach- A jakież to przygody z tobą miały, co? Musisz mi wszyściutko opowiedzieć- kładzie nacisk na "wszyściutko" przy czym chwyta mnie pod rękę i zmierzamy prosto przed siebie.
CZYTASZ
Just Save Them /FNAF
FanficTim Waterson- nastolatek z depresją i bliznami na rękach. ON- psychopata, który nigdy się nie zawahał. Wieczni wrogowie- wieczna walka.